Conor McGregor przemówił po raz pierwszy od dłuższego czasu. Powracający do oktagonu 18 stycznia Irlandczyk przedstawił plany na 2020 rok. Największa gwiazda w MMA planuje przejść do historii, stając się pierwszym zawodnikiem, który sięgnie po pasy trzech kategorii wagowych UFC.
Po raz ostatni McGregor walczył w październiku 2018 roku. Na gali UFC 229 w Las Vegas przegrał przez poddanie w czwartej rundzie z mistrzem wagi lekkiej, Chabibem Nurmagomiedowem. Po kilkunastomiesięcznej przerwie wraca i planuje w 2020 roku stoczyć aż trzy walki.
Pierwszym rywalem już 18 stycznia będzie Donald "Cowboy" Cerrone. Zwycięstwo nad doświadczonym (36-13, najwięcej zwycięstw przed czasem w UFC – 16) Amerykaninem ma otworzyć mu drogę do walk o mistrzowskie pasy dwóch kategorii – lekkiej i półśredniej.
Wielu fanów i ekspertów było zaskoczonych, dlaczego walkę zakontraktowano w limicie wagi półśredniej (170 funtów, 70,1 kg), mimo że McGregor przez większą część kariery startował w wadze piórkowej i lekkiej (145 i 155 funtów). Irlandczyk wyjaśnił plan, który zakłada wygranie z "Cowboyem" i zbicie wagi do niższego limitu na kwiecień. –Chcę zbić wagę do tego czasu i być gotowym, żeby wskoczyć w wypadku, gdyby coś się stało przed walką o pas wagi lekkiej – zapowiedział, sugerując, że będzie opcją zapasową UFC, gdyby ze starcia między Chabibem a Tonym Fergusonem wypadł jeden z nich. Warto zaznaczyć, że z powodu kontuzji działo się tak w poprzednich czterech przypadkach, gdy organizacja kontraktowała starcie Rosjanina z Fergusonem.
Zapytany o potencjalny pojedynek z największą gwiazdą 2019 roku, Jorge Masvidalem, Irlandczyk zgodził się, że jest nim zainteresowany... choć nie jest to jego główny cel w wadze półciężkiej. – Zmierzę się z nim. Ale nie startuję w tej dywizji tylko dlatego, żeby walczyć z Jorge. Interesuje mnie pas wagi półciężkiej. Oglądałem ostatnie starcie o pas. Podobał mi się występ Kamaru Usmana i Colby'ego Covingtona. Jestem na to otwarty – zasugerował. Gdyby udało mu się zdobyć pas trzeciej kategorii wagowej, byłby to pierwszy taki wyczyn w UFC.
Fani i eksperci krytykowali McGregora za wybór "Cowboya" zamiast Justina Gaethje jako najbliższego rywala, który ma na koncie trzy zwycięstwa z rzędu przed nokaut w pierwszej rundzie – w tym właśnie nad Cerrone. – Jest na liście. Być może pokonam "Cowboya" i szybko przygotuję się na walkę z Justinem – skomentował McGregor.
Głównym celem jest jednak oczywiście zrewanżowanie się Chabibowi i odebranie mu – zakładając, że w kwietniu pokona Fergusona – pasa wagi lekkiej. –Może uciekać, ale się przede mną nie schowa. Wszyscy chcą tej walki. Chabib drży z przerażenia, boi się porażki – przekonywał Conor.