| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Omran Haydary stał się objawieniem pierwszej ligi. Reprezentant Afganistanu strzelił w tym sezonie już dwanaście goli, a zimą może trafić do Ekstraklasy. Zainteresowanie wykazuje pięć klubów, w tym Legia Warszawa i Lech Poznań.
Olimpia Grudziądz latem pozyskała Omrana Haydary’ego za darmo, 21-letni piłkarz szybko zdobył uznanie strzelając dwanaście goli w dziewiętnastu meczach i dokładając do tego dwie asysty. Teraz napastnikiem interesują się czołowe polskie kluby na czele z Legią Warszawa i Lechem Poznań. – Zawodnik wykazujący się takimi liczbami, musi być atrakcyjny na rynku transferowym – przyznaje Tomasz Asensky, prezes Olimpii Grudziądz.
Od bezrobocia do kadry
Haydary od drugiego roku życia mieszkał w Holandii, gdzie z Afganistanu przeprowadzili się jego rodzice. Pierwszym klubem zawodnika był zespół MSP Heerlen, potem trafił do Rody Kerkrade. W sezonie 2017/2018 występował na zapleczu Eredivisie w barwach FC Emmen, a w kolejnych rozgrywkach zakładał koszulkę FC Dordrecht, dla którego w szesnastu meczach zdobył dwie bramki. Zanim napastnik latem podpisał kontrakt z Olimpią Grudziądz, przez pół roku był bezrobotny. - Jeden z agentów zaproponował nam Haydary’ego. Nikt nie chciał ryzykować. Niektórzy patrzyli na niego z przymrużeniem oka przez fakt, że jest z Afganistanu. Znalazł się w kręgu naszych zainteresowań, ocenialiśmy go na podstawie programów skautingowych i zrobił na nas pozytywne wrażenie. Postanowiliśmy go sprowadzić, lecz przeprowadzenie transferu wcale nie było takie proste - opowiada Asensky.
— Nakłonienie go na transfer do pierwszej ligi nie było łatwe. Pochodzi z dość konserwatywnej rodziny, w której ojciec musiał zaakceptować taki ruch. Mógł mieć różne wyobrażenia, bo przyleciał do Polski w 1989 roku i miał studiować medycynę. Przyleciał z Kabulu, ale przez kwestie polityczne musiał wracać do swojego kraju. Ostatecznie udało nam się porozmawiać, przekonać i Haydary zdecydował się na nasz klub. Muszę przyznać, że szybko po wylądowaniu w Katowicach stwierdził, że inaczej wyobrażał sobie Polskę i nie żałuje, że się tu pojawił - dodaje prezes siódmego zespołu pierwszej ligi. Haydary od momentu transferu do pierwszej ligi zaczął dostawać regularne powołania do kadry Afganistanu. W ostatnich miesiącach 21-latek mierzył się między innymi z Indiami (1:1) oraz Katarem (0:1).
Transfer już zimą
Afgańczyk posiadający również holenderski paszport robi furorę. Haydary nie zdążył się zadomowić w Grudziądzu, a jeszcze latem chciało go pozyskać Zagłębie Lubin. Przedstawiciele Miedziowych proponowali za piłkarza ok. 150 tysięcy euro, ale ostatecznie nie doszło do porozumienia. Zima będzie kluczowa dla przyszłości zawodnika. – Przez ostatnie miesiące bardzo się rozwinął. Zrobił dużo dla Olimpii, pokazał innym, że jesteśmy dobrym miejscem do rozwoju. Nie będzie go nam łatwo zatrzymać – mówi Grzegorz Wódkiewicz, dyrektor sportowy pierwszoligowca.
– Interesuje się nim wiele klubów z Ekstraklasy. Do tego dochodzą dwa inne kierunki geograficzne. Niczego nie można jeszcze przesądzać. Dostajemy wiele pytań na temat napastnika. Na razie jesteśmy jednak na etapie chęci, a do finalizacji jeszcze daleka droga – twierdzi Asensky.
Na najwyższym poziomie rozgrywkowym zainteresowanie przejawia przynajmniej pięć klubów. Są to Zagłębie Lubin, Lechia Gdańsk, Śląsk Wrocław, a przede wszystkim Lech Poznań i Legia Warszawa. Przedstawiciele wspomnianych drużyn regularnie goszczą na meczach Olimpii. Do tego dochodzą skauci bogatszych pierwszoligowców, którzy nie będą faworytami w wyścigu o zatrudnienie reprezentanta Afganistanu. – Żadna oficjalna oferta nie wpłynęła do klubu- mówi Wódkiewicz. – Dochodzą do mnie słuchy, że jest zainteresowanie ze strony Legii i Lecha – potwierdza informacje TVPSPORT.PL Asensky. W przypadku warszawskiej drużyny mógłby to być już trzeci transfer z Grudziądza. Rok temu wicemistrzowie Polski pozyskali z Olimpii juniora, Kacpra Skibickiego. Latem na Łazienkowską przeniósł się Wojciech Muzyk, który pełni rolę trzeciego bramkarza Wojskowych.
Napastnik już wyceniony
Olimpia nie będzie blokowała transferu napastnika, ale będzie chciała na nim zarobić odpowiednie pieniądze. Pojawiały się pogłoski, że w kontrakcie piłkarza znalazła się klauzula wykupu. - Są pewne zapisy w umowie, ale do tego musimy dodać fakt, że są one obwarowane kolejnymi klauzulami. Jest parę parametrów, ale trudno nazwać sprawę klarowną – dodaje Asensky.
Klub z Grudziądza nie dostał oficjalnej oferty, ale oczekiwania Olimpii są znane. Pierwszoligowiec oczekuje za napastnika przynajmniej 200-250 tysięcy euro. Nie jest to kwota, której polskiej kluby już nie wydawały. Szanse na pozostanie 21-latka w dotychczasowej drużynie są minimalne. Wiosną Afgańczyk będzie zapewne występował w PKO Ekstraklasie. Zagadką pozostaje tylko klub, do którego trafi.
Następne