Do późnego wieczora FC Barcelona czekała z oficjalnym komunikatem o rozstaniu z Ernesto Valverde. Choć to decyzja oczekiwana od kilku dni, to trudno uwierzyć w to, jak została podjęta. Przeszły już trener klubu o planach zarządu miał dowiedzieć się przez... media, a jeszcze w poniedziałek rano przeprowadził sesję treningową. "Nie można było tego zrobić gorzej" – napisała we wtorkowym wydaniu redakcja "Marki", określając ostatnie wydarzenia "kolejnym dziwolągiem" w Barcelonie.