15 lis 2019 | Skoki

PŚ w skokach narciarskich. Stefan Horngacher: Niemcy? W Polsce jest dużo gorzej

Mateusz Górecki

Sezon Pucharu Świata zbliża się wielkimi krokami. Ponownie pierwszoplanowe role powinni odgrywać w nim Polacy. Tak uważa chociażby były trener kadry, Stefan Horngacher, który w tym roku będzie opiekował się trapioną kontuzjami reprezentacją Niemiec.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

50-letni szkoleniowiec po zakończeniu poprzedniego sezonu zdecydował, że zacznie pracę w kadrze Niemiec. Tym samym pieczę nad polskimi skoczkami przejął jego dotychczasowy asystent, Michal Doleżal. – Jestem pewien, że Polacy znowu będą w czołówce. Mają znakomitych zawodników i świetny zespół. Wiele się w nim nie zmieniło. Pojawił się nowy trener, ale generalnie myśli tak samo, jak ja – przyznał. W rozmowie z niemieckim sportschau.de przyznał też, że presja w Niemczech jest mniejsza. – Szczerze mówiąc w Polsce jest dużo gorzej.

Horngacher podczas trzech sezonów pracy z biało-czerwonymi doprowadził Kamila Stocha do mistrzostwa olimpijskiego, wicemistrzostwa świata i dwóch triumfów w Turnieju Czterech Skoczni. Dawid Kubacki został złotym medalistą mistrzostw świata, a z medalu najcenniejszego kruszcu w czempionacie globu cieszyła się też drużyna. Z igrzysk w Pjongczangu przywiozła natomiast brąz.

Kadra Niemiec przed sezonem ma jednak sporo problemów. Kontuzje leczą wciąż Severin Freund, Andreas Wellinger i David Siegiel. – Severin na pewno nie wystąpi w Pucharze Świata. Potrzebuje przerwy, będziemy obserwować go w ciągu najbliższych tygodni. Na skoczni nie pojawi się też Andreas. Jego rehabilitacja przebiega sprawnie, ale nie ma sensu się spieszyć. Jego celem będą mistrzostwa świata w Oberstdorfie. Trudno powiedzieć coś o Davidzie. Zaczął już pierwsze treningi, ale na razie na skoki trzeba jeszcze poczekać – wyjaśnił Horngacher.

Wiele przedsezonowych spekulacji dotyczy Ryoyu Kobayashiego, który w zdominował poprzedni sezon. Wszyscy zastanawiają się, czy i w tym roku Japończyk będzie w stanie prezentować tak wysoką dyspozycję. – Wiele rzeczy zrobił bardzo dobrze, ale przecież nie był niepokonany. Karl Geiger dokonał tego dwukrotnie. Na pewno zaimponował podczas Turnieju Czterech Skoczni. Miał tam niesamowite flow, podobnie jak Kamil Stoch dwa lata wcześniej. Tylko nadzwyczajni sportowcy mogą tak startować – zakończył.