| Sporty walki

Joanna Jędrzejczyk: obiecaliśmy sobie z Conorem McGregorem, że w 2020 roku odzyskamy mistrzowskie pasy

Joanna Jędrzejczyk (fot. Getty Images)
Joanna Jędrzejczyk (fot. Getty Images)
Patryk Prokulski

7 marca, po blisko dwóch latach oczekiwania, Joanna Jędrzejczyk stanie przed drugą szansą odzyskania mistrzostwa wagi słomkowej UFC. Na gali UFC 248 zmierzy się z Weili Zhang. "JJ" opowiedziała m.in. o najbliższej walce, samotności podczas obozu przygotowawczego i powrocie Conora McGregora.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Patryk Prokulski, TVPSPORT.PL: – W rozmowie dla programu "Ring TVP" powiedziałaś, że odzyskanie pasa będzie dla ciebie znaczyło więcej niż poprzednia era dominacji w dywizji. Dlaczego?
Joanna Jędrzejczyk, była mistrzyni wagi słomkowej UFC:
–Po zdobyciu pasa w marcu 2015 roku rozpoczęłam swoją erę, która trwała prawie trzy lata. Potem dosyć hucznie przegrałam i bardzo czekałam na tę walkę. Nie muszę niczego udowadniać ekspertom czy kibicom. Oczywiście chcę to dla nich zrobić, chcę odzyskać pas dla mojej ojczyzny, dla fanów, dla rodziny Ale moje dziedzictwo w MMA będzie duże, nawet gdybym tego nie zrobiła. Wierzę w zwycięstwo, wierzę, że to moja ręka zostanie wzniesiona do góry… ale nie ciąży na mnie żadna presja. To Weili jest mistrzynią, to ona będzie odczuwała tę presję w pierwszej obronie pasa. Myślę, że to odzyskanie pasa będzie cenniejsze, dlatego że będzie dla mnie ukoronowaniem kariery i postawieniem kropki nad "i"… choć nie zamierzam jeszcze nie kończyć startów.

– Wchodząc do oktagonu z Michelle Waterson wracałaś do startów po dziesięciomiesięcznej przerwie. Było widać, że ten okres ci pomógł. Masz plany co do liczby walk w 2020 roku?
– Jeszcze tego nie wiem. Bardzo cieszę się z tej dłuższej przerwy. Było to zaplanowane, chociaż wiele osób zastanawiało się, jak będę wyglądać w klatce po takim okresie nieobecności i czy jeszcze będę mogła wrócić. Ale po szesnastu latach treningów, nieustannych podróżach i startach czułam, że to było mi potrzebne. Skakałam z przygotowań na przygotowania, z obozu na obóz… Nie miałam czasu dla siebie jako kobiety. Nie miałam też czasu na naukę. W trybie, w jakim byłam, ciągle przygotowywałam się pod następną przeciwniczkę, co nie pozwala się zbytnio rozwijać. Teraz ta przerwa była krótsza, ale to nie problem. Jestem niesamowicie zmotywowana. Bardzo dobrą walką z Michelle wysłałam silny sygnał do wszystkich w dywizji. To nakręca, by z taką samą pasją i energią podejść do pojedynku o tytuł.

– To będzie ważny rok dla ciebie, ale również dla Conora McGregora, który zapowiada bardzo ambitne plany. Chce odzyskać pas wagi lekkiej, mówi też o podbiciu dywizji półśredniej. Myślisz, że to możliwe? [wywiad przeprowadzono przed zwycięstwem Irlandczyka z Donaldem Cerrone na UFC 246 – przyp. red.]
– Myślę, że tak. Conor miał teraz długą przerwę od walk i chyba podobnie jak w moim przypadku, dobrze mu to zrobiło. Musiał dojrzeć, oczyścić głowę i dojść do siebie po tym, co się działo w jego życiu prywatnym. Absolutnie go nie wybielam, bo zrobił poza oktagonem masę głupot. Nie jestem tak popularną osobą jak on, ale wydaje mi się, że wokół niego pojawiło się wiele niewłaściwych osób, które odciągały jego uwagę od tego, co najważniejsze. Zarobił ogromne pieniądze, jego świat zwariował i tak to się skończyło. Teraz wygląda na dużo bardziej skupionego i wydaje się, że znów ma właściwe priorytety. Pisaliśmy ostatnio na Instagramie i obiecywaliśmy sobie, że w 2020 roku odzyskamy mistrzowskie pasy i wierzę, że tak będzie. Niezależnie od tego, dla mnie McGregor zawsze będzie legendą, bo dokonał rzeczy historycznych.

– Weili bardzo mocno weszła do UFC. Ma świetny rekord, szybko wywalczyła pas. Pod kątem siły przerasta chyba całą dywizję. Z drugiej strony, nie ma takiego doświadczenia jak ty w przygotowaniach do walk pięciorundowych. To może być ważny czynnik w tym starciu?
– Wiem, że każdy mówi o jej świetnym bilansie, o tym, że jedyną porażkę poniosła na samym starcie kariery. Oczywiście jest bardzo dynamiczna i silna – nie mogę jej niczego ująć. Ale ja znam swoje atuty i postaram się je wykorzystać. Liczba stoczonych przeze mnie pojedynków na dystansie pięciu rund jest jednym z nich. Przygotowanie na 25 minut w oktagonie wymaga zupełnie innego przygotowania niż do walk trzyrundowych. Ten mój zbiornik na paliwo, jak mówią w USA, jest pojemny i zamiast gasnąć, rozkręcam się z rundy na rundę.



– Czyli plan jest taki, żeby przetrwać tę furię Chinki na samym początku, a z czasem szala będzie przechylać się na twoją korzyść?
– Myślę, że tak. Wiemy, że Weili lubi bardzo mocno rozpoczynać walki – wystarczy przypomnieć sobie, jak zdobyła pas, nokautując Jessicę Andrade w niecałą minutę. Chociaż nie będę też zdziwiona, jeśli wejdzie do oktagonu z zupełnie innym planem…

– W tym kontekście przypomina mi się walka Jana Błachowicza z Thiago Santosem. Każdy spodziewał się, że Brazylijczyk ruszy jak czołg, a okazało się, że był bardzo cierpliwy i poczekał na jedną kontrę.
– Dokładnie. Każdy chce, żeby walka potoczyła się zgodnie z jego planem, ale czasami dużo ważniejsza jest chłodna głowa i szybka kalkulacja w odpowiedzi na to, co robi przeciwnik. Tak jak mawiał Mike Tyson – każdy ma plan… do momentu, aż przyjmie pierwszy cios.

– Zanim dowiedzieliśmy się, że walka odbędzie się w Las Vegas, mówiło się o organizacji gali UFC na Stadionie Narodowym. Czy ta idea w jakimkolwiek momencie była czymś więcej niż medialnymi plotkami?
– Niedługo po tym, gdy urodził się ten temat, Weili dostała wizę, więc było już pewne, że pojedynek odbędzie się w Stanach Zjednoczonych. Pomysł Stadionu Narodowego miałby jakąkolwiek szansę tylko w przypadku jej problemów z wjazdem do USA. UFC chce wykorzystywać potencjał marketingowy mistrzów i obsadzać "numerowane" gale walkami o pas, bo przeważnie to one generują największe zainteresowanie i wpływy ze sprzedanych pakietów pay-per-view. A poza nielicznymi wyjątkami, gale PPV odbywają się właśnie w Stanach.

– Miałaś okazję walczyć na pierwszej gali UFC w Madison Square Garden. Teraz będzie to twój pierwszy raz w T-Mobile Arenie, która nie ma jeszcze tak bogatej historii, ale zaczyna już na nią pracować.
– Możliwość startu w MSG była moim marzeniem, w końcu walczyły tam największe legendy sportów walki. Ale klimat w Las Vegas… Walczyłam już tam w MGM Grand Garden, teraz czas na T-Mobile Arenę. Vegas jest domem UFC. Niedawno powstał tam supernowoczesny UFC Performance Insitute, który daje niesamowite warunki do trenowania. Atmosfera panująca w ciągu całego tygodnia galę jest niesamowita. Zjeżdżają się fani MMA z całego świata i cieszę się, że będę znów tam walczyć.

Tłumy na ceremonii ważenia przed galą UFC 229 w T-Mobile Arenie (Fot. Getty Images)
Tłumy na ceremonii ważenia przed galą UFC 229 w T-Mobile Arenie (Fot. Getty Images)

– W jednym z niedawnych wywiadów powiedziałaś, że nie poniosłaś porażki, bo się nie poddałaś i wciąż pracujesz by wrócić na szczyt. W podobnym tonie rozmawiała ze mną Karolina Kowalkiewicz. Czy przykładem porażki może być Ronda Rousey, której chcesz dorównać pod względem liczby obron tytułu?
– Dla niektórych porażka jest tym samym czym przegrana. Jednak patrząc na obraz, każdy z nas będzie inaczej go interpretował, podobnie może być z niektórymi słowami. Dla mnie porażką jest odpuszczenie i poddanie się w trudnej sytuacji. Co do Rondy… jej przykład jest nieco inny – była pierwszą wielką gwiazdą kobiecego MMA, zaczęła też robić karierę w Hollywood. Gdy straciła pas i później nie potrafiła go odzyskać, nie poradziła sobie z presją. Zakończyła karierę i długo odcinała się od świata. Nie chcę mówić, że poniosła porażkę… ale ja bym tak na jej miejscu nie zrobiła. Byłaby to dla mnie duża ujma. Przegrane zmotywowały mnie do tego by się podnieść i dalej walczyć. Każdy z nas doświadcza tego na co dzień, nie tylko sportowcy. Natomiast każdy z nas ma inną psychikę i inaczej reagowałby w takiej sytuacji, w jakiej ona się znalazła.

– Skoro już wspomniałem o Karolinie – swego czasu po przegranej z Jessicą Andrade pocieszałaś ją i oferowałaś wspólne treningi. Czy stosunkowo niska liczba mocnych zawodniczek, z którymi można razem trenować w polskich klubach, jest jednym z problemów kobiecego MMA?
– Minęło już trochę czasu, odkąd przygotowywałam się do jakiejś walki w Polsce. Jednym z największych atutów trenowania w USA jest ten "dostęp" do topowych zawodniczek z całego świata, z którymi mogę wspólnie się przygotowywać i sparować. Uważam, że MMA jest w Polsce mocno rozwinięte. Mamy dużo dobrych klubów i organizacji. Ale jeśli mówimy o kobietach, to faktycznie przygotowując się na miejscu można odczuć te braki. Gdy jeszcze trenowałam w Olsztynie, miałam to szczęście, że do klubu należało wielu zawodników z niższych kategorii wagowych, z którymi mogłam współpracować i się rozwijać. Więc faktycznie – to jest pewien problem dla naszych zawodniczek. Odpowiednia partnerka czy partner do treningów i sparingów jest na wagę złota.

– Jak bardzo napięty jest harmonogram podczas obozu przygotowawczego? Ile masz wolnego czasu i jak go spędzasz? Zakładam, że to dla zawodników to samotny okres.
– Bardzo samotny. Lubię mieć bliskich wokół siebie. Oczywiście dużo podróżuję i pracuję, ale gdy jestem w Polsce, otaczam się rodziną i wspaniałymi znajomymi. Przygotowując się do walki jestem trochę jak mnich. Żyję w mocnym skupieniu, przez większość czasu jestem sama, co jest trudne. Ale jednocześnie bardzo mnie to motywuje. Obóz to tygodnie ciężkiej pracy, ale wiem, jaki cel znajduje się na końcu tej ścieżki. W ciągu tygodnia trenuję po dwa-trzy razy dziennie. W sobotę jest to tylko jedna jednostka, ale potem czekają mnie zabiegi regenerujące. Jedynym wolnym dniem jest niedziela, lecz i tak nie mogę sobie pozwolić na zbyt wiele uciech, bo muszę wypocząć przed kolejnym tygodniem pracy. Lubię świeże powietrze, a na Florydzie jest piękna pogoda, więc staram się z tego korzystać w wolnym czasie. Lubię wyskoczyć na rower, na plażę czy basen. Zdecydowanie wolę aktywny wypoczynek niż leżenie w łóżku.



– W takim razie nie będziesz miała czasu, by 15 lutego wesprzeć Jana podczas walki z Coreyem Andersonem w Rio Rancho?
– Niestety. Będę wspierać Janka całym serduchem i trzymać kciuki, ale walkę obejrzę w telewizji. Sytuacja w dywizji półciężkiej układa się dla niego bardzo dobrze. Wierzę, że pokona Coreya i dostanie wreszcie upragnione starcie o pas. Janek i narzeczona Dorota ciężko pracują na ten sukces i jego kariera świetnie się rozwija.

– Jak przygotowania do walki wyglądają pod względem kosztów? Nie pytam o liczby, lecz jestem ciekaw, czy UFC odpowiada np. za zakwaterowanie zawodnika w trakcie obozu.
– Nie. Można powiedzieć, że jestem taką jednoosobową firmą. Ludzie czasami mogą mówić rzeczy w stylu: "o, Jędrzejczyk ma już trzeci management", czy tam piątego dietetyka. Ale to są koszty, które ponoszę, jeśli chcę osiągnąć sukces. Potrzebuję wokół siebie ludzi tak samo skupionych na celu i chcących iść tą samą drogą, co ja. Gdy mogę im w pełni zaufać, łatwiej skupić mi się na mojej pracy. American Top Team, w którym przygotowuję się do walk, to wspaniały klub z wybitnymi fachowcami, wartymi pieniędzy, które płacę. To nie jest tak, że klub czy UFC opłacają mój obóz przygotowawczy. Jestem sobie szefem i dobieram sobie takich ludzi i warunki do pracy, by przyniosło to rezultaty.

– Kiedy planujesz wrócić do Polski?
– Po walce zazwyczaj daję sobie czas na krótkie wakacje, ale zaraz po nich wracam do Polski i rzucam się w wir pracy. Mam wyrozumiałych sponsorów i kontrahentów, którzy rozumieją, że w trakcie obozu skupiam się przede wszystkim na przygotowaniach do startu, odkładając inne aktywności na bok. Myślę, że mniej więcej tydzień po gali będę już w naszym kraju. Wierzę w zwycięstwo, wizualizuję sobie ten pojedynek i coś czuję, że w przypadku zwycięstwa będzie mnie ciągnęło, by pojawić się tutaj jak najszybciej z pasem.

Jędrzejczyk powalczy o pas UFC. "Czas na wielki powrót"
(fot. tvp)
Jędrzejczyk powalczy o pas UFC. "Czas na wielki powrót"

Zobacz też
Złota dla Japonii i Włoch w pierwszym dniu mistrzostw świata
Ryuju Nagayama (fot. Getty Images)

Złota dla Japonii i Włoch w pierwszym dniu mistrzostw świata

| Sporty walki 
Polacy ruszają na MŚ. "Medal jest w zasięgu"
Angelika Szymańska (fot. Getty Images)

Polacy ruszają na MŚ. "Medal jest w zasięgu"

| Sporty walki 
Wyjątkowa gala kickboxingu w Krakowie. Będzie też pojedynek na wózkach
W walce wieczoru Tomasz Sarara zmierzy się z Andreą Olivieri (fot. materiały prasowe)

Wyjątkowa gala kickboxingu w Krakowie. Będzie też pojedynek na wózkach

| Sporty walki 
Czworo Polaków na podium w Hiszpanii
Katarzyna Sobierajska (fot. Getty Images)

Czworo Polaków na podium w Hiszpanii

| Sporty walki 
ME w judo. Polak wyeliminowany w 1/8 finału
Po prawej: Grzegorz Teresiński (fot. Getty Images)

ME w judo. Polak wyeliminowany w 1/8 finału

| Sporty walki 
Polecane
Najnowsze
Sportowy wieczór (15.06.2025) Robert Kubica wygrał Le Mans
trwa
Sportowy wieczór (15.06.2025) Robert Kubica wygrał Le Mans
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (15.06.2025)
Kiedy kolejny wyścig Formuły 1? Sprawdź terminarz sezonu 2025
Terminarz wyścigów F1 na 2025 rok. Kiedy wyścigi Formuły 1? Sprawdź kalendarz
Kiedy kolejny wyścig Formuły 1? Sprawdź terminarz sezonu 2025
| Motorowe / Formuła 1 
Euro U21 z Polakami w TVP. Sprawdź wyniki, tabele i plan transmisji
Euro 2025. Kiedy i gdzie mistrzostwa Europy U21? Transmisje meczów Polaków w TVP [TERMINARZ]
Euro U21 z Polakami w TVP. Sprawdź wyniki, tabele i plan transmisji
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Kubica wygrał Le Mans. "Karma do niego wróciła" [WIDEO]
Robert Kubica (fot. Getty)
Kubica wygrał Le Mans. "Karma do niego wróciła" [WIDEO]
| Motorowe 
Holandia – Dania. ME mężczyzn U-21, Preszów [SKRÓT]
(fot. Getty)
Holandia – Dania. ME mężczyzn U-21, Preszów [SKRÓT]
| Piłka nożna 
PSG rozbiło rywala w hicie klubowego mundialu! [WIDEO]
Fabian Ruiz (fot. Getty)
PSG rozbiło rywala w hicie klubowego mundialu! [WIDEO]
| Piłka nożna 
Czechy – Niemcy. ME mężczyzn U-21, Dunajska Streda [SKRÓT]
(fot. Getty)
Czechy – Niemcy. ME mężczyzn U-21, Dunajska Streda [SKRÓT]
| Piłka nożna 
Do góry