{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Chcieli wjechać na boisko wozem strażackim. Grad goli na powitanie roku
Mateusz Miga /
Cracovia z przytupem rozpoczęła rok 2020. Dwanaście goli padło podczas tradycyjnego Treningu Noworocznego. Pierwszą bramkę o godzinie 12:14 zdobył Janusz Gol, ale kapitan Pasów nie boi się klątwy.
WISŁA NADAL BŁASZCZYKOWSKIEGO. ZAPADŁA BARDZO WAŻNA DECYZJA
Przez kilka lat klątwa Treningu Noworocznego nie miała litości. Kto strzelił pierwszego gola, ten przed końcem roku – chcąc czy nie chcąc – odchodził z klubu. Rok temu klątwę przełamał Filip Piszczek, więc Gol pewnie patrzy w przyszłość. – Mi transfer nie grozi, więc ja nie odejdę, a nie stracimy też nikogo z kolegów. Niedawno przedłużyłem kontrakt z klubem, umowa obowiązuje jeszcze przez 2,5 roku i mam zamiar ją wypełnić – mówi Gol.
Po jego bramce piłkarze pierwszej drużyny Cracovii zbiegli na chwilę z boiska, by wrócić w rynsztunku strażackim i w ten sposób fetowali gola. W trakcie rozgrzewki Michał Helik i Kamil Pestka dogadali szczegóły ze strażakami stacjonującymi w pobliskim wozie. – W zeszłym roku fetując gola chłopaki wjechali na boisko samochodem. Teraz chcieli wjechać wozem strażackim, ale nie było zgody i tylko tak mogliśmy to zrobić – opisuje kapitan Pasów.
– W tym roku niestety nie mieliśmy do dyspozycji samochodu, stąd taki pomysł. Nie wjechaliśmy na boisko, bo pewnie by mocno ucierpiało, poza tym na takie rozwiązanie strażacy by się raczej nie zgodzili – dodaje Mateusz Wdowiak.
Tradycyjnie postawiono na dobrą zabawę. W drugiej połowie nikt już nie myślał o bronieniu, stąd grad goli, do ataku ruszali nawet bramkarze. Adam Wilk trafił nawet do bramki po kombinowanym rzucie karnym. Do poziomu piłkarzy dostosował się sędzia, który podyktował wspomniany rzut karny, a zaraz pokazał charakterystyczny gest oznaczający konsultację VAR. Podbiegł do trybun, zajrzał do skrzynki z instalacją elektryczną, po czym potwierdził decyzję o rzucie karnym.
– Nie wiem, co sędzia tam zobaczył, bo ja nic nie widziałem, ale dla mnie karny ″ewident″ – komentuje ze śmiechem Wdowiak.
Piłkarze Cracovii są już przyzwyczajeni, że w Nowy Rok muszą być w niezłej dyspozycji. – Ja o 23 już spałem i dopiero córka obudziła mnie na wspólne oglądanie fajerwerków. Sylwestra spędziliśmy w Krakowie, więc rano mogłem spokojnie przyjechać na stadion, by trochę się poruszać – opisuje Gol.
Trener Michał Probierz zrelaksowany, podobnie jak przed rokiem, oglądał Trening Noworoczny z poziomu loży Janusza Filipiaka. Zerkali na boisko delektując się cygarami.
Humory w obozie Pasów dopisują, bo Cracovia po rundzie jesiennej zajmuje drugie miejsce w tabeli i ma tylko dwa punkty straty do liderującej Legii. Teraz przed piłkarzami Pasów jeszcze kilka dni urlopów, a w przyszły piątek rozpoczynają przygotowania do rundy wiosennej. 18 stycznia Cracovia pojedzie na dwutygodniowe zgrupowanie w tureckim Belek.
Cracovia 8-4 Cracovia II
Bramki: Gol 11, Strózik 30, Helik 37, 43, Wdowiak 39, Rakoczy 54, Wilk 57, Dimun 58 - Myszor 24, Wiśniewski 55, Grzebieluch 59, Biernat 60