Ponad 50 tysięcy biegaczek i biegaczy przyciągnął w niedzielę maraton w Nowym Jorku. Było pośród nich blisko 500 Polaków. Pierwsi do mety w Central Parku dotarli Geoffrey Kamworor z Kenii w czasie 2:08.13 oraz jego rodaczka Joyciline Jepkosgei – 2:22.38.
Jako pierwsi ruszyli z Mostu Verrazano o godz. 8:30 zawodnicy na wózkach inwalidzkich. Pozostali startowali w odstępach od 9:40 do 11 rano. Trasa maratonu (42,195 km) wiedzie przez wszystkie pięć dzielnic Nowego Jorku i pięć mostów. W tym roku wzięło w nim udział ponad 50 tys. osób ze 125 krajów. Według przewidywań ostatni uczestnicy zakończą bieg po upływie ok. 10 godzin, już o zmierzchu.
Zdaniem szefa Polska Running Team z Nowego Jorku Artura Tyszuka z jego zespołu w tegorocznym biegu uczestniczy ok. 60 biegaczy. Mniej więcej tylu reprezentuje też 3 Run PL. Rodacy przybyli z różnych miast amerykańskich, z Polski oraz innych krajów, gdzie mieszkają. Tyszuk ocenił łącznie wielkość polskiej ekipy na ok. 500 osób. Są pośród nich zawodnicy niepełnosprawni, w tym niedowidzący.
Mieszkający w Nowym Jorku Polonusi kibicują sportowcom zwłaszcza na ulicach Greenpointu Manhattan Avenue oraz McGuinness Boulevard. Niektórzy przybywają obejrzeć imprezę całymi rodzinami. Był pośród nich Paweł Maciąg, który przyszedł tam z kilkuletnimi córkami Lilianą i Kornelią.
– Dla całego Nowego Jorku jest to duże święto, jakby duży piknik. To imponujące. Wszyscy zawodnicy bardzo szczupli, wielu jest uśmiechniętych, odwzajemniają gorący doping – mówił starając się przekrzyczeć tłum wiwatujących biegaczom rozentuzjazmowanych sympatyków sportu.
Uznał wydarzenie za bardzo inspirujące. Jak wyjaśnił specjalnie przyprowadził dzieci w nadziei, że będą prowadzić sportowy tryb życia. Mówił im, że może kiedyś także wystartują w najsłynniejszym maratonie na świecie.
Polacy z Nowego Jorku zaznaczyli swoją obecność także na półmetku biegu, ok. 21 km od linii startowej, przed Mostem Pułaskiego łączącym brooklyński Greenpoit z dzielnicą Queens. Prowadzą tam stację wodną wolontariusze z polskich klubów. Rozdają zawodnikom kubki z wodą i specjalnym napojem izotonicznym.
Amerykanin Meb Keflezighi, jedyny biegacz, który zdobył medal olimpijski, jak też wygrał maratony w Nowym Jorku i Bostonie, a teraz przeszedł na "sportową emeryturę", zachęcał przed biegiem, aby nikt nie rezygnował ze spełnienia marzeń. – Przekroczenie tej linii mety cię zmieni. Nie pozwól, by niepowodzenia odrzuciły cię od długoterminowych celów – wskazał.
Jednym zawodnikom dyktują udział w maratonie ambicje sportowe, inni traktują to jako zabawę, jeszcze inni biegną dla zdrowia. Większość odziana jest w stroje sportowe, ale jeden z uczestników zaprezentował się w czarnym garniturze. Kilkunastoletnia dziewczyna miała strój księżniczki.
Z danych organizatora wydarzenia New York Road Runners (NYRR) wynika, że maraton nowojorski jest największym na świecie. Odbywa się corocznie w pierwszą niedzielę listopada. Przyciąga ponad 50 tys. biegaczy, od najlepszych profesjonalnych sportowców do biegaczy w każdym wieku i różnych umiejętnościach. Widowisko ogląda na ulicach miasta ponad milion widzów. Odbywa się dzięki pomocy 10 tys. wolontariuszy.