Przejdź do pełnej wersji artykułu

Wolna sobota. Urodzinowy Wach. "Perfekcyjny pojedynek po pięćdziesiątce"

/ Mariusz Wach i Dillian Whyte (fot. Getty Images) Mariusz Wach i Dillian Whyte (fot. Getty Images)

Czterdzieste urodziny w zawodowym boksie to z reguły czas, by rozglądać się za kołkiem, na którym można powiesić rękawice. Mariusz Wach tym prawidłom się jednak wymyka. Godna postawa w Arabii Saudyjskiej i punktowa porażka z Dillianem Whyte’em spowodowała, że w 2020 roku będzie miał ręce pełne roboty.

POLSKA SPECJALNOŚĆ. CIEŚLAK DOŁĄCZY DO ELITARNEGO GRONA?

Rzutem na taśmę Wach wrócił, i to z przytupem, na właściwe tory. Leciał do Saudów skazywany na bolesną porażkę, w jeden wieczór udowodnił, że pogłoski o skruszonej szczęce są przesadzone. Stworzył z Dillianem Whyte’em ciekawe widowisko, jedno z bardziej emocjonujących podczas całej historycznej gali (w walce wieczoru Anthony Joshua pokonał na punkty Andy’ego Ruiza Juniora i odzyskał mistrzowskie pasy). Ostatecznie przegrał na punkty, ale sam podkreśla, że najważniejsze jest zadowolenie widzów. Gdy widzieliśmy się kilka dni temu, komentował w swoim stylu.

Zobacz, z każdej walki coś wyciągam, czegoś się uczę. Po doświadczeniu w Arabii Saudyjskiej też mam swoje przemyślenia. Wygląda na to, że perfekcyjny pojedynek stoczę po pięćdziesiątce. Nie mogę się już doczekać! – mówił jak zawsze uśmiechnięty.

O starciu z Brytyjczykiem, uważanym za jednego z sześciu najlepszych pięściarzy świata w królewskiej wadze, dowiedział się na dwa tygodnie przed startem. Co można robić na zaledwie 14 dni przed jednym z najtrudniejszych testów w karierze? – Chyba tylko odpoczywać i łapać świeżość – odpowiadał rozbawiony. Widocznie umiejętnie się relaksował, bo stoczył najlepszy bój w blisko 15-letniej karierze.

Gala Ruiz – Joshua 2, Mariusz Wach – Dillian Whyte: kapitalna końcówka ósmej rundy Polaka

14 grudnia świętuje "dopiero" czterdzieste urodziny i choć w zawodowym boksie to zaawansowany wiek, to najbliższe dwanaście miesięcy w jego karierze ma być szczególnie udane i intensywne. Najpierw w marcu powrót na polskiej gali, a potem szukanie dużych międzynarodowych wyzwań. Sam Wach z rozrzewnieniem mówi o tym, że chciałby zrewanżować się Aleksandrowi Powietkinowi lub Jarrellowi Millerowi za porażki z 2015 i 2017 roku. Bokserski biznes jest jednak skomplikowany i te pragnienia mogą się nie ziścić.

Duże pieniądze są do podniesienia na zagranicznych ringach. Zresztą, wokół arabskiej gaży też było sporo dyskusji. Wach zarobił ponad 300 tysięcy złotych. O "Wikinga" już upominają się brytyjscy promotorzy, a na swojej gali widziałby go Frank Warren, który ma w swojej grupie kilku mocnych ciężkich (Joe Joyce i Daniel Dubois).

Mariuszowi życzę w takim razie ciekawych ofert, niezmiennie betonowej brody i ciągle tej samej pogody ducha (kibice znający Wacha potwierdzą, że nie da się go nie lubić).

Wilder, Chisora, Dorticos... Wybierz nokaut 2019 roku! [WIDEO]
Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także