Aż ośmiu Polaków wystąpiło w poniedziałkowych meczach Serie A. I chociaż żaden nie mógł świętować trzech punktów, to włoska prasa doceniła występy kilku z nich.
Hitem tej kolejki była konfrontacja Napoli z Interem Mediolan. Azzurri wciąż nie potrafią ustabilizować formy, w ostatnim czasie na San Paolo doszło nawet do zmiany trenera wedle której Gennaro Gattuso zastąpił Carlo Ancelottiego. Pod wodzą 41-latka postawa wicemistrzów Włoch delikatnie się poprawiła, ale wciąż jest daleka od ideału. Tym razem neapolitańczycy polegli na własnym obiekcie 1:3, ale niewiele do zarzucenia sobie mają Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik.
"La Gazzetta dello Sport" oceniła ich występy kolejno na 5,5 oraz 6,5 w skali od 1 do 10. "Zielu" popisał się piękną asystą drugiego stopnia przy trafieniu Milika, gdy posłał diagonalne podanie w pole karne do Jose Callejona, a Hiszpan zgrał do nabiegającego snajpera. "Utrzymał skuteczność i znów pokazał, jak niebezpieczny jest w polu karnym" – podsumowali występ byłego napastnika Ajaksu dziennikarze.
Udany debiut ligowy ma za sobą Sebastian Walukiewicz – o ile można tak oczywiście powiedzieć o meczu, który jego Cagliari przegrało 0:4 z Juventusem. 19-latek został rzucony na głęboką wodę, bo przecież do spółki z Ragnarem Klavanem miał za zadanie uprzykrzać życie Cristiano Ronaldo i Paulo Dybali. Portugalczyk popisał się hat-trickiem, ale do Polaka trudno mieć pretensje. "LGdS" oceniło go na 5,5 pisząc, że "choć kolega z defensywy zamieszał go w straconego gola, zaliczył solidny występ – raz wybijając nawet piłkę z linii".
Na San Siro zobaczyliśmy z kolei aż trzech biało-czerwonych. Krzysztof Piątek (ocena 5,5) grał niespełna godzinę, po czym został zmieniony przez Zlatana Ibrahimovicia. Karol Linetty oraz Bartosz Bereszyński (obaj 6) pokazali się z lepszej strony i zaliczyli pełne występy w barwach Sampdorii (0:0 z Milanem). W spotkaniu Bologna – Fiorentina (1:1) mogliśmy z kolei oglądać pojedynek polskich bramkarzy – Łukasz Skorupski skończył z notą 7, zaś Bartłomiej Drągowski 5,5.