2020 rok zapowiada się dla fanów MMA znakomicie. Do oktagonu wraca Conor McGregor, który planuje aż trzy walki. Joanna Jędrzejczyk powalczy o odzyskanie mistrzowskiego pasa, a Jan Błachowicz jest jedną wygraną od otrzymania takiej szansy. W kwietniu będziemy świadkami największej walki w historii wagi lekkiej. Oto zestawienie najlepszych pojedynków – już potwierdzonych i prognozowanych – które możemy zobaczyć w UFC w najbliższych miesiącach.
Walki już ogłoszone:
1. Chabib Nurmagomiedow – Tony Ferguson (UFC 249, 18.04.2020)
"Do pięciu razy sztuka", chcieliby rzec fani MMA. Pojedynek został zakontraktowany już czterokrotnie i ani razu nie udało się do niego doprowadzić. Za każdym razem z powodu urazów jednego z nich trzeba było odwołać walkę. Najbardziej kuriozalnej kontuzji nabawił się Ferguson, który w kwietniu 2018 roku w studiu jednej z telewizji… potknął się o kabel i całkowicie oderwał więzadło poboczne od kości. Teraz fani żartobliwie apelują, by owinąć obu w folię bombelkową i trzymać w bezpiecznym miejscu do kwietnia, zanim znów coś sobie zrobią.
To nie tylko walka roku. To największe starcie w historii wagi lekkiej w UFC. Mimo że zapewne nie pobije finansowych rekordów z UFC 229, gdzie Rosjanin wygrał z McGregorem, właśnie na tę walkę czeka całe środowisko MMA na świecie. Niepokonany (28-0) mistrz kontra pretendent, który ma na koncie dwanaście zwycięstw z rzędu – już to wystarczy, by zakreślić 18 kwietnia w kalendarzu. Wielu ekspertów przewiduje, że „El Cucuy” będzie największym wyzwaniem w karierze Rosjanina. Ferguson jest jednym z najbardziej nieortodoksyjnych zawodników w całym UFC, pod którego trudno przygotować się taktycznie. Potężne uderzenia łokciami, wysokie kopnięcia – to tylko część arsenału Amerykanina. A przede wszystkim czynnik, który może być kluczowy w starciu z genialnym zapaśnikiem, jakim jest Chabib – Ferguson świetnie radzi sobie w parterze i sam może poddać rywala z pleców, będąc teoretycznie w fatalnym położeniu. Jeśli do tej walki wreszcie dojdzie, będziemy świadkami wielkiej bitwy. Klimat przed UFC 249 znakomicie wprowadza to fanowskie promo.
3. Conor McGregor – Donald "Cowboy" Cerrone (UFC 246, 18.01.2020)
Największa gwiazda w historii MMA ma za sobą kilkanaście ciężkich miesięcy. Po porażce z Chabibem Nurmagomiedowem w październiku 2018 roku były mistrz wagi piórkowej i lekkiej na okładki tabloidów trafiał po ekscesach pozasportowych. A to rozwścieczony zniszczył telefon jednego z fanów, a to uderzył w pubie starszego mężczyznę, który odmówił spróbowania sygnowanej nazwiskiem McGregora whisky.
Bieżący rok ma być jego odkupieniem i powrotem na szczyt. Irlandczyk przedstawił bardzo konkretny plan na 2020 rok. Chce zmierzyć się z trzema rywalami – Donaldem Cerrone, Jorge Masvidalem i wziąć odwet na swoim rosyjskim nemezis. Bez zwycięstwa na UFC 246 Conor może jednak stracić szanse na dwie kolejne walki. Fani i eksperci zarzucają mu, że wybrał łatwiejszego rywala, zamiast zmierzyć się z mającym trzy nokauty z rzędy Justinem Gaethje. Nie zmienia to faktu, że „Cowboy”, mimo że po dwóch porażkach, wciąż będzie groźnym rywalem. Zwłaszcza że walkę zakontraktowano w walce półśredniej na dystansie pięciu rund. Problemy McGregora z kondycją nie są żadną tajemnicą. Z każdą kolejną minutą, w której nie znokautuje doświadczonego (36-13) Amerykanina, szanse "Cowboya" będą rosły…
No better way to open a decade!
— UFC (@ufc) January 1, 2020
🇮🇪 @TheNotoriousMMA vs 🤠 @CowboyCerrone
1️⃣7️⃣ DAYS AWAY! #UFC246 pic.twitter.com/vxdXo0w08C
Walki wymarzone/prognozowane
1. Conor McGregor – Jorge Masvidal
Największa gwiazda w historii kontra największa gwiazda 2019 roku i autor najszybszego nokautu w UFC. Dwóch świetnych bokserów, dwie brylujące w mediach osobowości. Ta walka miałaby do zaoferowania o wiele więcej niż tylko to, co zobaczylibyśmy w oktagonie. Elektryzujące konferencje prasowe przepełnione szermierką słowną i wojna w klatce, która najpewniej zakończyłaby się nokautem jednego z nich – nie trzeba tego dodatkowo zapowiadać. Jeśli McGregor pokona w styczniu "Cowboya", droga to tego starcia (które, nawiasem mówiąc, odradza Irlandczykowi Dana White) stanie przed nim otworem.
2️⃣0️⃣1️⃣9️⃣ was something special!
— UFC (@ufc) December 31, 2019
Re-watch the best moments ➡️ https://t.co/Xs0bDJOqK3 pic.twitter.com/uXkAnbFpyh
3. Walka Jana Błachowicza o pas wagi półciężkiej
Czy zdobycie mistrzostwa po zwakowaniu pasa przez Jonesa nie smakowałoby tak dobrze, jak wydarcie go Amerykaninowi? Prawdopodobnie. Czy byłoby łatwiejsze? Z pewnością. Niezależnie od tego, kto stanąłby naprzeciwko Polaka, byłoby to największe wydarzenie w historii polskiego MMA. Z całym szacunkiem dla Jędrzejczyk, jej kilkuletniej dominacji, a nawet polsko-polskiej walki "JJ" z Karoliną Kowalkiewicz – waga półciężka jest jedną z najstarszych, która zrodziła wiele legend. Chuck Lidell, Rashad Evans, Jon Jones, Daniel Cormier... można by wymieniać. Miejmy nadzieję, że przekonujące zwycięstwo Polaka 15 lutego nie pozostawi żadnych złudzeń szefom UFC, kto zasługuje na szansę.
4. Stipe Miocić – Daniel Cormier III
Za pierwszym razem Cormier sensacyjnie znokautował pochodzącego z Chorwacji Amerykanina, sięgnął po pas wagi ciężkiej i dołączył do wąskiego grona mistrzów dwóch dywizji wagowych. W rewanżu "DC" przez trzy rundy całkowicie dominował nad Miociciem i wydawało się, że kolejna obrona pasa jest na wyciągnięcie ręki. W czwartej pretendent zmienił jednak taktykę i postawił na potężne ciosy na wątrobę. Jeden z nich trafił idealnie – Cormierowi "odcięło prąd" i po kilkunastu sekundach padł po gradzie ciosów rywala. W rywalizacji pomiędzy nimi jest 1:1. Pora ostatecznie rozstrzygnąć, który z nich jest lepszy – w starciu, które będzie jednym z hitów 2020 roku i ostatnią walką w karierze Cormiera. Skrót drugiej walki tych zawodników znajdziecie poniżej (od 4:20):
What was the best event of 2️⃣0️⃣1️⃣9️⃣?
— UFC (@ufc) January 2, 2020
Voting starts now �� #UFCHonors @ToyoTires