04 lut 2020 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Angel Rodado coraz bliżej Legii? Przy Łazienkowskiej bez bólu głowy

Piłkarze Legii Warszawa wznowią grę w PKO Ekstraklasie od rywalizacji z Łódzkim Klubem Sportowym. Przy Łazienkowskiej trwają poszukiwania napastnika, a do roli transferowego faworyta zaczyna aspirować Angel Rodado. Trener Aleksandar Vuković rozpocznie ligę bez bólu głowy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Zaskakujący pomysł Guardioli. Powstrzymała go legenda klubu

Legia ma za sobą długie zgrupowanie w Turcji. Pierwszy raz od dawna wicemistrzowie Polski nie rewolucjonizowali założeń, lecz skupiali się nad szlifowaniem dotychczasowych rozwiązań, które dobrze działały jesienią. W grze stołecznej drużyny próżno będzie szukać na początku rundy wiosennej czegoś, czego nie było w poprzednich miesiącach. – Zaczęlibyśmy sobie przeczyć, gdybyśmy nie pielęgnowali tego, co funkcjonowało wcześniej – przyznaje Aleksandar Vuković, trener legionistów.

Jedynym kłopotem pozostaje brak nowego napastnika, choć wkrótce może to się zmienić. Legia prowadzi rozmowy w sprawie pozyskania Angela Rodado.

Kręgosłup pozostał

Legię na rzecz Portland Timbers opuścił zimą Jarosław Niezgoda, najlepszy strzelec PKO Ekstraklasy. Z klubu odszedł także Cafu, który wybrał występy w Olympiakosie Pireus. Do Grecji, ale do Panathinaikosu, wypożyczono Dominika Nagya. Realnym osłabieniem jest jedynie sprzedaż napastnika, którego na szpicy zastępować będzie Jose Kante.

Stołeczny klub największą zmianę może odczuć w ofensywie. Gdy Niezgoda przebywał na boisku, za defensywę odpowiedzialni byli wszyscy pozostali gracze. Były piłkarz Wisły Puławy nie angażował się w grę obronną. Z Kante na boisku sytuacja wygląda nieco inaczej. Defensywa będzie rozpoczynała się już od reprezentanta Gwinei, który regularnie pokazuje swoją pracowitość. Przez ostatnie miesiące 29-latek poczynił duże postępy w kwestii aspektów motorycznych, co wykazują między innymi urządzenia GPS.

Legia w trakcie okresu przygotowawczego mocno pracowała nad agresywnym pressingiem oraz odbieraniem piłki na połowie przeciwników. To dostrzegalne zmiany, ale istotny jest fakt, że kręgosłup założeń wciąż jest ten sam. Dalej można spodziewać się zmian stron skrzydłowych czy wysoko ustawionych bocznych obrońców, którzy mają podłączać się do akcji ofensywnych. Niezmienny będzie też fakt, że o środek pola dbać mają Andre Martins oraz Domagoj Antolić. Od ich gry jesienią zależało czy skrzydłowi będą mieli więcej miejsca na flankach.

Drużyna Vukovicia rozpoczęła zimę nie od zera. Legia nie traciła czasu na testowanie nowych systemów, jak było za czasów Romeo Jozaka czy Deana Klafuricia. Progres był widoczny w sparingach, kiedy warszawianie dominowali w rywalizacji z FC Botosani, Dynamem Kijów czy FK Vożdovac. W Belek wicemistrzowie Polski pracowali również nad stałymi fragmentami gry. To właśnie po nich bramki zdobywał Mateusz Wieteska.

Nowy rok, nowe pomysły. Kolejna reforma PKO Ekstraklasy?

Skład bez większych tajemnic

Od spotkań z węgierskim Spartacusem i serbskim FK Vożdovac, Legia rozpoczęła grę dwóch meczów jednego dnia, w dwóch rożnych składów. Vuković nie krył, że ci występujący przeciwko lepszym przeciwnikom, są bliżej znalezienia się w wyjściowym zestawieniu na rywalizację w lidze. Tak było potem w dwumeczu z Kajratem, a także przy próbie generalnej w ostatnią niedzielę. Wtedy Legia najpierw zagrała z rezerwami, a potem z Wisłą Płock. Wicemistrzowie Polski zremisowali z rywalem z Mazowsza 1:1. Mecz nie porwał, bo obie drużyny miały problem z kreacją okazji w ofensywie. Gdyby wyciągać wnioski jedynie po sparingach, warszawianie muszą poprawić skuteczność. To właśnie ona jest na początku roku piętą achillesową Legii.

Największym zaskoczeniem spotkania z Wisłą było pojawienie się w składzie Mateusza Cholewiaka. Gracz pozyskany ze Śląska Wrocław pozostaje największą zagadką Legii przed wznowieniem ligi. Na ten moment 29-latek jest bliższy gry od Arvydasa Novikovasa. To na dobrą sprawę jedyna tajemnica, bo większych zmian trudno się spodziewać. Nie zmienia tego wtorkowy uraz Luisa Rochy. Portugalczyk prezentował się na obozie w Turcji dobrze, ale nie wystarczy to do tego, by wygryźć ze składu Michała Karbownika.

Skład Legii powinien być bardzo podobny do tego, w którym warszawianie występowali przez większość rundy jesiennej. Nowością może być wspomniany Cholewiak. Zestawienie wicemistrzów Polski na spotkanie z ŁKS-em zapowiada się następująco: Majecki - Vesović, Jędrzejczyk, Lewczuk, Karbownik - Antolić, Martins - Wszołek, Luquinhas, Cholewiak - Kante.

Do szczęścia brakuje napastnika

Vuković nie narzekał na przygotowania, za to podkreślał, że plany treningowe udawało się realizować bez problemów. Legii do szczęścia brakuje w tej chwili tylko napastnika. Pewne jest, że następcą Niezgody nie będzie Denis Alibec. Rumun przyznał, że Astra Giurgiu nie chciała skorzystać z oferty wicemistrzów Polski i zostanie do lata w dotychczasowym klubie.

Wciąż toczą się rozmowy w sprawie Jakuba Świerczoka. Łudogorec Razgrad przeciąga negocjacje. Bułgarom nie spieszy się ze sprzedażą piłkarza, który dobrze prezentuje się w trakcie zgrupowania w Turcji. Polak został zgłoszony do kadry Łudogorca na mecze 1/16 finału Ligi Europy z Interem Mediolan. Oferta z Legii nie jest też jedyną, którą Świerczok otrzymał zimą.

Rodado faworytem?

Menedżer Angela Rodado twierdzi, że poważnie rozmawia z Legią. – Dałbym nawet 80 procent szansy na to, że Rodado zagra wiosną w Legii – stwierdził Predrag Risticvic, agent zawodnika. Hiszpan występuje w UD Ibiza od sierpnia 2018 roku.

W tym sezonie 22-letni napastnik wystąpił w 26 spotkaniach, w których strzelił trzynaście goli. Wychowanek RCD Mallorca przebywał na murawie przez 2122 minuty. Graczem w ostatnim czasie interesowały się Tenerife, Las Palmas czy Alcorcon, ale do zmiany klubu nie doszło. Rodado wydaje się opcją, którą Legia może sfinalizować najszybciej. W kontekście rozmów z zawodnikiem Jeśli wicemistrzowie Polski ostatecznie zdecydowaliby się na Hiszpana, do dogrania pozostałoby niewiele detali. Sprawa powinna wyjaśnić się do końca tygodnia.