20 gru 2019 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Ostatni mecz Niezgody? "5 mln euro zainteresuje Legię"

Bartosz Pilarczyk

Jacek Bednarz oraz telefonicznie Marek Citko, menedżer Jarosława Niezgody, byli gośćmi piątkowego magazynu sportowego RDC. Rozmawiano na temat ostatniej kolejki PKO Ekstraklasy w 2019 roku i potencjalnego transferu napastnika Legii Warszawa.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wieteska: nie spieszę się, nie modlę się o transfer

Czytaj też

Mateusz Wieteska i Artur Jędrzejczyk (fot. Getty Images)

Wieteska: nie spieszę się, nie modlę się o transfer

Marek Citko o najbliższej przyszłości Niezgody:

trudno powiedzieć czy (spotkanie z Zagłębiem Lubin – przyp. red.) to ostatni mecz Jarka w barwach Legii. To nie menedżer ma decydujący głos. Umówiłem się z nim, że po ostatnim meczu usiądziemy wspólnie z klubem i jeżeli pojawi się zielone światło, wtedy będziemy pracowali nad tym transferem.

O zainteresowaniu Niezgodą:

jeżeli klub powie: "nie, chcemy walczyć o mistrzostwo Polski z Jarkiem", to nadal będzie grał w Legii. Przedstawiciele innych zespołów oglądają go. Ostatnio mocno zaangażowali się Hiszpanie, Włochy były od kilku tygodni, jest Belgia, Rosja.

O kwocie transferu:

Piłkarz z takim instynktem i szybkością wszędzie sobie poradzi. To będzie też kwestia propozycji dla Legii. Jeżeli ktoś wyłoży dobre pieniądze, zapewni dobre warunki i wizję gry, to będzie to właściwy kierunek. Nie będziemy się starali żeby odszedł za wszelką cenę.

Chcemy, by miał perspektywę występów i rozwoju. Po drodze na pewno kilka klubów odpadnie jeśli chodzi o kwotę transferu. Mówimy o kwotach na poziomie 4,5–5 milionów euro. Taką kwotą będzie zainteresowana Legia.

Wieteska: nie spieszę się, nie modlę się o transfer

Czytaj też

Wieteska: nie spieszę się, nie modlę się o transfer

Jakub Błaszczykowski i Arkadiusz Malarz (fot. PAP)

Jacek Bednarz o problemach Wisły Kraków:

Dziesięć porażek Wisły to był obraz drużyny rozbitej, której brakowało lidera, która przestała w siebie wierzyć. Wisła czasem nieźle grała, ale i tak przegrywała. Po dłuższym czasie pojawił się ktoś, kto z punktu widzenia sportu profesjonalnego może bardzo dużo zmienić.

O roli Jakuba Błaszczykowskiego:

W dłuższej perspektywie każdego można zmienić, bo jest czas, można się na to przygotować. Czasem w sporcie "tu i teraz" jest najważniejsze. Tym "tu i teraz" był Kuba Błaszczykowski. Jego powrót do drużyny nie tylko dodał jakości sportowej, ale po drużynie było widać, że wstaje z kolan, bo ma kogoś, kto daje sygnał, że "my się nie poddajemy", że liczy się konsekwencja, że gramy od początku do końca.

Pierwszy sygnał był w meczu z Górnikiem w Zabrzu. Wisła prowadziła, po wyrównaniu znów strzeliła gola. Mecz został przegrany, bo w 70. minucie zeszli Kuba i Paweł Brożek i zabrakło autorytetów, by utrzymać remis. Jeśli Wisła ma się utrzymać w Ekstraklasie, to musi zrobić wszystko, by Błaszczykowski był w formie i grał przez całą rundę.