Adam Kownacki 7 marca po raz drugi w karierze będzie jednym z bohaterów walki wieczoru gali w nowojorskiej Barclays Center. Rywal nie jest jeszcze znany, ale amerykańscy dziennikarze zdradzają, że w grze pozostały już tylko dwa nazwiska.
W ostatnich tygodniach wymieniano wielu kandydatów do starcia z Polakiem, ale wiele wskazuje na to, że wybór zostanie dokonany z dwójki Dominic Breazeale (20-2, 18 KO) i Christian Hammer (25-6, 15 KO).
Breazeale ma za sobą dwa przegrane pojedynki o mistrzostwo świata z Anthonym Joshuą oraz Deontayem Wilderem, a także m.in. wygrany bój z Polakiem Izu Ugonohem. Amerykanin już w listopadzie zaczepiał Kownackiego na Instagramie.
"Co słychać? Słyszałem, że szukasz rywala na kolejną walkę. Wyzywałem cię już dwa razy, ale widocznie potrzebowałeś więcej czasu, by przygotować się na pojedynek ze mną. Dajmy kibicom to, czego chcą, czyli bijatykę dwóch ciężkich" – napisał "Trouble".
Kownacki nie odnosił się do tych i innych słów Amerykanina, ale na portalu badlefthook.com właśnie je skomentował.
– Chętnie zleję go za te wszystkie gówniane rzeczy, jakie o mnie wygadywał. Myślałem, że po tym nokaucie w walce z Wilderem spokorniał, ale jak widać niektórzy nigdy się nie uczą – powiedział Kownacki.
Dla "Babyface'a" będzie to druga walka wieczoru w karierze. W pierwszej w sierpniu zeszłego roku pokonał na punkty Chrisa Arreolę. Obaj pięściarze pobili wtedy dwa rekordy wagi ciężkiej – wyprowadzili najwięcej ciosów (2172) oraz trafili najwięcej (667).