Gracze Illuminar nie najlepiej zapamiętają piątkową rywalizację na arenie międzynarodowej. Choć wygrali w United Masters League, to po dwóch trudnych meczach odpadli z European Champions Cup.
Zmagania rozpoczęli tuż po 13:00, od meczu ze Sprout. W półfinale drabinki "ostatniej szansy" walczyli o awans do finałowej fazy turnieju European Champions Cup. Mecz rozgrywany był na zasadach "best of 3". Drużyny rywalizowały więc na dwóch wybranych przez siebie mapach. W razie remisu rozstrzygnięcie miała dać trzecia, nieodrzucona wcześniej przez nikogo plansza.
Starcie zaczęło się na wybranej przez Niemców mapie de_nuke. Gospodarze grali po stronie antyterrorystów. I wykorzystali przewagę z niej płynącą. Wygrali pierwszą część 14:1. W drugiej dopełnili tylko formalności, gromiąc polską formację 16:1.
O zachowanie honoru Illuminar walczyło na swoim de_overpass. I znów zaczęło fatalnie. Sprout po raz kolejny kapitalnie grało po stronie broniącej, wygrywając pierwszą połowę 13:2. Choć Polacy wrócili do gry, nie zdołali odrobić straty punktowej. Ulegli 10:16 i o pozostanie w turnieju musieli walczyć z przegranym drugiego półfinału.
What on earth did our boys have had for breakfast..? 😂
— Sprout (@sproutGG) November 1, 2019
Good job everyone, completely dominating @illuminaRGaming and enforcing the victory of the series.
We now proceed to the final stage of the Last Chance Stage of the European @ChampionsCups.
For today, we are out. 🌱 pic.twitter.com/gT5wVz3P95
Szansę na rehabilitację mieli już o godzinie 16:00. W pierwszej rundzie United Masters League mierzyli się z ex-Windigo. Mecz po raz kolejny rozgrywany był na zasadach "best of 3". Gracze europejskiej organizacji wybrali de_overpass. Illuminar zaś, mimo porażki 1:16 ze Sprout, de_nuke. Drugi tego dnia mecz toczył się więc na tych samych planszach, co poprzedni. Polacy mieli więc okazję na zatarcie złego wrażenia. Na overpassie zaczęli po stronie atakującej. Potrafili przeciwstawić się broniącym graczom ex-Windigo i wygrali pierwszą część 9:6. W drugiej pozostało im więc tylko dopełnić formalności. Dzięki kapitalnej dyspozycji Pawła "reatza" Jańczaka, wygrali 16:7.
Dobrą formę podtrzymali na wybranym przez siebie de_nuke. Choć zaczęli po trudniejszej stronie atakującej, pierwszą część gry zakończyli wynikiem 10:5. Jako antyterroryści byli równie skuteczni, wygrywając całą mapę 16:5 i spotkanie 2:0.
Mecz o pozostanie w European Champions Cup zaczęli dopiero po 22:00. Drugi półfinał pomiędzy Spirit i Movistar Riders trwał bowiem bardzo długo. Finalnie zwycięsko wyszli z niego Rosjanie, awansując do finałowej rundy. Hiszpanie w decydującym starciu grali więc z Polakami. Ponownie grano na zasadach "bo3". Zmagania rozpoczęły się na wybranym przez Movistar, de_train. Choć pierwsza część gry była wyrównana (8:7 dla Illuminar), w drugiej dominowali Hiszpanie. Świetnie bronili bombsite'ów, wygrywając 16:9 na pierwszej planszy.
Wybrane przez Illuminar de_vertigo było ich ostatnią szansą. Zaczęli po stronie broniącej. Grali skutecznie, wygrywając pierwszą połowę 9:6. Jako terroryści potwierdzili tylko słuszność swojego wyboru. Mapę zakończyli wynikiem 16:12.
O zwycięstwie w meczu, a zarazem o utrzymaniu się w European Champions Cup miał więc decydować de_overpass. Polacy zaczęli po stronie atakującej. Od początku nie mogli poradzić sobie ze skutecznie broniącymi Hiszpanami. Pierwszą połowę przegrali 5:10. W drugiej nie zdołali odwrócić losów meczu. Przegrali 6:16 i pożegnali się z turniejem.