Przejdź do pełnej wersji artykułu

PŚ w Willingen: podium Kamila Stocha, trzech Polaków w trzydziestce

Kamil Stoch prowadził po pierwszej serii konkursu Pucharu Świata w Willingen, ale nie udało mu się wygrać. Trzykrotny mistrz olimpijski zajął trzecie miejsce. Wygrał Stephan Leyhe. W czołowej trzydziestce znaleźli się jeszcze dwaj Polacy. Dawid Kubacki był 15., a Jakub Wolny 23.

Czytaj też:

Willingen nie ma w tym roku szczęścia do pogody (Fot. Getty)

PŚ w Willingen. W niedzielę jednak rano – już oficjalnie!

Kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Willingen dla biało-czerwonych musiały być formalnością. Z rywalizacji odpadało tylko trzech zawodników. Padło na dwóch Estończyków i Arttu Pohjolę z Finlandii. A Polacy choć awansowali w komplecie, to w kwalifikacjach nie zachwycili. Najlepszy Kamil Stoch był dziesiąty po skoku na 130 metrów był dziesiąty, a Dawid Kubacki skoczył cztery i pół metra bliżej i zajął 17. miejsce. Wygrał Stephan Leyhe, który został pierwszym liderem turnieju Willingen Five, w którym wygrać można dwadzieścia pięć tysięcy euro.

Kwalifikacje ledwo przebrnął Andrzej Stękała, a jego próba w konkursie pokazała, że nie był to przypadek. Skok na 112 metrów dał mu 46. miejsce. Nieco lepiej poradzili sobie Aleksander Zniszczoł (123 metry) i Klemens Murańka (121 metrów), ale to było za mało, by wejść do finałowej trzydziestki. Polacy zajęli odpowiednio 35. i 41. lokatę. Liderem przez dłuższy czas był skaczący z numerem 1 Żiga Jelar. Słoweniec pofrunął na 135. metr i wielu zawodników mających punkty w Pucharze Świata nie mogło mu dorównać. Jego osiągnięcie pobił dopiero Jakub Wolny, który skoczył 135,5 metra i wyprzedził Jelara o 0,7 punktu. Dla Polaka oznaczało to pierwsze punkty od zawodów w Klingenthal. Po pierwszej serii mistrz świata juniorów był dziesiąty.

Wydawało się, że skoro Jakub Wolny wraca do formy, to w trzydziestce będziemy mieli czterech Polaków. Nic z tego. Piotr Żyła zepsuł swój skok, wylądował na 124. metrze i pożegnał się z dalszą rywalizacją. Chwilę po "Wiewiórze" skakał Johann Andre Forfang, który pokazał, jak wykonać dobrą próbę w Willingen. Norweg osiągnął 138 metrów i z notą 124,3 punktu wysunął się na prowadzenie. Forfanga zdetronizował dopiero zwycięzca kwalifikacji – Stephan Leyhe (139,5 metra). I Niemiec nie nacieszył się z pozycji lidera. O 0,8 punktu wyprzedził go bowiem Kamil Stoch, który osiągnął dokładnie taką samą odległość. Nota 129,0 pozwoliła Polakowi na wygraną w pierwszej serii. Dawid Kubacki skoczył 135 metrów i do drugiej tury przystępował z dziewiątego miejsca.

Przy skokach zawodników z drugiej dziesiątki warunki nieznacznie się pogorszyły, a Anże Lanisek jako pierwszy miał dodane punkty za wiatr. Beneficjentami takiego stanu rzeczy byli Yukiya Sato i starszy z braci Kobayashi, którzy zanotowali duży awans w konkursie. I Ryoyu Kobayashi uporał się z warunkami, skoczył 135 metrów i wskoczył do dziesiątki. Z niej wypadł Jakub Wolny, który w drugiej serii poszybował 126,5 metra i spadł na 23. miejsce.

Dawid Kubacki również nie poprawił wyczynu z pierwszej serii, skoczył tylko 129,5 metra i ostatecznie był 15. Ostatnim, który mógł uradować kibiców, był Kamil Stoch. Zanim na belce pojawił się Polak, z bardzo dobrej strony pokazał się Karl Geiger, który wylądował na 138. metrze i objął prowadzenie. Niemiec wyprzedził Johanna Andre Forfanga, ale jego wynik poprawił Stefan Kraft. Lider Pucharu Świata skoczył 141 metrów i z notą 253,5 punktu zdetronizował byłego lidera.

Jeszcze dalej pofrunął Marius Lindvik. 143 metry zapewniły Norwegowi drugi stopień podium. Stephan Leyhe jeszcze wyśrubował najlepszą odległość dnia (144,5 metra) i zajął pierwsze miejsce, bo Kamil Stoch nie osiągnął wymaganej opozycję. Dla Stocha było to 70. podium w karierze, dla Stephana Leyhe premierowe zwycięstwo. I to odniesione w rodzinnej miejscowości.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także