Cały świat ostrzy zęby. W niektórych konkurencjach poziom bardzo pikuje, jest jednoroczny. Potem wraca do normy. Jeśli teraz zobaczymy taki pik, powinien być z udziałem Polaków – stwierdził Marek Plawgo, w rozmowie z TVPSPORT.PL. Były sprinter i płotkarz twierdzi, że podczas igrzysk w Tokio powinno być lepiej niż cztery lata temu w Rio de Janeiro.