Jerzy Brzęczek i Łukasz Piszczek wzięli udział w konferencji prasowej przed meczem eliminacji Euro 2020 ze Słowenią w Warszawie. Selekcjoner zapowiedział kilka zmian w pierwszym składzie w porównaniu ze starciem w Izraelu. – Ustaliliśmy, że Łukasz zacznie i będzie grał około 30 minut – powiedział o pożegnalnym występie prawego obrońcy. Transmisja we wtorek od 18:45 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej, a także od 20:30 w TVP 1.
– Na pewno będą zmiany w porównaniu do składu, który grał w Izraelu, ale nie przewidujemy większych eksperymentów. Mówiąc krótko, zmiany personalne tak, ale taktyka, strategia bez zmian – powiedział selekcjoner na konferencji prasowej w Warszawie.
Wiadomo, że od pierwszej minuty wystąpi Łukasz Piszczek, który rozstał się z kadrą po mundialu w Rosji półtora roku temu, ale we wtorek oficjalnie pożegna się z drużyną narodową.
– Umówiliśmy się z Łukaszem, że zagra od początku i potrwa to około 30 minut – wspomniał Brzęczek.
Zgrupowanie ze względu na urazy opuścili Maciej Rybus i Bartosz Bereszyński. Trener przyznał, że piłkarz Sampdorii prawdopodobnie zostanie poddany operacji.
– Informacja o Bartku nie jest dobra, bo miał zastąpić Łukasza. We Włoszech czekają kolejne badania i najprawdopodobniej przejdzie artroskopię. Nie jest to problem z więzadłami, a uszkodzenie łąkotki – powiedział. Zapewnił również, że w pierwszym składzie obejrzymy Roberta Lewandowskiego i Kamila Grosickiego.
Selekcjoner odniósł się także do słów Jana Oblaka, który po pokonaniu Polaków powiedział, że bardziej niż na boisku, spocił się udzielając pomeczowych wywiadów.
– Oblak jest bramkarzem światowej klasy, ale zabrakło mu pokory. Może dlatego my będziemy na Euro, a oni nie – odparł z przekąsem.
Zwycięstwo ze Słowenią może, ale nie musi dać pierwszego koszyka w losowaniu grup ME. – Nie patrzymy przez pryzmat koszyka. Może się zdarzyć, że na przykład Portugalia będzie w trzecim. Musimy po prostu zrobić swoją pracę, wyjść na boisko i wygrać. Podchodzimy z rozsądkiem i pokorą – przyznał.
O wrażenia z kariery reprezentacyjnej został zapytany Piszczek. – Ciężko powiedzieć, czy kariera spełniona. Nie udało się zdobyć żadnego medalu, ale to, że grałem na czterech turniejach napawa mnie dumą. Okres eliminacji ME 2016 był bardzo udanym momentem w mojej karierze i całej reprezentacji. Te momenty zachowam w głowie – podzielił się prawy obrońca.
– Czy pojawi się wzruszenie? Nie wiem jak będzie jutro. Przygotowuję się jak do normalnego meczu. Będę mógł zejść z uśmiechem na ustach i podziękować kibicom. Bardzo pozytywnie odebrałem szansę na pożegnanie. Podziękowania dla kolegów, że zapewnili sobie awans wcześniej, to stworzyło szansę na pożegnanie. Jestem bardzo wdzięczny – powiedział.
– Słowenia ma dobrych zawodników. Jednym z nich jest Josip Ilicić, grałem przeciwko niemu w Lidze Europy. Na Narodowy wychodzimy zawsze żeby wygrać. Będziemy chcieli przedłużyć dobrą passę – przyznał.
– Czy zostanę trenerem? Tak daleko nie wybiegam. Mam pół roku kontraktu z Borussią i mam nadzieję, że uda się go przedłużyć, a co będzie później nie wiem – stwierdził.
Następne