09 lis 2019 | Esport

IEM Beijing: wielkie emocje w sobotnich półfinałach. 100 Thieves i Astralis zagrają o tytuł

Paweł Smoliński

Sobotnie półfinały IEM Beijing przysporzyły ogromnych emocji. Po zaciętym boju na trzech mapach 100 Thieves wygrał z Vitality, a Astralis rozgromił FaZe. Obie drużyny zmierzą się w niedzielnym finale.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

W związku z różnicą czasu zmagania w Pekinie zaczęły się dla polskich kibiców wczesnym rankiem. O 7:00 Vitality mierzyło się z 100 Thieves, a o 11:05 Astralis grał z FaZe. Oba spotkania zapowiadały się niezwykle emocjonująco.

O awans do finału walczyły bowiem cztery drużyny z pierwszej dziesiątki rankingu HLTV. Półfinały były rozgrywane na zasadach "best of 3". Każda z drużyn wybierała swoją mapę. W razie remisu o rozstrzygnięciu decydowała plansza nieodrzucona wcześniej przez żadną z nich.

Walka o awans do finału rozpoczęła się na wybranej przez Australijczyków de_mirage. Lepiej zaczęli ją jednak Francuzi. Wygrali pięć rund z rzędu po stronie broniącej, wykorzystując przewagę z niej płynącą. Choć 100 Thieves wrócili do gry, pierwsza część zakończyła się wynikiem 9:6 dla gości. Kapitalnie grał obchodzący tego dnia dziewiętnaste urodziny Mathieu "ZywOo" Herbaut. Jego zespół podtrzymał dobrą dyspozycję w drugiej połowie. Pierwszą mapę wygrał wysoko, 16:8.

Nic nie zapowiadało wówczas wydarzeń, które miały dopiero nadejść. Australijczycy o pozostanie w turnieju walczyli na wybranej przez rywali de_nuke. Choć zaczęli po stronie broniącej, nie byli w stanie skutecznie bronić bombsite'ów. Dopuszczali do nich atakujących Francuzów, prowadzonych przez doświadczonego Cedrika "RpK" Guipouy'a. Pierwszą część wygrali zaledwie jednym punktem (8:7). Nie zwiastowało to niczego dobrego przed drugą połową. Znakomicie zaczęli jednak po stronie terrorystów, wygrywając 9:6. Mapę zakończyli wynikiem 16:14.

O awansie do finału miała więc zadecydować trzecia plansza, de_inferno. Gracze z Antypodów grali po stronie antyterrorystów, kompletnie deklasując rywali. Skutecznie bronili bombsite'ów, gromiąc Francuzów 13:2 w pierwszej części. Kapitalnie grał Justin "jks" Savage, zapisując na swoim koncie 28 zabójstw, przy zaledwie czterech zgonach. Vitality nie było w stanie odwrócić losów spotkania. Po przerwie przegrało trzy kolejne rundy, kończąc mapę kompromitującą porażką 2:16.

W drugim półfinale Astralis mierzył się z FaZe. Mecz rozpoczął się na wybranej przez europejską organizację de_dust2. Choć ta zaczęła po stronie atakującej, nie potrafiła wykorzystać przewagi z niej płynącej. Duńczycy fantastycznie bronili bombsite'ów, nie dopuszczając do nich graczy FaZe. Świetnie grał Peter "dupreeh" Rasmussen, notując w pierwszej połowie 22 zabójstwa. Astralis wygrał 15:0. Po przerwie świetną dyspozycję Duńczyków potwierdził Nicolai "device" Reedtz. Wygrał sytuację jeden na dwóch, przypieczętowując perfekcyjną wygraną 16:0.

O zachowanie honoru i szans na awans gracze FaZe walczyli więc na wybranym przez Astralis, de_nuke. Choć zaczęli po faworyzującej stronie broniącej, kompletnie nie wykorzystali jej możliwości. Nie potrafili przeciwstawić się atakującym Duńczykom. Pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 2:13. W drugiej Olof "olofmeister" Kajbjer i koledzy również nie znaleźli sposobu na Astralis. Byli słabsi w każdej z rund, przegrywając całą mapę 2:16.

W niedzielnym finale zmierzą się więc Astralis i 100 Thieves. Mecz będzie rozgrywany na zasadach "best of 5". O triumf w IEM Beijing drużyny powalczą na co najmniej trzech mapach. Stawką ich potyczki będzie nagroda główna w wysokości 125 tysięcy dolarów oraz bezpośredni awans na przyszłoroczne Intel Extreme Masters w Katowicach.