Do Euro 2020 Hiszpanie przystąpią jako jedni z faworytów do sięgnięcia po złoto. Transformacja po odejściu złotej generacji trwa, ale zbliża się ku końcowi, tyle że cały proces nie obył się bez perturbacji. Pozytywnie o szansach La Rojy świadczy szeroka, młoda kadra, negatywnie kolejny skandal na szczeblu dyrektorskim. Dopiero najbliższe miesiące zadecydują, czy zespół Luisa Enrique to realny czy tylko papierowy kandydat do medalu.
Przez ponad czterdzieści lat hiszpańskiej reprezentacji ciążyła łatka drużyny grającej "pięknie jak nigdy i przegrywającej jak zawsze". W 2008 roku wreszcie przestano żyć wspomnieniem o epoce Luisa Suareza i Amancio Amaro. Po tytuł mistrza Europy sięgnął grający na wskroś efektownie zespół Luisa Aragonesa, a świat zobaczył, że w duecie Andres Iniesta i Xavi Hernandez znaczą nawet więcej niż zdobywcy Złotej Piłki. Dominacja trwała kilka lat, sięgnięto po złoto na mundialu i kolejny triumf na Starym Kontynencie, wtedy jednak – już za Vicente del Bosque – piękna jakby ubyło.
Związek z Del Bosque i powolny proces sportowego wymierania mistrzowskiej drużyny trwał aż do 2016 roku. Po nieudanym Euro we Francji na dobre postawiono na przebudowę, którą miał przeprowadzić Julen Lopetegui – trener z zupełnie innego pokolenia niż dwaj poprzednicy. Wszystko szło dobrze, Hiszpanie wyrastali na jednego z faworytów rosyjskiego mundialu, ale krótko przed turniejem na tamtejszy futbol spadło siedem plag, a właściwie jedna w postaci nowego prezesa Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej – Luisa Rubialesa.
Były stoper zbierał doświadczenie na stanowiskach kierowniczych od 2010 roku, najwidoczniej nie dość długo – dwa lata prezesury, dwa ogromne skandale i ciągły pokaz niekompetencji, oto jego bilans. Zaczęło się od Lopeteguiego, z którym Rubiales na "dobry" początek kadencji odnowił kontrakt. Problem w tym, że w umowie zawarto klauzulę odejścia opiewającą na dwa miliony… A te wpłacił Real Madryt. Selekcjonera szybko zwolniono i jeszcze przed mundialem w Rosji zastąpiono Fernando Hierro. Efekt pośredni to dojście tylko do 1/8 finału, bezpośredni rozbita wewnętrznie drużyna.
Do naprawy szybko wziął się nowy selekcjoner Enrique, któremu asystował Robert Moreno. Pierwsze efekty były dobre, ale także trochę poniżej oczekiwań, bo nie udało się awansować do Final Four Ligi Narodów. Hiszpania nieźle rozpoczęła też eliminacje Euro, wygrywając z Norwegią 2:1 (1:0). Właśnie 23 marca skończył się realny wkład byłego trenera Barcelony w zespół, a do dziś szczególnie pamięta się… sposób w jaki ogłaszał powołania na zgrupowania.
Krótko potem Enrique musiał ustąpić. Pogorszył się stan jego córki Xany, która z powodu nowotworu kości zmarła 29 sierpnia 2019 roku w wieku dziewięciu lat. Tragedia wycofała trenera ze sportu, a w federacji nie mogli czekać i po kilku dobrych spotkaniach w roli tymczasowego selekcjonera zdecydowano się na kontynuowanie współpracy z Moreno. Asystent od początku kariery "nosił teczkę" za "Lucho", ale zupełnie odciął od myśli mentora – postawił na zupełnie innych zawodników, zbudował własną kadrę i opłaciło mu się to, bo Hiszpanie zaczęli grać jeszcze lepiej i bez problemu awansowali na Euro z pierwszego miejsca w grupie F.
Jeszcze kilka dni przed 18 listopada nikt nie domyślał się, że Enrique wróci. Umowa z Moreno miała być jasna – jeśli tylko poprzednik wykaże gotowość do pracy, ustąpi ze stanowiska. Problem w tym, że Rubiales ponownie wykazał się nerwowością przy nagłym kryzysie. Nikt nie powiadomił selekcjonera, że mecz z Rumunią będzie jego ostatnim w tej roli. Były asystent poczuł się więc zdradzony, a w dodatku "Lucho" nie chciał już z nim pracować.
– W życiu zdarzają się sytuacje, które pozwalają ci poznać, kto jest twoim przyjacielem, a kto nie – mówił o sytuacji Enrique. – Jedynym odpowiedzialnym za to, że nie będzie pracować w moim sztabie, jestem ja. 12 sierpnia w moim domu powiedział mi, że chce trenować na Euro, a potem znów może być moim asystentem – tłumaczył. – Rozumiem go, bo jest ambitny i to dobrze, ale to było nielojalne i dla mnie to bardzo poważna wada – zaznaczył.
I tak Moreno przestał być trenerem Hiszpanii. Enrique nie wrócił jednak do tej samej kadry. Kilkumiesięczna praca bardzo wpłynęła na kształt zespołu, a przed selekcjonerem bardzo ważne decyzje – takie, które mogą zdestabilizować szatnię i sprawić, że o sukces na Euro będzie trudno. Nadal La Roja cierpi jednak raczej na problem bogactwa i może powalczyć nawet o złoto.
Rewolucja Moreno i co dalej?
Losy trenerów odzwierciedlają los hiszpańskiej kadry. Pod nieobecność Enrique do głosu doszli nowi, a starych odsunięto w kąt. Na stałe w zespole pozostali nieliczni jak kapitan Sergio Ramos, który na jesieni pobił rekord występów w reprezentacji Ikera Casillasa. Młodzi w dużej mierze przyczynili się do awansu i trudno będzie im ustąpić miejsca. Selekcjoner znalazł się w trudnym położeniu, bo nie może też z nich zrezygnować – w przeciwieństwie do zawodników, na których stawiał, przyszłość Hiszpanii będzie opierać się raczej na piłkarzach jego byłego asystenta.
Kluczem do dobrej gry Hiszpanii na Euro jest umiejętne dokonanie zmian przez Enrique. Gdyby miał od razu zaprowadzić taki stan jak z momentu odejścia, zmieniłoby się niemal całe oblicze kadry. Musiałby zacząć już od bramki – Moreno stawiał na Kepę Arrizabalagę, a ten bardzo dobrze wywiązał się z zadania. W odstawkę poszedł za to David De Gea – wybitny bramkarz ligowy, który na ostatnich dużych turniejach mocno jednak zawodził, a u "Lucho" był pewniakiem.
Moreno nie umknął spadek formy Daniego Carvajala z Realu Madryt. Nikt nie grał za zasługi, prawy obrońca został więc zastąpiony innym doświadczonym piłkarzem Jesusem Navasem. Do kadry wracali starzy, nieco "zakurzeni" piłkarze jak Santi Cazorla i Raul Albiol, a debiutu doczekał się 27-letni Gerard Moreno. Z reprezentacji zniknął za to Sergi Roberto z Barcelony, a mniej w niej było także Daniego Parejo z Valencii.
Spory awans czekał zawodników młodych, których polscy kibice dobrze pamiętają z mistrzostw Europy U21. Fabian Ruiz i Mikel Oyarzabal szybko stali się zawodnikami pierwszego składu w kadrze seniorskiej. Szczególnie cenny jest Bask z Realu Sociedad, bo może występować na niemal każdej pozycji w ofensywie. Spore nadzieje nadal wiąże się także z innym bohaterem tamtego turnieju Danim Ceballosem.
Moreno uwzględniał w planach na Euro Ansu Fatiego z Barcelony. Najmłodszy strzelec w historii klubu na debiut w reprezentacji musi jednak jeszcze popracować. Na razie przywitał się dopiero z kadrą do lat 21, ale jeśli na wiosnę nadal będzie spisywać się dobrze, Enrique raczej nie zrezygnuje z niego "bo tak".
Brakuje tylko wielkiego snajpera
Najmniejszym problemem Enrique i Hiszpanii przed Euro powinna być sama gra. Moreno zmienił kadrowe oblicze zespołu, ale styl pozostał ten sam – długie utrzymywanie się przy piłce, cierpliwe kreowanie akcji i krótka wymiana podań. Gra jest bardziej bezpośrednia niż w przeszłości, a przed pierwszym objęciem reprezentacji obecny selekcjoner deklarował odejście od tiki-taki, ale nadal przy tak technicznych zawodnikach, to akcje pozycyjne są dla La Rojy podstawą.
Złotą erę Hiszpanów tworzyło dwóch napastników światowej klasy – Fernando Torres i David Villa. Teraz zespół musi sobie radzić bez równie dobrych snajperów. Namiastkę mają stanowić Alvaro Morata czy Paco Alcacer, który miał dobry początek u Enrique, potem zniknął, ale Moreno stawiał na niego często, choć rzadko w pierwszym składzie. Podobny problem ma także młodsze kadry – podczas Euro U21 z Polską La Rojita też zagrała bez "dziewiątki" w jedenastce.
To sprawia, że nadal trudno o zespół, w którym piłka chodziłaby jak po sznurku szybciej, dokładniej, przez nogi każdego zawodnika. Bez napastnika rolę "fałszywej dziewiątki" może odgrywać między innymi Oyarzabal, wtedy jeszcze trudniej przerwać akcję Hiszpanów. Z taką grą spore problemy ma większość reprezentacji, w tym Polska. O skutecznej drużynie nie może być jednak mowy, dopóki Enrique na nowo nie ułoży zespołu, ale pracuje z grupą profesjonalistów, bez imprezowiczów i zawodników z przerośniętym ego. Jeśli wywiąże się z zadania poprawnie, La Roja znów może walczyć o wszystko, tym bardziej że jest jednym z gospodarzy turnieju i wszystkie mecze grupowe rozegra na San Mames w Bilbao.
Jak grali?
Hiszpanie utrzymywali się przy piłce najdłużej w Europie. Choć mieli najwyższe posiadanie, nie kreowali wielu szans. Podawali najczęściej w eliminacjach, ale nie próbowali wejść z piłką do bramki. Rzadko też atakowali. Grali szybko, lecz głównie wszerz. Byli w ciągłym ruchu. Skrupulatnie rozgrywali pod polem karnym rywali, szukając luk w ich ustawieniu. Gdy nadarzała się okazja, zagrywali piłki w wolne strefy.
Szczególnie w bocznych sektorach. Hiszpanie byli ustawieni w 4-3-3, z wąsko grającymi skrzydłowymi. Za ataki flankami odpowiadali boczni obrońcy, Jesus Navas i Jordi Alba. Często wbiegali w wykreowane przez kolegów wolne strefy, po czym spod linii końcowej zagrywali w pole karne. Hiszpanie dośrodkowywali najczęściej w Europie. Szczególnie dzięki Navasowi, który zanotował najwięcej takich zagrań w eliminacjach.
Hiszpania atakowała głównie skrzydłami, lecz za kreację odpowiadał środek pola. Bez niego szarże bocznych obrońców nie miałyby racji bytu. Rodri grał jako defensywny pomocnik, zabezpieczając obronę. Wyżej ustawieni byli Fabian Ruiz i Thiago Alcantara. Pierwszy z nich był w ciągłym ruchu, atakując w półprzestrzeniach i szukając okazji do strzału. Drugi grał bardziej statycznie, odpowiadając za idealny serwis z głębi pola. Obaj szukali zagrań przeszywających ustawienie rywala. Często też decydowali się na wysokie podania za linię obrony.
Hiszpanie nie stawiali na pojedynki. Nie próbowali też dryblować. Grali szybko, rozmontowując obrony rywali. Szukali wolnych przestrzeni i dośrodkowań z bocznych sektorów. Choć często zagrywali piłki w pole karne, brakowało im typowego strzelca. Najskuteczniejszym graczem, obok Rodrigo i Alvaro Moraty, był bowiem – wykonujący rzuty karne – Sergio Ramos.
Pierwsza jedenastka:
Kepa Arrizabalaga – Jesus Navas, Sergio Ramos, Mario Hermoso, Jordi Alba – Rodri, Thiago Alcantara, Fabian Ruiz – Rodrigo Moreno, Dani Ceballos – Mikel Oyarzabal
Selekcjonerzy reprezentacji Hiszpanii – Luis Enrique, a później Roberto Moreno – często rotowali pierwszym składem. Dawali mnóstwo szans zmiennikom. Eliminacje jako podstawowy napastnik rozpoczął Alvaro Morata. W środku obrony zamiast Hermoso nierzadko występował Inigo Martinez. Najwięcej zmian zachodziło jednak na lewej obronie i w środku pola. Jose Gaya lub Juan Bernat grali często zamiast Alby, a Busquets, Dani Parejo, Saul, Sergi Roberto i Santi Cazorla zmieniali środkowych pomocników.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.