{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Liga Europy: FK Astana – Manchester United 2:1. Zmiennicy nie dali rady w Kazachstanie

Jeszcze kilka lat temu taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Manchester United przegrał w Nur-Sułtanie z FK Astana 1:2 (1:0) w meczu piątej kolejki grupy L Ligi Europy. Czerwone Diabły już wcześniej zapewniły sobie jednak awans do 1/16 finału i w Kazachstanie zespół wystąpił w bardzo eksperymentalnym zestawieniu.
Na początek garść ciekawostek statystycznych. Ole Gunnar Solskjaer wystawił w czwartek w pierwszym składzie siedmiu piłkarzy urodzonych... już po triumfie United w Lidze Mistrzów w 1999 roku. Średni wiek pierwszej "11" wyniósł 22 lata i 26 dni. To najmłodszy zespół tego klubu w historii występów w europejskich pucharach. W bramce natomiast zadebiutował... 36-letni Lee Grant.
Mecz zaczął się po myśli gości. W 10. minucie Luke Shaw podał do Jesse Lingarda, a ten strzelił gola zza pola karnego. To pierwsze trafienie od 29 meczów zawodnika, który był w tym meczu kapitanem Manchesteru.
Gospodarze zaskoczyli przeciwników w drugiej połowie. Dmitrij Szomko po zagraniu Romana Murtazajewa strzelił z ostrego kąta w kierunku dalszego słupka. Grant nie zdołał sięgnąć piłki. Już siedem minut później było 2:1 dla Astany. Antonio Rukavina dośrodkował z prawej strony, a nieszczęśliwą interwencję zaliczył 19-letni Di'Shon Bernard, który trafił do własnej bramki.