Franz Beckenbauer i Joachim Loew widzieli w nim niemiecką odpowiedź na Leo Messiego, a Bayern Monachium zakontraktował go kosztem Neymara. Ówczesne porównywanie go do tych gwiazd teraz może brzmieć absurdalnie, ale wówczas nie było w nim cienia przesady. Kto bowiem pracował wtedy z Mario Goetze, powtarzał tylko dwa słowa: talent stulecia. Mając 22 lata wdrapał się na piłkarski szczyt, od tamtego dnia jest coraz gorzej i gorzej, a dramat wciąż relatywnie młodego sportowca trwa. To historia słodko-gorzka, być może historia jednego z najbardziej zmarnowanych talentów ostatnich lat.