W niedzielę świat koszykówki i sportu w ogóle obiegła tragiczna informacja – w wieku 41 lat w katastrofie helikoptera w Los Angles zginął Kobe Bryant. Jeden z największych pozostawił po sobie wielką sportową spuściznę, jednak jego wpływ na globalny basket sięgał daleko poza parkiet. Spójrzmy raz jeszcze na karierę amerykańskiej legendy.
Szczęśliwa "trzynastka"
Nawet początek kariery Bryanta był wyjątkowy. Wchodził do ligi w 1996 roku i w dość specyficzny sposób trafił do Los Angeles Lakers. Przez lata kojarzono go wyłącznie z Jeziorowcami, ale do NBA formalnie wprowadzili go działacze Charlotte Hornets – 26 czerwca 1996 roku Szerszenie wybrały go z numerem trzynastym.
Jeszcze przed draftem Hornets i Lakers uzgodnili jednak warunki wymiany. Młody Bryant miał trafić do Los Angeles, a w drugą stronę miał powędrować Vlade Divac. Ostatecznie do wymiany doszło 30 czerwca 1996 roku, a Kobe podpisał z zespołem z Miasta Aniołów trzyletni kontrakt, na którego mocy miał zarobić 3,5 miliona dolarów. Pierwsze wielkie pieniądze w jego życiu.
W tamtym czasie Bryant został najmłodszym koszykarzem, który wybiegł na parkiety NBA. Po raz pierwszy zagrał 3 listopada 1996 roku i choć jego rekord nieco ponad miesiąc później pobił Jermaine O'Neal – wybrany w tym samym drafcie z numerem 17. – to rzucający obrońca Lakers miał na zawsze zmienić oblicze ligi.
W latach dziewięćdziesiątych wybieranie koszykarzy nastoletnich w drafcie nie było standardem. Stawiano na zawodników bardziej doświadczonych, najczęściej takich, którzy przeszli całą drogę w NCAA i spędzili w koledżu cztery sezony. Przykład Bryanta, O'Neala, a później Kevina Garnetta czy LeBrona Jamesa na zawsze odmienił dynamikę NBA – dziś kluby szukają jak najmłodszych, jak najzdolniejszych, dla których parkiety NBA mają być miejscem do ogrania się. Tak jak dla Kobego, który na pełny rozwój kariery musiał poczekać kilka lat...
Pierwsze sportowe sukcesy z rodzinnym rozłamem w tle
W debiutanckim sezonie Bryant zbierał frycowe w NBA. Nikt nie wątpił w jego talent, ale także w to, że aby go w pełni rozwinąć, będzie potrzebować czasu. Mimo że nie przebywał na parkiecie długo, udowadniał, że do Los Angeles trafił gracz szczególny – średnio prawie osiem punktów w szesnaście minut nie imponowało, ale to, w jaki sposób rzucający obrońca Lakers trafiał do kosza, już tak.
Był efektowny, szybki, wyskakany i znakomity technicznie (w przeciwieństwie do innych gwiazd próżno było u niego szukać charakterystycznego dla NBA "trójtaktu"). W debiutanckim sezonie jego największym osiągnięciem było zwycięstwo w konkursie wsadów. Wtedy wygraną zapewniła mu efektowna "paczka" z piłką przerzuconą pod jedną nogą.
Wreszcie w 2000 roku sięgnął po pierwszy w karierze tytuł. Pierwszy z trzech, które wywalczył jako Robin Batmana, czyli Shaquille'a O'Neala. Najbardziej ikoniczne było drugie mistrzostwo, którego Bryant nie świętował. W tamtym czasie szukano różnych powodów niezadowolenia, a raczej smutku zawodnika. Smutku widocznego na słynnym zdjęciu z szatni z najważniejszym pucharem, jaki może mieć w rękach koszykarz.
Powodem były relacje Bryanta z rodziną. W 1999 roku Kobe poznał 17-letnią Vanessę Laine. Miłość pary kwitnęła szybko, bo już w kwietniu 2001 roku się pobrali. Na ślubie nie było jednak nikogo z bliskiej rodziny koszykarza...
Ojciec miał ogromny wpływ na Kobego. Jego pierwsze imię zostało nadane na cześć słynnej wołowiny z japońskiego miasta. Drugie, czyli Bean, na cześć pseudonimu "Jellybean" jego taty Joe'a, także byłego koszykarza. Również jemu legenda Lakers zawdzięcza wiedzę, obycie i zdolności językowe, o których większość w NBA może tylko pomarzyć – przez to, że Bryant senior grał we Włoszech, przyszła gwiazda mieszkała tam do 13. roku życia. W trakcie kariery najczęściej używał włoskiego, aby obrażać przeciwników, wiedząc, że nie zrozumieją, co do nich powiedział. Po latach rozszerzył repertuar także o hiszpański.
Ten sam ojciec potraktował jednak Kobego niesprawiedliwie. Związek z młodą Vanessą nie został zaakceptowany przez rodzinę Bryantów z dwóch powodów. Po pierwsze zdaniem Joe'a i Pam syn ożenił się zbyt młodo. Drugim powodem był rasizm – nie zaakceptowano, że Kobe wybrał sobie białą kobietę, że jego serca nie skradła Afroamerykanka. Tylko jedna osoba wyłamała się z rodzinnego konfliktu – w 2006 roku babcia zawodnika była obecna w Los Angeles, kiedy ten zdobył 81 punktów przeciwko Toronto. Był to jej pierwszy i jedyny mecz wnuka w NBA, który obejrzała na żywo.
Kobe Bryant. (2001 Finals.) pic.twitter.com/1Sr36fNKzi
— EGO TRIP STUDIOS. (@egotrip_usa) January 26, 2020
Skłóceni "bracia"
Kobe nigdy nie należał do ludzi o łatwym charakterze. Przypominał Jordana – chciał być wyżej, dalej, a przede wszystkim bliżej zwycięstwa, za wszelką cenę. Różnice charakterów w Lakers wreszcie rozdzieliły go z O'Nealem. Obaj naznaczyli koszykówkę na przełomie drugiego i trzeciego milenium i musieli rozejść się kilka lat później.
Przez lata koegzystowali w drużynie, choć nie po drodze było im od samego początku w 1996 roku. W 2004 klub musiał postawić na jednego albo drugiego – padło na młodszego Bryanta, a O'Neal opuścił Miasto Aniołów na rzecz Miami Heat.
Konflikt wielkich wreszcie się jednak skończył. Formalnego aktu przeprosin nie było – z czasem obaj dojrzeli, wrócił wzajemny szacunek. Wielkiej przyjaźni nigdy nie było, ale respekt już tak. Kiedy w sezonie 2015/16 rzucający obrońca kończył karierę, Shaq rzucił mu wyzwanie – zdobądź przynajmniej 50 punktów w ostatnim meczu. Bryant je podjął i... przebił – przeciwko Utah Jazz zanotował 60 oczek. Znakomite zwieńczenie kariery.
Zmiana numeru zwiastunem nowej ery
Przed sezonem 2006/07 Bryant zmienił numer. Zamiast "ósemki" na plecach znalazła się "dwudziestka czwórka". W przeszłości grywał z taką liczbą na plecach w szkole średniej, właśnie z nią rozegrał pierwsze poważne mecze w karierze.
W tamtym czasie zmiana nie miała jednak na celu podkręcenia nostalgicznych uczuć związanych z latami szkolnymi. Rezygnując z "ósemki", chciał podkreślić zmiany, jakie zaszły w jego życiu. – 24. oznaczała mój rozwój. Atrybuty fizyczne w tamtym czasie nie były u mnie już takie jak wcześniej, ale stałem się o wiele bardziej dojrzały. Małżeństwo, dzieci... Zacząłem być jednym z najstarszych zawodników w zespole, odwrotnie do moich początków – wspominał wtedy.
Za zmianą numeru rzeczywiście poszły też zmiany sportowe. Lakers, borykający się w tamtym czasie z kryzysem, szybko wrócili na salony. Przełomowy był rok 2008, w którym Bryant wyrósł na numer jeden światowego basketu. Zaczęło się od przełomowej wymiany z początku lutego, kiedy Jeziorowcy pozyskali Paua Gasola z Memphis Grizzlies i momentalnie stali się kandydatami do zdobycia tytułu. Sam Kobe zakończył wówczas sezon zasadniczy ze statuetką dla MVP – jedyną w karierze (w finałach był uznawany najlepszym zawodnikiem dwukrotnie).
Blisko odzyskania tytułu było już kilka miesięcy później, ostatecznie na drodze stanęli dopiero odrodzeni w tym samym czasie Boston Celtics – Bryant i Gasol nie dali rady Garnettowi, Paulowi Pierce'owi i Ray'owi Allenowi, przegrywając serię 2:4. Rzeczy wielkie wisiały już jednak w powietrzu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.