Występuje w najlepszym klubie Europy, który w zeszłym roku wygrał mistrzostwo Włoch. Mateusz Bieniek, mistrz świata w siatkówce z 2018 roku, w wywiadzie dla TVPSPORT.PL odpowiada tym, którzy uważają, że gra za mało. – "Spływa" po mnie to, co piszą hejterzy (śmiech). Nie żałuję swojego klubowego wyboru – mówi środkowy.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jak dużym wyzwaniem przed podpisaniem kontraktu wydawało się panu granie w Cucine Lube Civitanova?
Mateusz Bieniek: – Wyzwaniem był przede wszystkim wyjazd do klubu z innego kraju niż Polska. Dołączyłem do zwycięzcy Ligi Mistrzów i włoskich rozgrywek, który uznawany jest za jeden z najlepszych zespołów na świecie. Mimo trudności uważam, że jest to dla mnie bardzo duży krok do przodu. Musiałem go zrobić, ponieważ w PlusLidze wygrałem wszystko. To był właściwy czas na zmiany.
– Czego oczekiwał pan po tym wyjeździe?
– Poznania nowej ligi i innego grania. W Kędzierzynie-Koźlu spędziłem trzy lata, a to dużo. Czułem, że potrzebuję zmian. We Włoszech na każdym treningu staram się dawać z siebie "maksa", by w pełni wykorzystać czas spędzony w najlepszym klubie Europy.
– Jak pana rolę w zespole przedstawił Ferdinando De Giorgi, szkoleniowiec Lube, jeszcze przed podpisaniem kontraktu?
– Wiedziałem, że w klubie zostaje Simon. Na początku obawiałem się tego, że będę z nim grał w jednym zespole, ponieważ niepokoiły mnie limity obcokrajowców, które obowiązują w lidze włoskiej. Fefe powiedział mi jednak, że mimo wszystko będę dostawał szansę na grę. Tak też się dzieje.
Dochodziły do mnie opinie, że cały czas siedzę na ławce rezerwowych. To nie jest prawda. "Spływa" po mnie to, co piszą hejterzy (śmiech). Nie żałuję swojego wyboru. Reprezentowanie Lube to dla mnie dobra nauka. W poprzednich klubach grałem co trzy dni lub raz w tygodniu, więc jeśli coś mi nie wyszło, to okazji do zrehabilitowania się miałem sporo. Teraz jest inaczej. Nie wiem, kiedy trener znów pozwoli mi zagrać, co daje wielką motywację i presję, by wykorzystać kolejną szansę jak najlepiej. Nie wiadomo przecież, kiedy otrzymam następną.
– Wystąpił pan w nieco ponad połowie spotkań włoskiej Serie A. Jest pan mistrzem świata, który przyzwyczaił się, że w poprzednim zespole był podstawą szóstki. Niedosyt jest teraz odczuwalny?
– Każdy siatkarz chce jak najczęściej wychodzić na boisko. Na ten moment Simon jest ode mnie lepszy. To klasa sama w sobie. Podpatruję go i chcę się od niego jak najwięcej nauczyć. Jeśli ktoś zapyta, czy żałuję, że wyjechałem do Włoch, odpowiem mu, że nie. Gra w Lube jest dla mnie krokiem do przodu. Jestem dojrzalszy niż byłem i radzę sobie z presją, która w moim zespole jest gigantyczna.
– Jak duża?
– Mamy wygrywać zawsze i wszędzie. Nawet utrata seta ze słabszym zespołem jest oceniana negatywnie. Przez kilka ostatnich dni nie było nam łatwo. Przegraliśmy z Leo Shoes Modena, nie jesteśmy już liderem ligi, ale mam nadzieję, że zaraz ponownie zajmiemy pierwsze miejsce. Mierzymy się ze sporymi problemami kadrowymi. Leal nie może grać z powodów zdrowotnych, a Osmany Juantorena walczy z bólem pleców i dostał gorączki.
Klub na każdej pozycji zatrudnia najlepszych siatkarzy świata. Właściciele mają prawo oczekiwać, że wyniki będą wzorowe. Cieszę się więc, że w tym sezonie udało nam się wygrać Klubowe Mistrzostwo Świata. To wielka rzecz.
– Jak koledzy pomogli panu się zaadaptować?
– Atmosferę mamy świetną. Chłopaki starali się jak mogli, by mnie dobrze przyjąć, ponieważ wiedzieli, że to mój pierwszy sezon za granicą. Czasami ich jeden uśmiech czy rada powodowały, że trening czy dzień był nieco lepszy.
– Z kim dogaduje się pan najlepiej?
– Chyba z wszystkimi dogaduję się dobrze, choć najlepiej z tymi, którzy mówią po angielsku (śmiech)! Staram się uczyć włoskiego, ale na razie średnio mi to wychodzi. Pomaga mi też obecność Kamila Rychlickiego, który mówi w naszym języku. Spędzam z nim sporo czasu, zazwyczaj też jesteśmy razem w pokoju na wyjazdach. W Lube przywiązuje się wagę do atmosfery. Każdy dzień meczowy kończymy wspólną kolacją w restauracji.
Mogę zdradzić, że Simon jest zespołowym "śmieszkiem". To dobry duch drużyny, który na boisku nie boi się krzyknąć, jeśli jest taka potrzeba. To świetny człowiek i dobry siatkarz. Mimo wieku skacze bardzo wysoko, a jego ręce w bloku są nie do przełamania. Jest wielki, ale to już mnie w sumie nie dziwi po tym, jak ostatnio poznałem jego ojca, który jest równie duży jak on.
– Te kolacje to zaskoczenie? Pamiętamy przecież co Fefe wprowadził w polskiej kadrze.
– Dawid Konarski wspominał mi jeszcze kiedy graliśmy w PlusLidze, że trener się zmienił, bo skrócił treningi. W Lube też tak jest. Zdradzę jednak, że kiedyś spędziliśmy w hali dwie i pół godziny. Chłopaki w szatni siedzieli załamani, jakby przegrali mecz i każdy narzekał, że coś go boli. Wtedy uśmiechnąłem się do siebie, bo przypominało mi się, jak w reprezentacji trenowaliśmy prawie cztery i pół godziny bez przerwy. Powiedziałem, że jeśli przegramy jeszcze dwa razy, to przekonają się, jak Fefe potrafi wydłużyć ćwiczenia (śmiech).
Widać, że naszemu trenerowi we Włoszech jest łatwiej. Wymaga tyle samo, trzyma również reżim posiłkowy – zaczynamy je razem i wspólnie je kończymy. Nie zmienia to faktu, że nieco wyluzował. Nie czepia się już wszystkiego.
– Dzięki grze w jednej lidze jesteście bliżej z Vitalem Heynenem?
– Chyba jest tak samo, jak było wcześniej. Przed meczem pogadamy, ale raczej się nie spotykamy. Wpływa na to również fakt, że on jest trenerem Perugii, a ja zawodnikiem Lube. Nasze kluby rywalizują ze sobą na wszystkich płaszczyznach i za sobą nie przepadają. Przez to do jego miasta raczej się nie wybiorę (śmiech).
– Jak spędza pan wolny czas?
– Mimo że mieszkam w małym miasteczku, jest w nim co robić. Jest pełno restauracji. Jedyny problem, który miałem, to sjesta. Knajpy są otwarte do 13:00, a później o 19:00. Nie byłem nauczony jedzenia obiadu o 12:00. Musiałem się przestawić, bo gotowanie to nie moja bajka. Poza tym mam bardzo blisko do morza, a temperatura cały rok zachęca do spacerów.
– Ma pan kontakt z pozostałymi reprezentantami Polski, którzy grają we Włoszech?
– Niedawno grałem przeciwko Bartkowi Bednorzowi i Bartoszowi Kurkowi. Z tym drugim udało się nawet spotkać na kawę. Jeśli jest możliwość, spędzamy razem trochę czasu.
– Myślenie o igrzyskach się już pojawia?
– Staram się skupić na sezonie klubowym, bo chcę zrealizować cele, które przed nami postawiono. Dbam o siebie, bo nie chce złapać kontuzji przed najważniejszą imprezą czterolecia. Z tyłu głowy myśli o igrzyskach jednak się przewijają.
– Wyobraża pan sobie, że jako mistrz świata nie pojedzie na igrzyska?
– Nie dopuszczam do siebie myśli, że nie pojadę na igrzyska. Mam nadzieję, że będę zdrowy i nic nie stanie na przeszkodzie w realizacji moich planów.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.