{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
PKO Ekstraklasa: Śląsk Wrocław – Lech Poznań bez kibiców. Zamknięty stadion we Wrocławiu

Wojewoda dolnośląski Jarosław Obrembski na wniosek policji zamknął stadion Śląska Wrocław na najbliższy mecz PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań. To konsekwencja odpalenia fajerwerków przez fanów podczas ostatniego spotkania z Legią Warszawa.
Być jak "młody". Wysyp talentów po reformie
– Według wszystkich, a przede wszystkim policji, mieliśmy do czynienie z dużą skalą zagrożenia dla zdrowia, a w niektórych miejscach także dla życia uczestników masowego spotkania, jakim był mecz piłkarski. Skala wydarzeń przekroczyła sumę tego typu wydarzeń w ciągu ostatniego całego roku na stadionie we Wrocławiu – wytłumaczył swoją decyzję wojewoda.
Kibice Śląska podczas meczu z Legią odpalili race, ale także rakietnice, które spowodowały przerwanie spotkania. Piłkarze czekali pierwotnie na boisku na wznowienie gry, ale pokaz się przedłużał i arbiter nakazał im zejść do szatni. Po 10 minutach pojedynek został wznowiony.
Klub z Oporowskiej już w poniedziałek wnioskował o zamknięcie, ale jedynie sektora, gdzie zasiadają najzagorzalsi fani. Wojewoda przychylił się jednak do wniosku policji i na sobotni mecz z Lechem kibice w ogóle nie wejdą na stadion.