{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kubot rozchwytywany przez światowe media

Łukasz Kubot jest już w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa (z pulą nagród 17,052 mln euro), do którego przebił się przez eliminacje. Najlepszym obecnie polskim tenisistą interesują się zagraniczne telewizje.
Po raz pierwszy nazwisko Kubota przyciągnęło dziennikarzy z różnych krajów we
wtorek, gdy sprawił drugą największą niespodziankę – po odpadnięciu
rozstawionego z numerem szóstym Czecha Tomasa Berdycha. W pierwszej rundzie
Polak pokonał w pięciosetowym maratonie Hiszpana Nicolasa Almagro (nr 11.)
3:6, 2:6, 7:6 (7-3), 7:6 (7-5), 6:4.
Pogromca Berdycha odpadł zaraz po tym w fatalnym stylu. Natomiast Kubot w
czwartek znowu pokazał bardzo odważny i piękny tenis, oparty na taktyce
serwis-wolej, odchodzącej trochę dziś w zapomnienie. Pokonał w drugiej
rundzie Argentyńczyka Carlosa Berlocqa 6:3, 7:6 (7-4), 6:3, a na jego meczu
ponownie trybuny były pełne.
Minireportaż o Kubocie
Po wyeliminowaniu Almagro musiał opowiedzieć swoje wrażenia dwóm hiszpańskim
telewizjom. Natomiast w czwartek po udzieleniu odpowiedzi na pytania polskich
dziennikarzy na konferencji, na korytarzu centrum prasowego zaczepiła go
Barbara Schett. Była austriacka tenisistka prowadzi programy w Eurosporcie
przedstawiające uczestników Roland Garros poza kortem. Przez kilka minut
rozmawiała z 29-latkiem z Lubina proponując zrobienie minireportażu o nim.
– Zgodziłem się i zobaczymy co z tego wyjdzie, ale trochę zaczynam się bać.
Barbara wspominała coś, że będę musiał się bawić w piłkarza i żonglować
piłką. W sumie dam radę, choć na co dzień nie gram w piłkę. To mój tata
Janusz jest trenerem w Kolejarzu Stróże – powiedział Kubot, któremu kamera
sportowego kanału ma towarzyszyć na piątkowym treningu.
Kto faworytem Polaka w finale LM?
Zespół Kolejarza walczy o utrzymanie w pierwszej lidze. W środę zremisowali
bezbramkowo ważny mecz z Dolcanem Ząbki na wyjeździe. Jego przebieg śledził w
pokoju hotelowym, siedząc przed komputerem. Zamierza też obejrzeć w telewizji
sobotni finał piłkarskiej Ligi Mistrzów, w którym zmierzą się drużyny FC
Barcelona i Manchesteru United.
– Przyznaję, że w tym roku kibicowałem bardzo Realowi Madryt, bo jestem fanem
Jose Mourinho. Doceniam bardzo tego trenera, bo tam gdzie się pojawił, zawsze
miał dobre wyniki. Chociaż Realu nie darzę aż taką sympatią jak AC Milan, to
jednak uległem wcześniej Barcelonie, która gra chyba dzisiaj najpiękniejszą
piłkę. Oni grają pięknie w środku pola i atakują, Iniesta fantastycznie
walczy z przodu i mają Messiego, najlepszego piłkarza świata. Mimo wszystko
będę chyba trzymał kciuki za Manchester i sir Aleksa Fergusona – stwierdził
Kubot.
Murray potencjalnym przeciwnikiem w ćwierćfinale?
Zanim zostanie wyłoniony najlepszy klub Europy w obecnym sezonie polski
tenisista będzie walczył o awans do 1/8 finału Roland Garros. W sobotę
zmierzy się z Kolumbijczykiem Alejandro Fallą. Choć zapowiada się ciężki,
bardzo wyrównany mecz, to nazwisko Polaka pojawia się często w kontekście
ewentualnego ćwierćfinału przeciwko Szkotowi Andy'emu Murrayowi,
rozstawionemu z numerem czwartym.
– Dziennikarze lubią spekulować i wybiegać o wiele za daleko. Ja nie patrzę
nigdy w drabinkę i nie zastanawiam się na kogo kiedy trafię. Skupiam się
zawsze na najbliższym meczu; staram się maksymalnie zrelaksować wcześniej i
przygotować do niego. Teraz mam cały piątek na regenerację sił, a
najważniejsze jest, żebym znalazł leworęcznego sparingpartnera na trening, bo
Falla gra lewą ręką – zaznaczył Kubot, obecnie 122. zawodnik w rankingu ATP
World Tour.
Dotychczasowe wyniki uzyskane w Paryżu pozwolą mu wrócić do czołowej setki
klasyfikacji, w której przed rokiem zajmował już 41. miejsce, zanim nabawił
się kontuzji kostki. Problemy zdrowotne sprawiły, że w lipcu i sierpniu
musiał pauzować przez sześć tygodni.
Czytaj również: "Kibice przyszli zobaczyć mojego kankana