Hubert Kostka to najbardziej doświadczony z dotychczasowych gości "Polskiej szkoły bramkarzy". Mistrz olimpijski z Monachium w maju skończy 80 lat. Legendarny bramkarz Górnika Zabrze opowiedział nam o realiach futbolu w jego czasach. – Pracowałem z wieloma trenerami, ale tylko jednym wybitnym. Gdyby Kazimierz Górski prowadził kadrę w 1970 roku, to wtedy też zdobylibyśmy medal – twierdzi 11-krotny mistrz Polski.
To krótka wersja rozmowy z Kostką. Pełną, blisko 40-minutową obejrzycie (lub posłuchacie) na kanale TVP Sport na YouTube. Były bramkarz, który w maju skończy 80 lat, przybliża w niej kulisy swojej kariery. Opowiada o życiu piłkarzy w PRL-u, staniu w kolejce po wypłaty, braku rękawic, piłek i strojów, a także o przyjaźni z Kazimierzem Górskim i... Jerzym Brzęczkiem.
Hubert Kostka o...
...początkach bramkarskiej kariery:
Na miesiąc przed moją maturą, w 1957 roku, Unia Racibórz spadła do drugiej ligi. Po trzech czy czterech meczach nowego sezonu stracili bramkarza. Po prostu się zgubił. Obecnie każdy klub po prostu kupiłby nowego bramkarza. Ale Unia to był klub prowincjonalny. Więc zrobili nabór. Ogłosili w "Trybunie Opolskiej", że kto się czuje na siłach grać w 2. lidze, ten niech się zgłosi. Koledzy, z którymi chodziłem do liceum, mówili: "Idź, ty to wygrasz". Ja myślałem: "Gdzie, z B klasy do 2. ligi". Siłą mnie zaprowadzili na stadion na Srebrnej. Ale jak już stanąłem w bramce, to trener nie był w stanie strzelić mi gola. (...) Zapytał, co robię w środę. A ja akurat wtedy pisałem próbną maturę z matematyki. "Chciałbym, żebyś zagrał w sparingu z Odrą Opole". To była wtedy czołowa drużyna Polski. I tak się stało. Maturę normalnie pisało się pięć godzin. Ja ją rozwiązałem w ciągu godziny, nie sprawdziłem i od razu do autobusu. Pojechaliśmy na ten mecz. To była środa. W niedzielę grałem już pierwszy mecz w 2. lidze ze Stalą Mielec.
...przejściu do Górnika Zabrze:
Graliśmy z nimi w Raciborzu, wpadłem im w oko i następnego dnia dostałem propozycję, by przejść do Górnika. W 1960 roku to był dwukrotny mistrz Polski. Wtedy dostać propozycję z Górnika to było tak, jak dzisiaj z Realu Madryt albo Barcelony. Tylko myśmy wtedy nie wiedzieli, że takie kluby istnieją. Ale o Górniku każdy wiedział. (...) To nie była łatwa sprawa, bo wtedy w roku może dochodziło do jednego-dwóch przejść z klubu do klubu. Zazwyczaj zostawało się w jednym klubie do końca życia.
...swoim najlepszym meczu w karierze:
To był mecz z Manchesterem United w 1968 roku. Anglicy byli wtedy aktualnymi mistrzami świata, a pięciu czy sześciu z nich grało w Manchesterze. Bobby Charlton, Nobby Stiles, George Best, który był Irlandczykiem z Ulsteru, jeszcze kilku... To była wielka drużyna. Oni w tamtym sezonie wygrali Puchar Europy. Musiałem dobrze wypaść, bo po meczu, przegranym 0:2, zrobili dla mnie szpaler i czekali aż zejdę z boiska.
...grze w bramce bez… rękawic:
Pierwsze rękawice dostałem po towarzyskim meczu z Dynamem Kijów, gdzieś w latach 1962-64. Rosjanie mieli już bramkarskie rękawice, ale one nie wyglądały tak jak współczesne. To były skórzane rękawice z naklejonymi od wewnątrz gąbkami z rakietem od tenisa stołowego. Problem polegał też na piłkach. Były skórzane i jak padał deszcz, to po 10 minutach taka piłka ważyła już nie pół kilograma, tylko trzy kilogramy. Jak taki Ernest Pohl walnął panu taką piłką, to tak jakby pan dostał kamieniem. I to na gołe ręce...
Inne odcinki "Polskiej szkoły bramkarzy" można obejrzeć tutaj.