Ma obsesję na punkcie futbolu. Ściany w domu obkleja schematami taktycznymi, jako piłkarz prowadził analizy wyręczając Arsene'a Wengera i częściej rozmawiał ze sztabem szkoleniowym niż kolegami z zespołu. Gdy trafił w końcu pod skrzydła Pepa Guardioli, był jedynym, który notorycznie Katalończykowi się stawiał i podawał w wątpliwości jego pomysły. Trudno przewidzieć, czy Mikel Arteta jest trenerem, który postawi na nogi uśpionego giganta z północnego Londynu, ale na pewno jest trenerem, który rozbudził zduszone w ostatnich latach nadzieje kibiców.