Przejdź do pełnej wersji artykułu

Skoki narciarskie 2019/2020. Meldunek ze skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince

/ Kamil Stoch, obiekt im. Adama Małysza w Wiśle-Malince (fot. Getty Images) Kamil Stoch, obiekt im. Adama Małysza w Wiśle-Malince (fot. Getty Images)

Inauguracja sezonu Pucharu Świata zbliża się wielkimi krokami. Mimo dodatnich temperatur, organizatorzy robią wiele, by zdążyć na czas z produkcją śniegu. – Mamy już 1200 metrów sześciennych. Dla spokoju chcemy wyprodukować dwa tysiące – uspokaja Andrzej Wąsowicz, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego.

Czytaj też:

Jakub Wolny, Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Piotr Żyła (fot. Getty Images)

Skoki narciarskie. Kazimierz Długopolski przed sezonem 2019/2020: Kamil Stoch nie może skakać jeszcze lepiej [WYWIAD]

Przez ostatnie 48 godzin pogoda nam sprzyjała. W nocy były ujemne temperatury. Używaliśmy trzech armatek, które mają większą wydajność niż maszyny do tworzenia sztucznego śniegu. Mimo wszystko, były to tylko dwie korzystne noce – stwierdził Wąsowicz.

Nie po raz pierwszy organizatorzy rywalizacji w Wiśle będą zmagać się z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Przed rozpoczęciem sezonu 2018/2019 temperatury przekraczały 10 stopni Celsjusza. Do ostatnich chwil, na buli, pracował między innymi Adam Małysz. Wszystko wskazuje na to, że aura po raz kolejny może spłatać figla. Według prognoz w dniach 21-24 listopada temperatury mogą zbliżyć się do 7-8 stopni na plusie.

Najgorszy byłby deszcz. Mimo wszystko będziemy przykrywać wyprodukowaną pokrywę. Zrobimy to nawet jutro. Użyjemy opon, by wiatr nie szalał. Ma się zmagać halny. Trochę śniegu na pewno ubędzie, ale nie na tyle, żeby zagrozić zawodom. Nie widać kłopotów. Jest dobrze. Ostatnie dwie noce mnie uspokoiły – dodał.

U góry, w newralgicznym punkcie, wyprodukowaliśmy dużą ilość sztucznej pokrywy. Na tę chwilę oceniam, że jest około 1200 metrów sześciennych. Dla spokoju chcemy mieć dwa tysiące – zapewnił przewodniczący.

(fot. pogoda.interia.pl) (fot. pogoda.interia.pl)

Ze wstępnych ustaleń wynikało, że w najbliższych dniach w Wiśle pojawią się zawodnicy prowadzeni przez Michala Doleżala. Kadra A zmieniła jednak plany.

Terminy się przesunęły. Będąc w Zakopanem rozmawiałem z Adamem Małyszem. Pytał czy byłaby możliwość pojawić się na obiekcie już 10 listopada. Odpowiedziałem, że bez szans. Priorytetem zostaje Puchar Świata, ale dodałem, że na tydzień przed imprezą udostępnimy rozbieg. Dla nas też będzie to ważny moment. Test dla zeskoku. Wszystko wskazuje na to, że Polacy zostaną w Zakopanem – podkreślił Wąsowicz.

Wokół obiektu znajdą się także specjalne siatki ochronne. Ich instalacja była wymagana przez FIS. Na tę chwilę Polacy na bieżąco informują o postępach w pracy.

Składamy meldunki. Przedstawiciele podglądają nas dzięki kamerom. Nie ma żadnych reakcji. Jedynce co słyszałem to to, że harmonogram jest przestrzegany. Wszystko dobrze idzie – zakończył.

Inaugurację Pucharu Świata zaplanowano na 23-24 listopada. Transmisja zmagań na antenach Telewizji Polskiej, w TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także