23 lis 2019 | Siatkówka

Bartosz Bednorz błyszczy w lidze włoskiej! Powinien dostać powołanie na igrzyska?

Bartosz Bednorz świetnie spisuje się w lidze włoskiej w barwach Leo Shoes Modena. Czy dostanie powołanie do kadry? Czy droga do igrzysk wciąż jest dla niego otwarta?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Posada Heynena bezpieczna. "Jest jak ostra pasta"

Czytaj też

Posada Heynena bezpieczna. "Jest jak ostra pasta"

Do tej pory w sezonie 2019/2020 włoskiej Serie A Leo Shoes Modena rozegrała osiem meczów. W nich zespół zdobył 21 punktów (sześć zwycięstw, jedna porażka). W tym momencie drużyna prowadzona przez Andreę Gianiego jest w czołówce między innymi z Cucine Lube Civitanovą (team, w którym gra Mateusz Bieniek), Itas Trentino i Sir Safety Perugią (zespół prowadzony przez Vitala Heynena, w którym występuje Wilfredo Leon).

Gwiazda Bednorza rozbłysła we Włoszech

We wszystkich spotkaniach klubu z Modeny wystąpił 25-letni przyjmujący Bartosz Bednorz. Zawodnik na dobre zadomowił się w podstawowym składzie zespołu obok takich siatkarskich gwiazd, jak Matthew Anderson, Ivan Zaytsev, Micah Christenson czy Maxwell Holt. Regularnie wygrywa rywalizację na pozycji z Denisem Kaliberdą czy Luisem Estradą.

Tylko w dwóch meczach Bednorzowi nie udało się przekroczyć granicy dziesięciu zdobytych punktów. W spotkaniach z zespołem z Mediolanu, Top Volley Latina i beniaminkiem z Piacenzy był autorem kolejno siedemnastu, czternastu i czternastu punktów. Średnio przyjmował z 53-procentową dokładnością, a atakował z 60 (średnio dwanaście punktów na mecz).

Jak Bednorz wypada na tle innych przyjmujących?

Postawa Bednorza stanowi spory kontrast dla osiągnięć innych polskich przyjmujących, których wielu ekspertów widziałoby w najbliższej przyszłości w polskiej kadrze. Nierówna dyspozycja Artura Szalpuka, ciągnąca się już od poprzedniego sezonu klubowego, może postawić spory znak zapytania nad jego obecnością w kadrze na igrzyska olimpijskie w Tokio. Przyjmujący, który z podstawowego na mistrzostwach świata zawodnika stał się zmiennikiem Wilfredo Leona, zagrał do tej pory w pięciu meczach PGE Skry Bełchatów (na sześć kolejek). Łącznie zdobył 56 punktów (11 punktów na mecz). Zdarzały mu się spore wpadki – w spotkaniu z Treflem zdobył trzy punkty (23 procent skuteczności ataku), a z MKS-em Będzin siedem (25 procent). Pięciosetowe zmagania z Cuprum Lubin zakończył z dorobkiem zaledwie dziesięciu punktów z 38-procentowej efektywności ataku.

Tomasz Fornal wystąpił w dziewięciu spotkaniach Jastrzębskiego Węgla, w których punktował średnio osiem razy na mecz (39 procent skuteczności ataku). Kolejny ofensywny przyjmujący, który w poprzednim sezonie grał w reprezentacji Polski, Piotr Łukasik, nie pokazał się jeszcze w barwach Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Aleksander Śliwka postrzegany jest raczej jako defensywny przyjmujący, czyli zmiennik Michała Kubiaka.

Posada Heynena bezpieczna. "Jest jak ostra pasta"

Czytaj też

Posada Heynena bezpieczna. "Jest jak ostra pasta"

Siatkarskie złoto na IO? "Wielki potencjał w szerokości kadry"

Siatkarskie złoto na IO? "Wielki potencjał w szerokości kadry"

Bednorz może przegrać rywalizację przez kwestie pozasportowe?

O problemach na linii Bednorz – Heynen mówiono już w 2018 roku. Nie tylko kwestie sportowe miały decydować o tym, że młody przyjmujący nie znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata. Pojechali na nie Artur Szalpuk, Michał Kubiak, Aleksander Śliwka oraz Bartosz Kwolek.

Kilka miesięcy później selekcjoner polskiej kadry wysłał jednak powołanie do Bednorza. Przyjmujący występował w Lidze Narodów, a w Final Six (Polska ostatecznie zdobyła brązowy medal imprezy) został nagrodzony indywidualnym trofeum jako najlepszy przyjmujący. Dobra postawa zawodnika Leo Shoes Modeny została doceniona – zaproszono go na zgrupowanie przed turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Na najważniejsze zmagania sezonu jednak nie pojechał. Podobnie było w przypadku mistrzostw Europy. Z Pucharu Świata zawodnik sam. W wywiadach Bednorz przyznawał, że nie jest w stanie zrozumieć decyzji trenera Heynena. Jego słowa wzbudziły spore kontrowersje. Przyjmujący zaznaczał jednak, że kadra jest dla niego bardzo ważna i zawsze jest gotowy do gry.

"Wydaje mi się, że Vital Heynen zapamiętał słowa Bednorza"

Pytanie czy swoimi słowami nie zamknął sobie drogi do reprezentacji. Choć siatkarz wiele wyjaśnił w wywiadach, nie wszyscy są przekonani, że ma szanse na igrzyska.

– Podczas Ligi Narodów przyjmujący został indywidualnie wyróżniony. Nie dostał jednak powołania ani na turniej kwalifikacyjny, ani na mistrzostwa Europy. Już wtedy mówiłem, że chyba między nim a trenerem Heynenem nie ma chemii. Selekcjoner dba o to, by mieć bardzo dobrą atmosferę w zespole – mówi w TVPSPORT.PL ekspert siatkarski, Radosław Panas. – Osobiście uważam, że Bednorz powinien być powoływany, ponieważ jego forma była i jest super. Gdyby tworzył parę ofensywną z Leonem, to zdecydowanie byłoby na co popatrzeć. Nie sądzę jednak, że za kadencji trenera Heynena będzie odgrywał znaczącą rolę w reprezentacji – dodaje.

Czy Bartosz Bednorz dostanie jakiekolwiek szanse na występ w reprezentacji? – W rozgrywkach przyszłorocznej Ligi Narodów można spodziewać się sporych rotacji. Jeśli chodzi o dwunastkę na igrzyska olimpijskie, to na pozycji przyjmującego widziałbym Leona, Kubiaka i kogoś z trójki Szalpuk, Śliwka, Kwolek. Nie sądzę, by Bednorz do tego grona się załapał. Zawodnik klubu z Modeny przyznał, że jest trochę zły na trenera. Nie dziwię mu się. Wydaje mi się jednak, że Vital Heynen zapamiętał te słowa i nie wyrzuci ich z głowy podczas rozsyłania powołań na igrzyska – przyznaje Radosław Panas.