| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Druga porażka polskich piłkarzy ręcznych na mistrzostwach Europy stała się faktem. W niedzielę biało-czerwoni ulegli Szwajcarom 24:31 (11:13) i praktycznie nie mają już szans na awans do drugiej rundy. We wtorek zmierzą się ze Szwedami w meczu, który najpewniej będzie ich pożegnaniem z turniejem. Transmisja na żywo od godz. 20:05 w TVP Sport oraz online na stronie TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.
Niedzielne starcie brutalnie zweryfikowało nadzieje pokładane w polskiej drużynie przed startem Euro. Może i o awansie do drugiej rundy nie mówiono zbyt głośno, ale zgodnie powtarzano, że jeśli któryś z meczów ma przynieść biało-czerwonym punkty, to właśnie ten ze Szwajcarami. Tymczasem losy rywalizacji rozstrzygnął jeden zawodnik – 37-letni Andy Schmid...
Przebieg meczu:
O tym, że doświadczony środkowy jest jednym z najlepszych playmakerów świata, wiedzieliśmy od dawna. Jeśli jednak komuś umknęła ta informacja, 37-latek postanowił się w niedzielę przypomnieć. Zrobił to na tyle "skromnie", że skończył mecz z 15 bramkami...
Polacy przez całe spotkanie nie potrafili znaleźć na niego sposobu. Schmid robił, co chciał i nie miało większego znaczenia czy oddaje rzut z dogodnej pozycji, czy może musi przedzierać się przez gąszcz rąk biało-czerwonych. Praktycznie każda jego próba lądowała w polskiej bramce. Siedem razy trafił już przed przerwą.
Następne
Od jego trafienia na 12:10 w 28. minucie Szwajcarzy kontrolowali grę. Wcześniej biało-czerwoni kilka razy notowali fragmenty nieco lepszej i skuteczniejsze gry. Z drugiej linii trafiali Szymon Sićko i Maciej Majdziński, dobre wejście w debiucie na Euro zanotował też 18-letni Michał Olejniczak. To właśnie jego gol zmniejszył w 29. minucie straty Polaków do stanu 11:12 i dał nadzieję na sukces po przerwie. Druga połowa była jednak teatrem jednego aktora...
Zaraz po zmianie stron Schmid powiększył prowadzenie swojej drużyny do wyniku 16:12. Biało-czerwoni dwa razy zbliżyli się później na dystans dwóch goli (15:17 i 18:20), ale tak naprawę Helweci swobodnie kontrolowali wynik. Schmid notował kolejne trafienia, a w rolę jego pomocnika wcielił się bramkarz Nikola Portner, który obok szeregu interwencji sam zdobył dwie bramki. W 54. minucie nadzieja umarła – Szwajcarzy rzucili 28:22 i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Następne
ME 2020, grupa F, Goeteborg:
Szwajcaria – Polska 31:24 (14:12)
Szwajcaria: Portner 2, Bringolf – Schmid 15 (5/5), Meister 1, Rubin 2, Svajlen, Lier 5 (1/1), Sidorowicz 3, von Deschwanden, Raemy 1, Roethlisberger, Kuettel, Maros, Tominec, Gerbl 1, Milosevic 1
Karne: 6/6
Kary: 10 minut (Rubin, Raemy, Svajlen, Roethlisberger i Schmid – po 2 minuty)
Polska: Morawski, Kornecki – Olejniczak 2, Sićko 5, Majdziński 4, Łangowski 1, Pilitowski, Syprzak, Moryto 3, Jarosiewicz 1, Kondratiuk 1, Gębala 3, Przybylski 2, Bondzior, Dawydzik, Chrapkowski 2
Karne: 0/0
Kary: 8 minut (Chrapkowski – 4 minuty; Sićko i Moryto – po 2 minuty)
Sędziowali: Radojko Brkic oraz Andrei Jusufhodzic (Austria)
Następne
33 - 27
Polska
29 - 26
Izrael
29 - 29
Rumunia
36 - 36
Portugalia
36 - 23
Izrael
27 - 28
Polska
37 - 30
Rumunia
32 - 32
Izrael
13:00
Polska
16:00
Portugalia
16:00
Portugalia
16:00
Rumunia