| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Co to był za mecz! Aż dwóch dogrywek było trzeba, by wyłonić pierwszego finalistę mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych. Po szalonym spotkaniu awans wywalczyli Chorwaci, pokonując Norwegów 29:28. Transmisja finałowego spotkania w niedzielę 26 stycznia w TVP Sport, na TVPSPORT.PL i w aplikacji mobilnej.
Autorem decydującego o awansie trafienia był znany z gry w PGE VIVE Kielce obrotowy Żeljko Musa. 34-latek, specjalista od gry w defensywie, został bohaterem przypadkowo. Przez cały mecz zapędził się do ataku ledwie raz i to akurat na ostatnie 10 sekund spotkania. Dość powiedzieć, że była to dopiero jego trzecia bramka w całym turnieju!
Musa trafił na 29:28 na cztery sekundy przed końcem meczu i uratował w ten sposób lidera chorwackiej drużyny, Domagoja Duvnjaka, który we wcześniejszej akcji popełnił błąd techniczny. Norwegowie mogli zadać wtedy decydujący cios, ale próba Goerana Johannessena została sparowana na słupek przez Marina Sego.
Duvnjak, niosący chorwacką drużynę przez całe spotkanie na swych barkach, kilkukrotnie balansował w piątek na cienkiej granicy dzielącej sukces od klęski. Najpierw, w finałowej akcji regulaminowych 60 minut nie wykorzystał szansy, by przechylić szalę na korzyść swojego zespołu. Następnie, w ostatniej akcji pierwszej dogrywki wywalczył rzut karny i zamienił go na bramkę, przywracając tym samym Chorwatom nadzieje na awans. Na 50 sekund przed końcem drugiej dogrywki stracił zaś piłkę, co mogło ostatecznie pogrążyć jego drużynę. Na jego szczęście finał był inny.
A penalty in the LAST SECOND and Duvnjak nets it for @HRStwitt 🇭🇷. More extra time!#ehfeuro2020 #dreamwinremember pic.twitter.com/xrihzlNfFU
— EHF EURO (@EHFEURO) January 24, 2020
Chorwaci praktycznie od początku spotkania byli stroną nieznacznie przeważającą. W 19. minucie po raz pierwszy odskoczyli Norwegom na dystans trzech goli (9:6), zbierając owoce twardej gry w obronie. W bramce z dobrej strony pokazywał się Sego (38 proc. skuteczności przed przerwą), a w ataku nieomylny był obrotowy Marino Marić, trafiając pięć razy w pięciu próbach. Po pierwszej połowie było 12:10.
Norwegowie długo nie mogli znaleźć "swojego" rytmu gry. Twardo broniący Chorwaci utrudniali im szybką grę, a przy okazji szczególnie uważnie kryli ich lidera, Sandera Sagosena. Ten co prawda i tak zakończył mecz z 10 bramkami i siedmioma asystami, ale jeszcze w 35. minucie przegrywali 12:15. W końcu jednak "odpalili" i między 55. a 57. minutą to oni mogli "zamknąć" mecz – tyle, że nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. Próby Sagosena i Magnusa Joendala obronił Matej Asanin.
Norwegowie polegli w półfinale Euro po raz drugi w historii – i po raz drugi doszło do tego po dogrywce. Podobnie było w 2016 roku, gdy turniej odbywał się w Polsce, a ich pogromcami okazali się późniejsi triumfatorzy, Niemcy. Chorwaci z kolei po raz trzeci w historii zagrają o złoto mistrzostw Starego Kontynentu. W finale przegrywali w 2008 i w 2010 roku, najpierw ulegając Duńczykom, a następnie Francuzom.
ME 2020, półfinał, Sztokholm:
Norwegia – Chorwacja 28:29 (10:12, 23:23, 26:26)
Najwięcej goli: dla Norwegii – Sander Sagosen 10, Eivind Tangen, Goeran Johannessen i Magnus Gullerud – po 4; dla Chorwacji – Domagoj Duvnjak 8, Marino Marić 6, Zlatko Horvat 4
Następne
30 - 31
Paris Saint-Germain HB
26 - 30
SC Magdeburg
30 - 20
Energa Start Elbląg
33 - 31
GOG
35 - 28
Fenix Toulouse
36 - 29
Limoges Handball
29 - 26
MT Melsungen
19 - 25
Zepter KPR Legionowo
31 - 28
Hazena Kynżwart
34 - 27
Sośnica Gliwice
25 - 28
HC Blomberg-Lippe
31 - 31
HC Alkaloid
37 - 31
Runar Sandefjord
15:00
JDA Bourgogne Dijon
17:00
Ikast Haandbold
15:00
CS Rapid Bukareszt
17:00
HC Podravka Vegeta
15:00
Consevas Orbe Zendal BM Porrino
15:00
KPR Ruch Chorzów
17:00
PGE MKS FunFloor Lublin
17:00
MKS PR URBIS Gniezno
19:00
Haukar