| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Paweł Wszołek udzielił długiego wywiadu "Przeglądowi Sportowemu", w którym zdradził, że był bliski przejścia do Chelsea. Do transferu nie doszło tylko ze względów proceduralnych.
Sytuacja miała miejsce w 2016 roku. Skrzydłowy zaczynał sezon w Hellasie Werona, ale szybko przeszedł do Queens Park Rangers. – Przyszedł do mnie menedżer Ian Holloway i poinformował, że do klubu wpłynęła oferta ze Stamford Bridge. Trenerem Chelsea był wówczas Antonio Conte, który pilnie potrzebował zmiennika na wahadło dla Victora Mosesa, bo ze względu na kontuzję ktoś mu wypadł – powiedział obecny piłkarz Legii Warszawa.
– Miałem w tamtym czasie bardzo dobrą serię meczów, zaliczyłem kilka asyst, stąd zainteresowanie. Problem jednak w tym, że wysyłając fax, w Chelsea nie sprawdzili, że nie mogą mnie kupić ze względów proceduralnych. W jednym sezonie można bowiem reprezentować barwy tylko dwóch klubów, a ja zanim przyszedłem do QPR, zdążyłem zagrać minutę w Pucharze Włoch w barwach Hellasu. Temat szybko więc upadł, a kilka miesięcy później Chelsea kupiła na tę pozycję Davide Zappacostę za 30 mln euro – dodał.
Przed tym sezonem Wszołek przeszedł z QPR do Legii. 11-krotny reprezentant Polski spisuje się bardzo dobrze w PKO Ekstraklasie – w dziesięciu meczach strzelił cztery gole i zaliczył pięć asyst.