Świerczok za Niezgodę? Legia szuka następcy napastnika

Okienko transferowe w PKO Ekstraklasie zaczyna się rozkręcać. Kluby mają za sobą pierwsze sfinalizowane transakcje. Inni wciąż rozglądają się za potencjalnymi nabytkami. Nie inaczej jest z Legią Warszawa, która szuka opcji na wypadek sprzedaży Jarosława Niezgody. Przy Łazienkowskiej zapewniają, że nie ma pośpiechu, by pożegnać się z napastnikiem, ale wszystkie możliwości są realne. Najlepszym strzelcem rozgrywek interesuje się Dinamo Moskwa, przewija się temat Stanów Zjednoczonych, a wciąż sytuacja gracza obserwowana jest przez kluby z Niemiec czy Belgii. Wicemistrzowie Polski mogą zarobić na swoim atakującym cztery a nawet pięć milionów euro.

Karbownik doceniony przez UEFA. "Jest jak N'Golo Kante"

Czytaj też

Karbownik doceniony przez UEFA. "Jest jak N'Golo Kante"

Poszukiwanie następcy

Gdyby Niezgoda odszedł z Legii, stołeczny klub zostałby w ataku z Jose Kante. Reprezentant Gwinei jesienią był w dobrej formie, strzelił dziewięć goli, ale jedno ogniwo w ofensywie warszawskiej drużyny to zbyt mało. Do zdrowia po kontuzji wraca Vamara Sanogo, ale jego forma jest niewiadomą. Melodią przyszłości wciąż są Maciej Rosołek i Kacper Kostorz.

Legia nie czeka na sprzedaż Niezgody i stara się znaleźć odpowiedniego kandydata na następcę 24-latka. Na jednego z nich zdążono namaścić Igora Angulo, króla strzelców poprzedniego sezonu. W bieżących rozgrywkach napastnik dziewięciokrotnie pokonał bramkarzy rywali.

Kontrakt Hiszpana z Górnikiem Zabrze wygaśnie z końcem sezonu, ale jego transfer na Łazienkowską jest praktycznie nierealny. Śląski klub nie chce rozstać się z zawodnikiem zimą. Wciąż trwają też rozmowy na temat jego dalszego pobytu w Zabrzu. Przeszkodą dla Legii jest choćby wiek gracza, który lada moment będzie obchodził 36. urodziny. Być może piłkarz z Bilbao byłby dobrą opcją na rundę lub dwie, ale nie pozwalałoby to myśleć o przyszłości. Nawet jeśli w stolicy zakiełkowała przez chwilę myśl o pozyskaniu Angulo, to szybko stała się ona nieaktualna. W tej chwili takie rozwiązanie nie jest rozważane. Nic też nie wskazuje, by temat powrócił w przyszłości.

Karbownik doceniony przez UEFA. "Jest jak N'Golo Kante"

Czytaj też

Karbownik doceniony przez UEFA. "Jest jak N'Golo Kante"

Legia wznowi treningi 9 stycznia, sześć sparingów w Turcji

Czytaj też

Legia wznowi treningi 9 stycznia, sześć sparingów w Turcji

Sprawdzanie dostępnych opcji

Legia rozważa różne możliwości i sprawdza dostępne opcje. Przy Łazienkowskiej pojawił się temat Jakuba Świerczoka. W tej chwili wiadomo, że był sygnał w kwestii gracza Łudogorca, ale do ewentualnej finalizacji droga jest daleka jak z Warszawy do Razgradu.

Świerczok w bułgarskim klubie jest na ogół rezerwowym. W tym sezonie napastnik rozegrał 25 meczów, w których strzelił dziewięć goli i miał cztery asysty, choć przebywał na boisku tylko przez 1072 minuty. 27-latek nie zapomniał jak zdobywa się bramki, a jego celem jest regularna gra. Zimowa zmiana klubu jest w tym przypadku bardzo realna, choć to dopiero początek okna transferowego i wiele może się jeszcze zdarzyć. Graczem interesują się różne kluby. Legia mogłaby być dla niego ciekawą opcją, ale…

Pozyskanie Świerczoka wymaga porozumienia się z Łudogorcem, jak i samym zawodnikiem. Bułgarzy pozyskali napastnika w styczniu 2018 roku z Zagłębia Lubin za ponad 800 tysięcy euro. Polskie kluby bardzo rzadko wydają takie kwoty. Przy Łazienkowskiej przyznają, że trzykrotny reprezentant Polski mógłby być dobrym następcą Niezgody, lecz minie jeszcze nieco czasu, zanim sytuacja będzie jasna. Kluczowy dla faktu sprowadzenia nowego napastnika na Łazienkowską jest fakt czy z klubu odejdzie najlepszy strzelec PKO Ekstraklasy.

Legia wznowi treningi 9 stycznia, sześć sparingów w Turcji

Czytaj też

Legia wznowi treningi 9 stycznia, sześć sparingów w Turcji

Trzech młodzieżowców poleci na obóz z Legią. Agra i Obradović zostają

Czytaj też

Trzech młodzieżowców poleci na obóz z Legią. Agra i Obradović zostają

Przeszłość nie będzie teraźniejszością

Stołeczny klub rok temu również myślał nad pozyskaniem napastnika. Wtedy na liście życzeń byli Kamil Wilczek i Aleksandar Pesić. Polak nie trafił wtedy na Łazienkowską między innymi ze względu na wymagania Brondby Kopenhaga. Serb również znajduje się poza zasięgiem wicemistrzów Polski. Gracz jest aktualnie wypożyczony z Al-Ittihad do koreańskiego FC Seul. Saudyjczycy zapłacili za niego 1,5-roku temu ponad cztery miliony euro. Same kwoty najdobitniej wskazują, że Legii nie byłoby stać na skuszenie zawodnika, który jeszcze przynajmniej przez pół roku będzie grał w Azji.

Nie należy się też spodziewać, że rozwiązania z przeszłości, staną się opcjami w teraźniejszości. Bez klubu pozostaje Nemanja Nikolić, były król strzelców PKO Ekstraklasy w barwach Legii. Węgier zakończył przygodę z Chicago Fire po wygaśnięciu umowy. W Stanach Zjednoczonych napastnik zarabiał blisko dwa miliony dolarów. – Byłem już najlepszym strzelcem na Węgrzech, w Polsce oraz w USA. Ciekawym wyzwaniem byłoby powtórzyć ten wyczyn w kolejnym kraju – przyznał Nikolić. Zawodnik zapowiada, że nie wie jeszcze gdzie zagra, ale pewne jest, że prowadził już rozmowy z Fehervar FC, klubem, w którym występował w przeszłości (wówczas Videoton). W tej chwili to zespół, który ma spore środki, bo jego sponsorem jest koncern MOL, państwowa grupa energetyczna. Wystarczy wspomnieć, że wspomniany klub starał się ściągnąć latem Dominika Nagya z Legii za 1,5 miliona euro. Trenerem drużyny jest Joan Carillo, były szkoleniowiec Wisły Kraków, a filozofia Fehervar FC zakłada budowanie klubu na rodzimych piłkarzach.

Trzech młodzieżowców poleci na obóz z Legią. Agra i Obradović zostają

Czytaj też

Trzech młodzieżowców poleci na obóz z Legią. Agra i Obradović zostają

Legia 2020. Rok wyzwań stołecznego klubu

Czytaj też

Legia 2020. Rok wyzwań stołecznego klubu

Przyszłość przyniesie odpowiedzi

– Jest zestawienie, które wskazuje, że napastnicy dołączający do nowych drużyn w połowie sezonu, rzadko strzelają wiosną więcej niż pięć goli. Mowa tylko o szesnastu procentach graczy – wspomina Aleksandar Vuković, którego najbardziej ucieszyłoby pozostanie Niezgody w Legii. –Jestem świadomy, że mogą pojawić się oferty, których klub nie będzie mógł odrzucić, choć będziemy mieli wtedy problem. Zima to trudny czas na ściąganie napastników, co pokazują przykłady Tomasa Necida i Daniela Chimy Chukwu–dodaje trener warszawskiej drużyny.

Wicemistrzowie Polski wrócą do treningów przed rundą wiosenną 9 stycznia, a dwa dni później wylecą na zgrupowanie do Turcji. Vuković może czekać na rozwój sytuacji. Niewiele wskazuje, by sytuacja Niezgody wyjaśniła się do pierwszych zajęć przy Łazienkowskiej, co oznacza, że rozmowy z potencjalnymi następcami 24-latka również nie będą toczyły się w szaleńczym tempie.

Legia chce być gotowa na możliwe odejście Niezgody, ale dopiero taki krok będzie pociągał za sobą kolejne ruchy w kontekście obsady ataku. Stołeczna drużyna jest w trakcie dopinania transferu Piotra Pyrdoła. Skrzydłowy ŁKS-u powinien podpisać kontrakt lada dzień, lecz ten będzie obowiązywał od lata. Pozostanie kwestia wykupu zawodnika już zimą. Przy Łazienkowskiej jest też kwestia pozbycia się niektórych graczy. Ivan Obradović i Salvador Agra przygotowania do wiosny zaczną z trzecioligowymi rezerwami. Obaj mają wolną ręką, by poszukać nowych klubów. Pewne wydają się także rozmowy dotyczące możliwego rozwiązania umów za porozumieniem stron. Kolejne dni i tygodnie wokół Legii nie powinni być nudne.

Legia 2020. Rok wyzwań stołecznego klubu

Czytaj też

Legia 2020. Rok wyzwań stołecznego klubu