| Piłka nożna

14 lat od główki Zinedine'a Zidane'a. Siedmiu "wspaniałych", którzy gryźli, kopali i uderzali

Zinedine Zidane (L) i Marco Materazzi (fot. PAP/EPA)
Zinedine Zidane (L) i Marco Materazzi (fot. PAP/EPA)

W czwartek 9 lipca 2020 roku mija 14 lat od legendarnego uderzenia Zinedine'a Zidane'a. I wcale nie chodzi o efektowne uderzenie piłki nogą, a znokautowanie Marco Materazziego przy użyciu głowy. Francuz nie jest osamotniony w gronie boiskowych bandytów, którzy polowali niekoniecznie na nogi rywali. Potrafili kopnąć... policjanta, pracownicę innego klubu, a nawet zaatakować sędziego.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
"Złota Piłka dla Lewego". Legenda nie ma wątpliwości

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

"Złota Piłka dla Lewego". Legenda nie ma wątpliwości

Zinedine Zidane

Dogrywka finału mistrzostw świata, Francja walczy z Włochami. 10 minut dzieli drużyny od serii rzutów karnych. W okolicach linii pola karnego Marco Materazzi przepycha się z Zinedinem Zidanem. Francuz truchta dalej, oddala się od rywala, po czym nagle się odwraca. Podchodzi do Włocha i potężnym ciosem "z byka" powala go na ziemię.

Osłabiona Francja (Zidane wyrównał wcześniej wynik meczu na 1:1) przegrała, legenda Realu Madryt pożegnała się z piłką w tak kontrowersyjnych okolicznościach, a w internecie i mediach aż roiło się od filmów, przeróbek, a nawet mini gier komputerowych (cel? Powalić Materazziego). Co tak rozjuszyło Zidane'a, co powiedział mu włoski defensor? Przez lata krążyły setki hipotez, domysłów, nawet specjaliści od czytania z ruchu warg próbowali rozwiązać łamigłówkę. Po latach rozwiązał ją sam winowajca. Przyznał, że zaczepił Zidane'a słowami o jego siostrze.

"Złota Piłka dla Lewego". Legenda nie ma wątpliwości

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

"Złota Piłka dla Lewego". Legenda nie ma wątpliwości

Zinedine Zidane kontra Marco Materazzi (Fot. PAP)
Zinedine Zidane kontra Marco Materazzi (Fot. PAP)

Eric Cantona

Matthew Simmons do końca życia nie zapomni meczu ukochanego Crystal Palace z Manchesterem United. Wielu fanów, nie tylko zgromadzonych na trybunach, również nie zapomni tego, co wówczas ujrzeli. Bo to nie nazwisko poszkodowanego kibica, a okoliczności, przeszły do historii piłki nożnej. Ba, stały się częścią popkultury. I nadal, choć minęły ponad dwie dekady, zdarzenia z Londynu wciąż dzielą. Jedni Cantony nie przestali kochać, wręcz zyskał w ich oczach jako piłkarz charakterny i nieoczywisty. Inni znienawidzili go doszczętnie i upierają się, że w ten właśnie sposób zniszczył swoją reputację.

Cantona dostał czerwoną kartkę. Kierował się do szatni. Trybuny pełne kibiców Crystal Palace wrzały, a piłkarz Manchesteru United słuchał wyzwisk. Simmons próbował się usprawiedliwiać. Przekonywał: – Znalazłem się w złym miejscu o złej porze – tak mówił, nie zważając na to, że siedział w jedenastym rzędzie i popędził do pierwszego, by z bliska krzyczeć do Cantony. A Francuz nie wytrzymał. Simmons mówi, że jego słowa brzmiały stosunkowo łagodnie: "Wypad Cantona, masz wczesny prysznic!" Inni świadkowie nieco prostują jego wersję, wskazują, że okrzyki były mniej przyjazne: "Wypier**laj do Francji, ty francuski skur**synie".

Sam bohater zdarzeń, Cantona, nie potrafił odpowiedzieć, dlaczego tak naprawdę akurat wtedy jego zachowanie było tak agresywne. – Miliony razy ludzie mówią różne rzeczy, a któregoś dnia tego nie akceptujesz. Dlaczego? To nie chodzi o słowa. Chodzi o twoje uczucia w danym momencie. Jednego dnia reagujesz, a słyszysz takie słowa, jakie słyszałeś setki razy. Nie da się powiedzieć, dlaczego tak reagujesz – przyznawał. Piłkarz Czerwonych Diabłów nie tylko został zdyskwalifikowany na dziewięć miesięcy. Miał nawet sprawę sądową. Początkowo został skazany na dwa tygodnie więzienia, ostatecznie karę zmieniono na 120 godzin prac społecznych (trenował dzieci w szkółce Manchesteru United).

Eric Cantona atakuje kibica (Fot. Getty)
Eric Cantona atakuje kibica (Fot. Getty)

Zvonimir Boban

Na mapie nie było jeszcze ani Serbii, ani Chorwacji. W tle piłki nożnej polityka. A kiedy tak się dzieje, kłopoty gwarantowane. Po tym meczu Zvonimir Boban przestał być tylko wielkim piłkarzem. Dla Chorwatów stał się legendą, ikoną, dla Serbów wrogiem publicznym. W tamtych czasach mecze były idealną okazją do manifestacji. 13 maja 1990 roku w Zagrzebiu miejscowe Dynamo podejmowało Crvenę Zvezdę z Belgradu. Atmosfera od początku była gęsta. Trybuny pełne fanów pragnących demonstrować swoje pochodzenie.

Kibice "Czerwonej Gwiazdy" prowokowali Chorwatów m.in. transparentami o treści "Zagrzeb jest serbski". Rzucali też różnymi przedmiotami. Krewcy Chorwaci nie zostali dłużni. Wdarli się na trybuny, wkrótce rozgorzała bijatyka na murawie. Boban dostrzegł, że policja bije jednego z kibiców Dynama Zagrzeb. Kiedy to zobaczył, ruszył mu z pomocą. Dopadł jednego z policjantów, wyskoczył i kolanem trafił tak, że funkcjonariusz błyskawicznie padł na ziemię. Tak Boban trafił na usta całego świata. Chorwaci go kochali. Ale za swoją akcję musiał odpokutować. Jugosłowiański związek zawiesił go na sześć miesięcy, przez co stracił mundial w 1990 roku.

Paolo Di Canio

Postać nietuzinkowa (grał w Juventusie, Milanie, Celticu, Lazio), wielce kontrowersyjna (jest zadeklarowanym faszystą), chwilami pozytywna (w 2001 roku otrzymał nagrodę Fair Play, bo zamiast strzelić w polu karnym złapał piłkę, kiedy leżał przeciwnik). Ma też zdecydowanie mniej zaszczytny akcent kariery. Di Canio do historii Premier League przeszedł w sposób, którego raczej sobie nie życzył. W meczu Sheffield Wednesday (występował wówczas w tej drużynie) z Arsenalem doszło, a jakże by inaczej, do szamotaniny.

Zaczęło się od faulu jednego z piłkarzy Sheffield na Patricku Vieirze. Francuz zareagował impulsywnie, ale Włocha nikt nie musiał namawiać, by znalazł się w samym sercu zdarzeń. Przepychał się, kopnął Martina Keowna i próbował włożyć mu palce do oczu. Sędzia Paul Alcock zareagował natychmiast: pokazał Di Canio czerwoną kartkę. I wtedy nastąpiło to, czego nikt nawet nie przypuszczał. Piłkarz Sheffield odepchnął tak mocno arbitra, że ten runął na ziemie. Spotkała go za to jedna z najsurowszych kar – aż 11 meczów dyskwalifikacji.

Paolo Di Canio i Martin Keown (Fot. Getty)
Paolo Di Canio i Martin Keown (Fot. Getty)

Rio Ferdinand

Anglik do aniołków też nie należał i w karierze co nieco przeskrobał. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Na listę piłkarskich rzezimieszków z poważnymi przewinieniami trafił już w grudniu 2003 roku. Wcześniej, we wrześniu, nie poddał się testowi antydopingowemu. Rzekomo z powodu zakupów. Został zdyskwalifikowany na osiem miesięcy przez FA. Ale i wyczyn podobny do Cantony mu się zdarzył. Również ucierpiał nie rywal, a postronna osoba. W tym przypadku całkiem niewinna.

W 2008 roku po przegranym meczu z Chelsea Ferdinand postanowił wyładować swoją złość w tunelu. Pech chciał, że ucierpiała nie tylko ściana. – Sfrustrowany kopnąłem w ścianę. Niestety, przez przypadek uderzyłem nogą kobietę. Wróciłem, żeby upewnić się, czy wszystko w porządku i przeprosić ją – tłumaczył się obrońca. Innego zdania był mąż poszkodowanej kobiety. Publicznie przyznawał, że obrońca Manchesteru United nie tylko nie przysłał kwiatów, ale i nie przeprosił pracownicy Chelsea.

Rio Ferdinand nie przebierał w środkach (Fot. Getty)
Rio Ferdinand nie przebierał w środkach (Fot. Getty)

Joey Barton

Jeśli Barton chciał powtórzyć "wyczyn" Pepe, trzeba przyznać, że poszło mu całkiem sprawnie.Czerwona kartka to za mało? Dla angielskiego piłkarza najwyraźniej zdecydowanie tak. Jeden z najbardziej dramatycznych finiszów Premier League w historii, po bramce samej w końcówce Manchester City wygrywa 3:1. Ale Barton może to oglądać co najwyżej z szatni. Aż trudno to sobie wyobrazić, ale w ciągu dwóch minut Anglik zapracował najpierw na czerwoną kartkę i dyskwalifikację na 12 meczów.

Jak to zrobił? Najpierw próbował kopnąć wbiegającego w pole karne Carlosa Teveza. Nie zadziałało, więc uciekł się to jeszcze bardziej brutalnego sposobu. Uderzył Argentyńczyka łokciem w twarz. To jeszcze nie wszystko. Zdążył już dostać czerwoną kartkę, nim... wdał się w szamotaninę. Na pożegnanie... kopnął Sergio Aguero. A wszystko w dwie minuty. Kara musiała być wysoka, bo Barton pracował na nią pieczołowicie.

Joey Barton i jego spięcie z piłkarzami Manchesteru City (Fot. Getty)
Joey Barton i jego spięcie z piłkarzami Manchesteru City (Fot. Getty)
Zobacz też
Cudowna bramka Polaka w meczu MLS! [WIDEO]
Sebastian Kowalczyk (fot. Getty)

Cudowna bramka Polaka w meczu MLS! [WIDEO]

| Piłka nożna 
Piłkarze mogą stracić zdrowie i odszkodowanie. Przez ochraniacze...
Inigo Martinez z Barcelony w meczu Ligi Mistrzów z Benficą cierpiał, a następnie wyrzucił ochraniacz znacznie grubszy i kilka razy większy niż te, których używają piłkarze kierujący się modą zamiast bezpieczeństwem. Również piłkarze z Ekstraklasy. (zdjęcia: Getty Images, PAP, TVPSPORT.PL)
tylko u nas

Piłkarze mogą stracić zdrowie i odszkodowanie. Przez ochraniacze...

| Piłka nożna 
Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
(fot. TVP)

Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
To już pewne. Cezary Kulesza będzie prezesem PZPN do 2029
Cezary Kulesza (fot. PAP)

To już pewne. Cezary Kulesza będzie prezesem PZPN do 2029

| Piłka nożna 
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Poznaliśmy datę meczu o Superpuchar Polski
Piłkarze Jagiellonii Białystok (fot. PAP)

Poznaliśmy datę meczu o Superpuchar Polski

| Piłka nożna 
Koszmarna kontuzja gracza Wisły niezawiniona przez rywala!
Juliusz Letniowski kopnął piłkę. Rafał Mikulec nie trafił w piłkę, kopnął w nogę Letniowskiego (kadr: TVPSPORT.PL)
polecamy

Koszmarna kontuzja gracza Wisły niezawiniona przez rywala!

| Piłka nożna 
Polski dyrektor stracił pracę w zagranicznym klubie. Decyzja zapadła
Radosław Kucharski przed rozpoczęciem pracy w Grecji był dyrektorem sportowym Legii Warszawa (fot: Getty)

Polski dyrektor stracił pracę w zagranicznym klubie. Decyzja zapadła

| Piłka nożna 
Francją z Portugalią zagrają o tytuł w ME U17. Kiedy finał w TVP?
W niedzielę 1 czerwca zakończą się mistrzostwa Europy U17. Transmisja finału w TVP (fot. Getty Images)

Francją z Portugalią zagrają o tytuł w ME U17. Kiedy finał w TVP?

| Piłka nożna 
Francja kontra Portugalia. Oglądaj finał ME U17 w TVP!
Francja – Portugalia, finał mistrzostw Europy U17. Transmisja online meczu na żywo w TVP Sport (1.6.2025)
transmisja

Francja kontra Portugalia. Oglądaj finał ME U17 w TVP!

| Piłka nożna 
Polecane
Najnowsze
Bitwa o Ekstraklasę! Wisła i Miedź zagrają nie tylko o awans
Bitwa o Ekstraklasę! Wisła i Miedź zagrają nie tylko o awans
foto1
Dominik Pasternak
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Andrias Edmundsson i Tomasz Walczak (fot. Wisła Płock)
"Co miałem powiedzieć?". Grbić tłumaczy się ze słów o Sawickim
Nikola Grbić (w środku, fot. PAP)
"Co miałem powiedzieć?". Grbić tłumaczy się ze słów o Sawickim
fot. Facebook
Sara Kalisz
Świątek powalczy o ćwierćfinał. Arcytrudne zadanie
Iga Świątek (fot. Getty)
Świątek powalczy o ćwierćfinał. Arcytrudne zadanie
| Tenis / Wielki Szlem 
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
Nicola Zalewski (fot. Getty)
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Cudowna bramka Polaka w meczu MLS! [WIDEO]
Sebastian Kowalczyk (fot. Getty)
Cudowna bramka Polaka w meczu MLS! [WIDEO]
| Piłka nożna 
Wzruszający moment finału. Enrique wygrał dla swojej córki
Oprawa kibiców PSG dla trenera Luisa Enrique (fot. Getty).
Wzruszający moment finału. Enrique wygrał dla swojej córki
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Świetna walka Gamrota! Widoczny progres Polaka
Mateusz Gamrot (fot. Getty)
Świetna walka Gamrota! Widoczny progres Polaka
| Sporty walki / MMA 
Do góry