Po zamieszaniu wokół najbliższego klasyku pomiędzy Barceloną a Realem Madryt w końcu poznaliśmy datę rozegrania meczu, przełożonego z powodu napiętej sytuacji w Katalonii. Kontrowersje jednak nie zniknęły, bo Królewscy narzekają, że będą mieli o ponad dobę mniej odpoczynku niż odwieczny rywal.
El Clasico pierwotnie zaplanowano na 26 października, ale sytuacja w Katalonii nie pozwoliła na rozegranie meczu. Zaczęło się gorączkowe poszukiwanie nowego terminu, w międzyczasie wchodziła w grę także możliwość przeniesienia spotkania do Madrytu.
Ostatecznie La Liga postanowiła przełożyć mecz na środę 18 grudnia, na godzinę 20. W weekend poprzedzający Katalończycy zagrają na Anoeta z Realem Sociedad 14 grudnia, a Real dzień później u siebie z Valencią. To daje 29 godzin "przewagi" mistrzom Hiszpanii.
"Real akceptuje decyzję, ale chce podkreślić, że taka sytuacja nie jest w porządku" – napisano w "Marce". Dziennikarze hiszpańskiego dziennika przyjrzeli się ostatnim 20 starciom obu klubów pod kątem tego, kto odpoczywał więcej.
W dziewięciu przypadkach Barca i Real miały tyle samo czasu, sześć razy więcej czasu mieli Królewscy, a cztery razy Barcelona. Jednak to właśnie Katalończycy w poprzednich pięciu meczach byli w korzystniejszej sytuacji – trzy razy przy jednym Realu.