| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Rafael Lopes to pierwsza strzelba Cracovii. Portugalczyk w dwóch ostatnich meczach zdobył trzy bramki, a dziś spróbuje trafić do siatki Lechii Gdańsk. Transmisja od 17:10 w TVP Sport, na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej, mecz od 17:30 również w TVP 2.
Mateusz Miga, TVPSPORT: – Na starcie sezonu w rozmowie z naszym portalem powiedziałeś, że celem jest 20 goli. Dziś masz 6 trafień, więc cel nadal wydaje się być w zasięgu ręki.
Rafael Lopes: – Tak powiedziałem i jest to mój osobisty cel na ten sezon, ale nie mam obsesji na tym punkcie. Najważniejsze, byśmy zrealizowali cele zespołowe. Dla drużyny to dobrze, gdy jej piłkarze są w stanie osiągnąć to, co założyli, ale zespół zawsze jest na pierwszym miejscu. Na razie idzie nam nieźle, jednak wciąż mamy sporo do poprawy.
– W ostatnich dwóch ligowych meczach strzeliłeś trzy gole, więc na formę strzelecką ostatnio nie możesz narzekać.
– Wcześniej miałem serię pięciu meczów bez gola, co nie było dobre, ani dla mnie ani dla zespołu. Trzy gole w dwóch meczach to dobry wynik, ale spotkanie z Jagiellonią kończyłem z mieszanymi uczuciami, bo do Krakowa wróciliśmy bez punktów. Z tego powodu znacznie bardziej zadowolony byłem po meczu z Pogonią. Dla napastnika strzelanie goli jest bardzo ważne, każdy z nas czuje się źle, gdy ma za sobą dwa, trzy mecze bez trafienia. Czasem decydują o tym detale. Akurat bramkarz popisze się świetną paradą albo będziesz na minimalnym spalonym. To detale, które sprawiają, że twoja pewność siebie idzie w dół.
– To po tych trzech golach pewność siebie u ciebie jest na pewno na wysokim poziomie.
– Staram się trzymać balans. Gdy nie strzelam, robię wszystko, by moje samopoczucie nie spadło zbyt nisko. I na odwrót – gdy notuję dobrą serię, nie chcę, by ta pewność siebie była zbyt duża. Staram się cały czas trzymać jak najbliżej linii środkowej.
– Są takie mecze w których wasza współpraca z Pelle van Amersfoortem wygląda bardzo dobrze.
– Gramy razem od pierwszych dni w Cracovii, odkąd spotkaliśmy się na zgrupowaniu w Słowenii. Napastnik to pozycja na której jesteś najbardziej uzależniony od kolegów. Nie cofniesz się po piłkę, by ją wziąć, przebiec pół boiska i strzelić gola. Potrzebujesz wrzutek, podań, asyst. Mając wokół siebie takich graczy jak Pelle czy Sergiu jest mi znacznie łatwiej, Sekunda, podanie i jesteś jeden na jeden z bramkarzem. Z Pelle zaczynamy rozumieć się na tyle dobrze, że wiemy, co ten drugi planuje, dzięki temu zyskujemy przewagę nad rywalami. Czasem wiem, co zrobi Pelle zanim zagra a piłkę, więc mogę wcześniej ruszyć w odpowiednim kierunku.
– W meczu z Jagiellonią popisał się naprawdę wyjątkową akcją po której wyłożył ci piłkę.
– Mój udział w tej akcji to może 20 procent, on zrobił resztę. Ograł dwóch obrońców, a potem nawet bramkarz i ich stoper nie spodziewali się tego podania.
– Ale ty się spodziewałeś?
– Też nie i powiedziałem mu o tym. Jako napastnik muszę być gotowy na wszystko. Na strzał, na dobitkę i na to, że dostanę podanie, ale tego zagrania się nie spodziewałem. Myślę, że dziewięciu na dziesięciu graczy w jego sytuacji zdecydowałoby się na strzał. Oczywiście, ten gol został zapisany dla mnie, ale ja dostawiłem tylko nogę. Cała zasługa leży po stronie Pelle.
– Prywatnie Pelle jest myśliwym. Nie chciał zabrać cię na polowanie?
– Nie, gdy tego nie próbowałem. Wiem, że w Holandii jest to bardzo popularne, ale to nie jest coś, w czym chciałbym uczestniczyć.
– W trakcie rozmowy podszedł do nas trener bramkarzy Cracovii Maciej Palczewski i miał do ciebie pretensje o to, co powiedziałeś po meczu z Bytovią. Wyglądało to groźnie, ale oczywiście wszystko było w formie żartu. Co powiedziałeś?
– No cóż, powiedziałem, że nasi bramkarze nie mają rąk. Często żartujemy na te tematy. W przeszłości zdarzało mi się wejść do bramki, gdy była taka potrzeba. W jednym meczu nasz bramkarz w końcówce wyleciał z boiska i założyłem rękawice. Pamiętam, że obroniłem jeden strzał z rzutu wolnego i w efekcie przez te kilka minut udało się zachować czyste konto. Niestety, nie pamiętam w jakim to było meczu. Musiałbym spytać tatę, on wie wszystko na temat moich występów.
– Wydaje się, że jednym z głównych atutów Cracovii jest cierpliwość. Potraficie zamęczyć rywala, by potem strzelić gola lub dwa i zakończyć mecz na waszą korzyść.
– Mamy fajną mieszankę zawodników, nie brak u nas doświadczonych graczy. I nie mówię tu o wieku, a o liczbie meczów rozegranych na wysokim poziomie. OK, Janusz ma 33 lata, ale ja czy Sergiu nie jesteśmy jeszcze starzy, a już mamy za sobą dużo meczów i dzięki temu potrafimy zrozumieć, co się dzieje w danym momencie na boisku. Czasem czujemy, że rywal się boi mieć piłkę, wtedy cofamy się nieco i oddajemy mu inicjatywę. Innym razem czujesz, że rywala trzeba nacisnąć i w tym momencie nie potrzebujemy wskazówek trenera. Nie wiemy wszystkiego, ale gdy masz za sobą 300 meczów zaczynasz wiele rzeczy wyczuwać. Do tego dochodzi kilku młodych piłkarzy z fantastyczną jakością, a efektem jest bardzo ciekawa mieszanka.
– W Ekstraklasie skuteczna bywa jeszcze jedna taktyka. Nie rób nic specjalnego, graj swoje i po prostu czekaj, aż błąd popełni rywal.
– Czasem gramy i tak, bo jesteśmy bardzo dobrzy w grze z kontry, ale nie możesz grać w ten sposób w każdym spotkaniu. Naszą siłą jest to, że potrafimy kontratak, ale dobrze radzimy sobie też w ataku pozycyjnym, czasem w jednym meczu gramy na dwa różne sposoby. Jak trzeba zbudować akcję od tyłu, też sobie poradzimy.
– Wygranie derbów Krakowa było dla ciebie czymś wyjątkowym?
– Oczywiście, że tak, ale największe znaczenie miało dla naszych fanów dla których to najważniejszy mecz w sezonie. Z podobnym podejściem spotkałem się na Cyprze, gdy tylko trafiłem do Omonii od razu usłyszałem o meczu z APOEL. Tu jest podobnie. Już w sierpniu słyszałem o derbach Krakowa, słyszałem, że musimy wygrać. Ale jeśli spojrzymy na to z boku, to okazuje się, że zyskaliśmy tylko kolejne trzy punkty. Oczywiście, za tymi meczami stoi wspaniała historia, ale dla mnie nie ma to takiego wielkiego znaczenia. Nawet żona po meczu pytała, co czułem na stadionie Wisły, a ja nie czułem nic. Byłem całkowicie skupiony na meczu. W Portugalii – grając przeciwko Benfice, Sportingowi czy Porto wychodzisz na wypełniony 50-tysięczny stadion a twoich kibiców jest tylko 200 czy 300. Pierwszy mecz na Benfice był trudny, bo trochę mnie to przerosło, gdy dostałem piłkę, nie wiedziałem, co z nią zrobić. Teraz jestem spokojniejszy. Oczywiście, jak zaczynały się derby, słyszałem ten hałas, czułem ten ogień, ale potem rozpoczął się mecz i było tak, jak zawsze.
– W sobotę gracie z Lechią, a na boisku spotkasz rodaka, Flavio Paixao, który w Polsce gra już od lat. Pięć lat temu głośno domagał się powołania do reprezentacji Portugalii, o sprawie pisano nawet w waszej ojczyźnie. Pamiętasz to?
– Tak. Flavio strzelał wtedy dużo goli, a my akurat narzekaliśmy na brak bramkostrzelnych napastników. Prasa zaczęła domagać się nowych nazwisk w kadrze i w ten sposób znaleźli Flavio. Szerze mówiąc jednak, bardzo trudno byłoby otrzymać powołanie do reprezentacji Portugalii grając w Polsce. Podobnie było z Orlando Sa, gdy grał w Legii. Miał naprawdę świetne występy i też nic. Nawet jakbyś strzelił w Polsce 30 goli, ciężko byłoby o miejsce w kadrze i ja tego nie rozumiem. Od ludzi futbolu słyszałem, że poziom Ekstraklasy jest dużo niższy niż w Portugalii, ale po tym, co tu zobaczyłem, nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Oczywiście, w Portugalii jest Benfica, Porto i Sporting. Te kluby zdecydowanie wyrastają nad poziom, ale czołowe polskie drużyny można byłoby porównać z Bragą czy Vitorią Guimaraes, czyli z klubami, które u nas są zaraz za wielką trójką. A jeśli wzięłoby się osiem drużyn z dolnej części tabeli w Polsce i Portugalii i zorganizowało między nimi mecze towarzyskie to pewnie byłyby to spotkania bardzo wyrównane. Obie ligi odróżnia więc przede wszystkim obecność Benfiki, Porto i Sportingu. W Portugalii ciężko z nimi rywalizować. W lidze są kluby z budżetem na poziomie 5 – 6 mln euro, a ich budżety to 80 – 100 mln. Są w lidze piłkarze, którzy zarabiają 1,2 tys euro miesięcznie i tacy, którzy zarabiają 200 tysięcy euro co miesiąc. W Polsce nie ma takich rozbieżności.
– Wiesz, kiedy Cracovia po raz ostatni sięgnęła po tytuł mistrzowski? W 1948.
– Naprawdę? Nie wiedziałem, że tak dawno. A skoro już mówimy o historii, to coś o tej bliższej. Czy wiesz, że mogłem trafić do Cracovii już w lutym 2016 roku? Dostałem wtedy ofertę z Krakowa, ale mój ówczesny klub, Academica de Coimbra nie zgodził się na transfer. Pokłóciłem się z prezesem, bo nie puścili mnie, choć za cztery miesiące dobiegał końca mój kontrakt. Bardzo chciałem przejść do Cracovii, ale temat latem nie wrócił, bo w międzyczasie pozyskali kogoś innego. Fajnie, że udało się w tym roku.
– Do tej pory grałeś w Portugalii i na Cyprze. Jak zareagowałeś na niedawne ochłodzenie w Polsce?
– W trakcie meczu z Bytovią w Pucharze Polski przeżyłem szok. Pierwszy raz grałem w takich warunkach. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że nie czuję stóp. Jak w tej sytuacji mam dokładnie podać piłkę albo oddać strzał na bramkę? W trakcie dogrywki powiedziałem Sergiu, że jeśli dojdzie do rzutów karnych będę musiał poprosić trenera, by mnie nie wyznaczał. Nie byłbym w stanie odpowiednio precyzyjnie uderzyć piłki. Teraz nie mam wyjścia, muszę przyzwyczaić się do tych warunków. Gdy przechodziłem do Polski ostrzegano mnie, że liga jest bardzo fizyczna, ale teraz okazuje się, ża najtrudniejsza może być pogoda. Wierzę jednak, że zdołam się do tego zaadoptować. Czasem problemy pojawiają się w naszych głowach. Trzeba skupiać się na rozwiązaniach a nie na problemach.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.