Jose Mourinho nie przyszedł do Tottenhamu budować zespołu na za dwa czy trzy lata. Nie po to Daniel Levy dał mu kontrakt opiewający na 15 mln funtów rocznie, dwukrotnie więcej niż ma w Liverpoolu Juergen Klopp. Przyszedł na tu i teraz – by wyciągnąć zespół z kryzysu i uratować źle rozpoczęty sezon. Czy mu się to udaje? Po dwóch miesiącach i piętnastu meczach trudno o taki wniosek.