| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Z trzema porażkami zakończyli występy w towarzyskim turnieju w Torrelavedze polscy piłkarze ręczni. W niedzielę, w ostatnim teście przed mistrzostwami Europy, biało-czerwoni przegrali z Portugalią 27:34 (16:18). Pierwszy mecz podczas Euro rozegrają już w najbliższy piątek – transmisja spotkania ze Słoweńcami w TVP2, na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.
To najwyższa porażka Polaków w Torrelavedze. W głównej mierze zadecydowała o niej druga połowa, a szczególnie fatalny w skutkach przestój między 36. a 46. minutą, kiedy biało-czerwoni nie zdołali choćby raz trafić do bramki rywali.
Początek spotkania był jednak w wykonaniu drużyny Patryka Rombla wręcz znakomity. Polacy grali szybko, odważnie, a gdy trzeba było – kombinacyjnie. Z łatwością wykorzystywali praktycznie każdy błąd rywali. W efekcie prowadzili kolejno 2:0, 5:2, i 10:7. Świetnie mecz zaczęli skrzydłowi Przemysław Krajewski i Arkadiusz Moryto, w drugiej linii nieźle radzili sobie grający ze sobą po raz pierwszy (!) Szymon Sićko, Maciej Pilitowski i Maciej Majdziński, a w obronie przyzwoity start zaliczyli Piotr Chrapkowski i Maciej Gębala. Ich poczynania oglądało się z radością.
Po koncertowych 13 minutach w grę biało-czerwonych wkradły się jednak pierwsze błędy i szybko odbiło się to na wyniku. W 16. minucie Portugalczycy doprowadzili do remisu 10:10, a po kolejnych 10 minutach wygrywali już 16:13. Polaków gubił brak skuteczności w ataku – po kilku niezłych akcjach nie trafili Sićko, Krajewski i Gębala.
Po zmianie stron biało-czerwonie odzyskali na chwilę przewagę. Kilka interwencji zanotował Adam Morawski, w ofensywie odpalili Rafał Przybylski i Antoni Łangowski. W 36. minucie ostatni z nich trafił na 19:20, po czym nastąpił wspomniany 10-minutowy przestój. Gdy Polacy przerwali w końcu impas, rywale wygrywali już 26:19...
Pozostała część meczu była formalnością. Rywale kontrolowali wynik, a biało-czerwoni bezskutecznie próbowali zmniejszać dystans. Na finiszu zabrakło im jednak dokładności. Oby w Szwecji podczas Euro było lepiej.
Turniej w Hiszpanii:
Portugalia – Polska 34:27 (18:16)
Portugalia: Quintana, H. Gomes, Capdeville – Portela 6 (3/3), Ferraz 2, M. Martins 3, Moreira 1, Silva 4, Salina 4, Rocha, Borges, Magalhaes 1, Branquinho 2, Cavalcanti, Areia 3 (1/1), A. Gomes 1, Antunes 2, Frade 3, C. Martins 1
Karne: 4/4
Kary: 10 minut (Areia, Cavalcanti, Fidalgo (II trener), Frade i Ferraz – po 2 minuty)
Polska: Kornecki, Morawski 1 – Olejniczak, Krajewski 7 (0/1), Sićko 3, Majdziński 2, Łangowski 4, Pilitowski, Syprzak, Moryto 4 (2/3), Jarosiewicz 1 (1/2), Kondratiuk 2, Gębala 1, Przybylski 2, Bondzior, Dawydzik, Chrapkowski
Karne: 3/6
Kary: 6 minut (Pilitowski, Dawydzik i Przybylski – po 2 minuty)
Następne
Co teraz?
Kadra w poniedziałek powróci do Warszawy, gdzie będzie trenować do czwartku. Wtedy też wyleci do Szwecji, a dzień później rozegra w Goeteborgu pierwszy mecz podczas Euro – rywalem będą Słoweńcy. Wszystkie mecze biało-czerwonych na ME tylko w Telewizji Polskiej!
Wcześniej selekcjonera Patryka Rombla i jego sztab czeka wybranie ostatecznego składu na Euro. Do Szwecji zabierze 16 zawodników, co znaczy tyle, że z kadry obecnej w Torrelavedze "odpadnie" trzech graczy. Pełną listę poznamy najpewniej w poniedziałek.