Polscy piłkarze zwycięstwem 3:2 nad Słowenią na Stadionie Narodowym w Warszawie zakończyli eliminacje Euro 2020. Słoweńskie media zwracają uwagę na znakomitą dyspozycję Roberta Lewandowskiego i doszukują się błędu sędziego przy pierwszym trafieniu.
Wynik już w trzeciej minucie otworzył Sebastian Szymański, który wykorzystał niezbyt dobrą interwencję Jana Oblaka i strzałem z pola karnego pokonał bramkarza. Słoweńscy dziennikarze uważają, że gol nie powinien zostać uznany, bo Oblak starł się z Kamilem Glikiem. "Pomocnik Dynama wykorzystał nieco senną obronę i trafił z osiemnastu metrów. Kilka chwil wcześniej sędzia nie zareagował jednak, gdy doszło do faulu" – pisze rtvslo.si.
Słoweńscy dziennikarze zwrócili też uwagę na pięknego gola Roberta Lewandowskiego, który w ostatnich meczach eliminacji udowodnił, że w kadrze nie zawodzi. "Początek drugiej połowy na pewno mógł podobać się kibicom. W 54. minucie Lewandowski popisał się solową akcją i dał Polakom prowadzenie. Potwierdził tym samym, że jest mistrzem" – dodano w pomeczowej relacji.
W kraju naszych wtorkowych rywali nie ukrywano rozczarowania brakiem kwalifikacji na Euro 2020. "To eliminacje zakończone klęską. Kwestia awansu została przegrana nie w Warszawie, a we wcześniejszych meczach z Austrią i Macedonią Północną" – twierdzi RTV Slo.
Dziennikarze redakcji "Dnevnik" pochwalili natomiast postawę biało-czerwonych, których przypisano do europejskiej czołówki. "Nam zostało jedynie skromne czwarte miejsce. Po raz pierwszy zespół Mateja Keka przegrał z Polską, czego udało się uniknąć w trzech poprzednich meczach. To jedna z najlepszych drużyn na Starym Kontynencie" – oceniono.
Następne