26 lis 2019 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Legia Warszawa bez środkowych pomocników. Cafu i Ivan Obradović wrócili do treningów z drużyną

Po przegranym spotkaniu z Pogonią Szczecin (1:3), piłkarze Legii otrzymali dwa dni wolnego. Warszawiacy wrócili do treningów we wtorek. Stołeczna drużyna ma nieco problemów po rywalizacji z nowym liderem PKO Ekstraklasy. Trzech piłkarzy, którzy w rywalizacji z Portowcami znaleźli się w podstawowym składzie, nie jest obecnie w pełni sił.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kibice Legii zebrali pieniądze na karetkę dla szpitala dziecięcego

Czytaj też

Legijny ambulans (fot. Bodziach/Legionisci.com)

Kibice Legii zebrali pieniądze na karetkę dla szpitala dziecięcego

Brak środka pola

Legioniści rozpoczęli przygotowania do kolejnego meczu bez trzech graczy, którzy w poprzednich tygodniach tworzyli środek pola. Już w Szczecinie zabrakło Domagoja Antolicia, który na początku przerwy na mecze reprezentacji nie trenował z powodu bólu pachwiny. Potem Chorwat wrócił do ćwiczeń, ale na ostatnich zajęciach przed rywalizacją z Pogonią ponownie pojawiły się problemy zdrowotne. Sztab szkoleniowy i lekarze wicemistrzów Polski nie chcieli ryzykować i 29-latek został w stolicy. We wtorek Antolić biegał wokół boiska bocznego i pracował z fizjoterapeutami.

Z zespołem nie trenowali także Andre Martins oraz Luquinhas. Obaj gracze najmocniej mogli odczuć agresywne ataki zawodników Pogoni. Portugalczyk tworzący duet z Antoliciem truchtał wokół boiska i dostał czas, by dojść do pełni sił. Wydaje się, że zarówno Martins, jak i Chorwat, powinni być gotowi na mecz z Koroną Kielce w siedemnastej kolejce rozgrywek. Większy znak zapytania należy postawić przy Luquinhasie. Brazylijczyka zabrakło na boisku. Dynamiczny zawodnik, który w ostatnich tygodniach pełni rolę "dziesiątki", solidnie odczuł mecz ze szczecinianami. Jeśli były piłkarz CD Aves nie mógłby zagrać lub nie byłby gotowy na sto procent, w składzie zastąpiłby go Walerian Gwilia.

Lewczuk także indywidualnie

Kolejnym zmartwieniem Aleksandara Vukovicia może być sytuacja Igora Lewczuk. Doświadczony środkowy obrońca także nie pracował z zespołem w trakcie wtorkowych zajęć. 34-latek wyszedł na boisko w połowie treningu i truchtał wokół murawy.

Kibice Legii zebrali pieniądze na karetkę dla szpitala dziecięcego

Czytaj też

Kibice Legii zebrali pieniądze na karetkę dla szpitala dziecięcego

Ivan Obradović (fot. PAP)

Dodatkowo zabrakło Dominika Nagya. Węgier nie znalazł się w kadrze na mecz w Szczecinie, za to miał zagrać w niedzielnym meczu rezerw z RKS-em Radomsko. Skrzydłowy zgłosił kontuzję i nie pojawił się na boisku. Tak samo było we wtorek, gdyż piłkarza, który zimą może odejść z Legii, zabrakło wśród graczy ćwiczących z ekipą Vukovicia. Z Legią nie trenował także Vamara Sanogo, który jest w trakcie rehabilitacji po zerwaniu więzadła krzyżowego. Francuz będzie gotowy do treningów w styczniu, gdy warszawiacy wyruszą do Turcji na zgrupowanie przed rundą wiosenną.

Dwa powroty

Legia ma też nieco powodów do optymizmu. Pierwszy raz od dawna, z całym zespołem trenowali Cafu oraz Ivan Obradović. – Chciałbym grać jak najszybciej, najlepiej od razu! Powrót do zdrowia musi przebiegać harmonijnie. Nie wszystko można przyspieszyć – stwierdził Portugalczyk, który brał udział w grach na zmniejszonym polu gry, a powrót do ćwiczeń ukoronował bardzo ładną bramką zdobytą po uderzeniu z dystansu. Serb także pracował z drużyną, brał udział we wszelkich ćwiczeniach, ale dodatkowo miał jeszcze indywidualne zajęcia prowadzone przez fizjoterapeutów.

Cafu i Obradović teoretycznie będą mogli być brani pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej na spotkanie z Koroną.Ważniejsza dla Legii pozostaje teraz kwestia zdrowia graczy tworzących trójkę w środku pola, jak i Lewczuka, który tworzył ostatnio parę środkowych obrońców wraz z Wieteską. Wydaje się jednak, że poza Luquinhasem, który jest największą niewiadomą, pozostali powinni być gotowi na sobotni mecz z Koroną. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:00.