| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
VIVE czy Wisła? Dla kogo druga odsłona "świętej wojny" w sezonie 2019/20? We wtorek w kieleckiej Hali Legionów obie drużyny zmierzą się w ramach 20. serii PGNiG Superligi. Choć ich rywalizacja toczy się w ostatnich latach pod dyktando VIVE, "święta wojna" niemal zawsze dostarcza ogromnych emocji. Wspominamy te spotkania, które szczególnie zapadły nam w pamięci. Transmisja meczu od godz. 18:00 w TVP Sport, na TVPSPORT.PL, w aplikacji TVP Sport oraz na kanale TVP Sport w serwisie YouTube.
"Chrapek" show
Są mecze, które odmieniają bieg kariery. Dla Piotra Chrapkowskiego takie spotkanie miało miejsce 22 maja 2011 roku. Kielce, wypełniona po brzegi Hala Legionów i drugi mecz finałów Superligi. W rywalizacji do trzech zwycięstw VIVE prowadziło wówczas 1:0. Jeśli wygrałoby po raz kolejny, losy mistrzostwa byłyby niemal przesądzone jeszcze przed pierwszym meczem w Płocku.
Na to nie pozwolił jednak Chrapkowski. 23-letni wówczas rozgrywający rzucił 13 bramek, a Wisła wygrała po dogrywce 32:30. W niej Nafciarze zdobyli sześć bramek, a wszystkie były autorstwa "Chrapka". Kilka dni później poszli za ciosem w Płocku – wygrali oba domowe spotkania i sięgnęli po siódmy tytuł mistrzów kraju.
Dzisiaj, blisko dziewięć lat później, to wciąż ostatnie zwycięstwo Wisły w Kielcach. A jak ważny dla kariery Chrapkowskiego był to mecz, niech świadczy, że niewiele później trafił do VIVE. W ciągu czterech lat zdobył z klubem cztery krajowe dublety i wygrał rozgrywki Ligi Mistrzów.
"Walki uliczne"
– Po takim spotkaniu trudno powiedzieć coś sensownego. Nie będę się produkował: to nie przypominało meczu piłki ręcznej, a raczej walki uliczne – rzucił do dziennikarzy po drugim ze spotkań finałowych Superligi grający wówczas dla Wisły Kamil Syprzak. Był maj 2015 roku, VIVE pokonało właśnie Wisłę 25:16 i w rywalizacji o złoto prowadziło 2:0.
Mecz rzeczywiście był dość "specyficzny": 15 dwuminutowych wykluczeń, dwie czerwone kartki, 11 rzutów karnych. Ostra walka, czasami niestety zbyt brutalna. Mnóstwo słownych utarczek, przepychanek, również przy ławce. – Grały dwie najlepsze drużyny w kraju. To nie powinno tak wyglądać... – dodał Syprzak. Tyle, że nie był to pierwszy i ostatni raz...
Następne
Awantura w Płocku
Dwanaście miesięcy wcześniej finałowy mecz o mistrzostwo przerwany został już w 4. minucie. Zaczęło się niepozornie od starcia na szóstym metrze rozgrywającego Wisły Marcina Lijewskiego i obrotowego VIVE Żeljko Musy. Chwilę później zawodników obu drużyn rozdzielać musiała ochrona, a to i tak nie było wszystko.
To, co najważniejsze, działo się przy ławkach: trener VIVE Tałant Dujszebajew zaatakował szkoleniowca Wisły Manolo Cadenasa. Wybuchła szarpanina, mecz został przerwany na blisko kwadrans.
Dujszebajew i Cadenas resztę spotkania śledzili już z trybun, a niecały miesiąc później zostali zawieszeni przez Komisarza Ligi Bogusława Trojana: pierwszy z nich pauzował cztery spotkania, drugi – dwa. Ukarany został też rozgrywający VIVE Denis Buntić, który jeszcze przed startem przepychanek potraktował łokciem Syprzaka.
Z kronikarskiego obowiązku: VIVE wygrało wtedy 34:25 i przypieczętowało kolejny tytuł.
Przeprosiny przed całą halą
W kolejnych latach podobnych starć nie brakowało. W grudniu 2016 roku kolejne spięcie przy ławkach zakończyło się karami finansowymi dla prezesa VIVE Bertusa Servaasa i drugiego trenera Wisły Krzysztofa Kisiela. Pierwszy z nich dodatkowo miał przeprosić Kisiela.
Kilka miesięcy później gorąco było w meczach finałowych. Już na starcie pierwszego spotkania rozgrywający Wisły Jose Guilherme de Toledo trafił łokciem Krzysztofa Lijewskiego. Atak nie wydawał się przypadkowy – Lijewski był jedynym prawym rozgrywającym w składzie VIVE, a telewizyjne powtórki pokazały, że Brazylijczyk zaatakował go już po tym, jak "Lijek" oddał piłkę koledze z zespołu. Na brodzie założono mu pięć szwów.
Reakcja Komisarza Ligi Piotra Łebka była natychmiastowa, ale i dość oryginalna: de Toledo otrzymał 10 tysięcy złotych kary i przed rewanżowym meczem miał publicznie przeprosić Lijewskiego... przy pełnych trybunach hali w Kielcach. Na szczęście, w porę jednak z tego zrezygnowano.
Wydarzenia te – i towarzysząca im nagonka – na tyle odbiły się jednak na grze Brazylijczyka, że w rewanżu był praktycznie nieobecny. – Głowę miał niestety gdzie indziej – mówił po spotkaniu trener Wisły Piotr Przybecki. Nafciarze przegrali 29:31. W dwumeczu o mistrzostwo byli gorsi o trzy bramki.
Kuksańce i zawieszenia
Ostrych zagrań nie brakowało również w pierwszym finałowym spotkaniu sezonu 2018/19. W Płocku padł wtedy remis 26:26, ale po meczu głównym tematem były niesportowe zagrania zawodników obu zespołów. Zagrania, których w trakcie spotkania nie wychwycili sędziowie, ale nad którymi pochylił się Łebek.
Następne
I tak za uderzenia rywali bez piłki zawieszeni zostali rozgrywający VIVE Władzisław Kulesz i obrotowy Wisły Renato Sulić. Z niezrozumiałych przyczyn upiekło się za to kołowemu kielczan Arciomowi Karaliokowi, który za podobne zagranie jak Sulić uniknął kary. W rewanżu VIVE wygrało 32:25.
Swoją drogą Sulicia zabraknie we wtorkowym meczu w Kielcach ze względu na... zawieszenie. Chorwat po raz trzeci w ciągu ostatnich 11 miesięcy został ukarany za uderzenie rywala w trakcie spotkania. Niesamowite, że tak doświadczony zawodnik – 40-letni! – ima się takich rozwiązań...
Pięć kroków
Jednym trafieniem Wisła przegrała z kolei finałowy mecz Pucharu Polski w 2014 roku. Przegrała w dramatycznych okolicznościach – sekundę przed końcem spotkania Michał Jurecki włączył "bieg terenowy" i zapewnił VIVE triumf 33:32.
Bramka... nie powinna być jednak uznana. "Dzidziuś" tuż przed rzutem popełnił błąd kroków: wykonał ich w sumie aż pięć, choć przepisy pozwalają na trzy. Sędziowie tego jednak nie zauważyli. W konsekwencji przewodniczący kolegium sędziów Mirosław Baum zawiesił ich do końca ówczesnego sezonu. Wiśle nie zwróciło to jednak utraconej szansy na trofeum...
Gole równo z syreną
Szansy na przełamanie ośmioletniej niemocy w Kielcach Nafciarze nie wykorzystali z kolei w marcu zeszłego roku. Od wygranej dzieliło ich siedem sekund, ale fantastyczny rzut playmakera VIVE Luki Cindricia doprowadził do remisu. W rzutach karnych kielczanie zwyciężyli 3:0.
Wcześniej Wisła mogła dobić rywali, ale w decydującej akcji, przy prowadzeniu 30:29, zgubiła piłkę w ataku. Niewiele później, w maju 2019, w finałowym meczu Pucharu Polski to do Nafciarzy należała ostatnia akcja spotkania, ale rzut Dana-Emila Racotei zatrzymał bramkarz VIVE Vladimir Cupara. VIVE wygrało wtedy 26:25.
To, co udało się Cuparze, nie wyszło z kolei Andreasowi Wolffowi w październiku, gdy w pierwszej odsłonie "świetej wojny" tego sezonu szalę zwycięstwa na korzyść Wisły przechylił w ostatnich sekundach Niko Mindegia. Hiszpan oddał cudowny rzut i dał Nafciarzom pierwsze zwycięstwo nad VIVE od marca 2016.
Następne
PGE VIVE Kielce – Orlen Wisła Płock. Gdzie oglądać? Kto będzie komentował?
A jak będzie we wtorek? Przedmeczowe studio rozpocznie się o godz. 18:00. Spotkanie będzie można zobaczyć nie tylko w TVP Sport, ale również na stronie internetowej TVPSPORT.PL, w aplikacji TVP Sport oraz na kanale TVP Sport w serwisie YouTube. Początek meczu o godz. 18:30. Komentować będą Maciej Iwański i Iwona Niedźwiedź.
PGE VIVE Kielce – Orlen Wisła Płock. Szczegóły transmisji:
Początek: 4 lutego (wtorek), godz. 18:00
Gdzie oglądać? TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacja
Komentatorzy: Maciej Iwański, Iwona Niedźwiedź
Studio: Marcin Rams (prowadzący), Mariusz Jurasik, Patryk Kuchczyński
Reporter: Grzegorz Chodkowski
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.