Przed polskimi siatkarkami zmagania turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Jak się okazuje, nie wszystko w drużynie się układa. Niektóre zawodniczki zbuntowały się się przeciwko trenerowi Jackowi Nawrockiemu.
Jak podaje "Wyborcza.pl", sprawa dotyczyć ma zbytniego "lansowania" jednej z młodszych członkiń kadry seniorek, Magdaleny Stysiak. 19-latka przebojem wdarła się do reprezentacji i została otoczona przez szkoleniowca sporą opieką. Nawrocki postanowił bowiem, że zmieni jej pozycję z atakującej na przyjmującą. O potrzebie grania wysokimi siatkarkami na lewym skrzydle trener Polek wspominał od lat. Stysiak ma 203 cm wzrostu.
Starszym zawodniczkom ma nie podobać się takie traktowanie koleżanki, jak i kolejnej faworyzowanej, Marii Stenzel. Napisały list do władz Polskiego Związku Piłki Siatkowej z wnioskiem o zmianę sztabu trenerskiego. Kolejnym zarzutem w stosunku do prowadzących drużynę jest "brak odpowiedniej komunikacji z selekcjonerem i jego współpracownikami". Portal podał, że prawdziwość tych informacji potwierdził PZPS. Związek broni trenera i "nie ulegnie szantażowi". Kontrakt Jacka Nawrockiego obowiązuje do 2022 roku.
Sytuacja jest o tyle trudna, że na początku roku polskie siatkarki walczyć będą o awans do igrzysk olimpijskich. Ich pierwszymi rywalkami podczas turnieju w holenderskim Apeldoorn będą Azerki, Bułgarki i gospodynie. Impreza rozegrana zostanie od 7 do 12 stycznia.
W tym roku biało-czerwone zajęły czwarte miejsce na mistrzostwach Europy. Doszły też do Final Six Siatkarskiej Ligi Narodów. Uplasowały się na piątym miejscu.
Do sytuacji odniósł się już Polski Związek Piłki Siatkowej.
Transmisja styczniowego turnieju kwalifikacyjnego w TVP.