| Sporty walki

UFC: Jan Błachowicz czy Dominick Reyes rywalem Jona Jonesa? Więcej argumentów za Polakiem

Jan Błachowicz i Dominick Reyes (fot. Getty Images)
Jan Błachowicz i Dominick Reyes (fot. Getty Images)
Patryk Prokulski

Choć od triumfu Jana Błachowicza na gali UFC minęło już kilka dni, nie cichnie debata w środowisku MMA. Czy będzie następnym rywalem Jona Jonesa w walce o pas wagi półciężkiej? Wszystko wskazuje na to, że Polak ma tylko jednego poważnego konkurenta w tym wyścigu.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Debata rozpoczęła się krótko po walce, w której Błachowicz pokonał Andersona. Zawodnik Berkut WCA Fight Team jeszcze nigdy nie był tak blisko szansy od UFC. Przemawia za nim wiele argumentów, choć swoje racje ma też Dominick Reyes. Amerykanin zmierzył się z Jonesem 8 lutego i przegrał jednogłośną decyzją sędziów (46:49, 47:48, 47:48). Wielu fanów i ekspertów wciąż twierdzi, że sędziowie popełnili błąd, a pretendent wygrał trzy z pięciu rund, Jones powinien zgodzić się na rewanż. Taką opinię na gorąco wyraził nawet prezydent UFC, Dana White. Co zatem przemawia za reprezentantem Polski, a co za Reyesem?

Błachowicz powinien otrzymać walkę o mistrzostwo, ponieważ:

1. Pretendenci, którzy przegrali pojedynek o pas UFC, nie dostają błyskawicznych rewanżów
Historia organizacji jasno pokazuje, że nieważne jak blisko wydarcia tytułu był rywal mistrza, musi znów wrócić na zwycięską ścieżkę, zanim znów otrzyma szansę. Zdarzały się co prawda pojedyncze przypadki, które tylko potwierdzają regułę. Warto przypomnieć chociażby historię Alexandra Gustafssona. Szwed w 2013 roku stoczył z Jonesem pasjonującą ringową wojnę, która wciąż jest uznawana za najlepszy pojedynek o tytuł w historii dywizji półciężkiej. Gustafsson przegrał jednogłośną decyzją sędziów (47:48, 47:48, 46:49) – a więc takim samym stosunkiem jak Reyes. I w tym przypadku również wielu wskazywało, że to on wygrał trzy rundy. Na rewanż musiał czekać aż do grudnia 2018 roku...

2. Ma na imponującą serię
W 2017 roku Polak był o włos od zwolnienia z najlepszej organizacji świata. W tamtym momencie miał na koncie cztery przegrane w pięciu ostatnich walkach. Gdyby w Gdańsku uległ Devinowi Clarkowi, szefowie UFC zapewne nie mieliby większych wątpliwości. Wygrał przez duszenie zza pleców w drugiej rundzie. To był punkt zwrotny. Z ostatnich ośmiu pojedynków wygrał siedem – w tym dwa razy przez nokaut i dwukrotnie przed poddanie. Zgarnął pięć bonusów za występ wieczoru, pokazując, że potrafi walczyć efektownie. Takiej passy szefowie UFC nie mogą zlekceważyć.

3. W weekend zrobił wszystko, co powinien
Polscy fani od dawna, niezależnie od sympatii, wytykali Błachowiczowi braki, jeśli chodzi o jego grę w mediach. W sobotę jednak zrobił wszystko jak należy. Amerykańscy eksperci wyrokowali, że jeśli Jan lub Anderson ma dostać szansę walki z Jonesem, musi wygrać w imponującym stylu – oddanie decyzji sędziom punktowym byłoby krokiem wstecz. Nie wiemy, czy Polak czytał lub słuchał tych opinii, ale nie zawiódł – znokautował przeciwnika już w pierwszej rundzie.

Przede wszystkim jednak, punktem zwrotnym była obecność mistrza na widowni. Błachowicz po zwycięstwie od razu zwrócił się w kierunku Jonesa i rzucił mu wyzwanie – co wyraźnie spodobało się Amerykaninowi, który wstał na krzesło i zdawał się cieszyć całą sytuacją. Dla niego to równie ważny moment. Od długiego czasu mówiło się, że jego walki nie wzbudzają większego zainteresowania. Teraz, po wielkim zwycięstwie Błachowicza i kontrowersyjnym rezultacie jego starcia z Reyesem, znów ma ekscytujące opcje w dywizji półciężkiej – którą jeszcze chwilę temu miał opuścić w celu szukania bardziej opłacalnych wyzwań w królewskiej kategorii wagowej.

4. Jon Jones woli walczyć z nim
Kwestia powiązana częściowo z poprzednim punktem. Mistrz był na widowni i z chęcią przystał na show, do którego zaprosił go Błachowicz. Rozmawiając z najważniejszymi amerykańskimi mediami po gali chwalił naszego reprezentanta. – Pokazał świetny, soczysty boks. Bardzo ucieszyło mnie, że Corey przegrał – wygadywał zbyt wiele bzdur. Jan ma potężny, nokautujący cios. Ma dobrą technikę i byłby wspaniałym przeciwnikiem. Absolutnie wyobrażam sobie scenariusz, w którym UFC doprowadza do tej walki. Nie można potwierdzić swoich aspiracji do starcia o pas w lepszy sposób niż nokautem, jakim się dzisiaj popisał. Mam przeczucie, że przedstawiciele UFC niebawem do mnie zadzwonią – przekonywał. Złośliwi zarzucają mu, że chce walczyć z Błachowiczem, bo to dla niego łatwiejsza opcja. Nawet jeśli tak jest i Jones faktycznie postrzega go jako mniejsze zagrożenie, polscy fani nie powinni z tego powodu narzekać.

5. Vox populi... z drobną pomocą Polaków
UFC nie ignoruje fanów, i chociaż nie mają oni bezpośredniego wpływu na budowanie zestawień, opinia publiczna nie jest całkowicie bez znaczenia. W utworzonych w mediach społecznościowych UFC ankietach pytających o to, kto powinien zostać kolejnym pretendentem, początkowo prowadził Reyes. Wtedy do akcji wkroczyli Polacy i całkowicie odwrócili szale.



Niektórzy mogą kręcić nosami, że to typowo polskie "przejmowanie Internetu". Jednak na pierwszy plan wybijają się także popierające racje Błachowicza komentarze fanów z całego świata. UFC zdaje się już nakręcać kampanię – w środę opublikowali post informujący o tym, że Polak awansował na czwarte miejsce w rankingu dywizji półśredniej. Grafiki dotyczące awansu tylko jednego zawodnika, dodatkowo nie dotyczące rankingu P4P (pound-for-pound, bez podziału na kategorie wagowe) to rzadkość. Karuzela pt. "Błachowicz w walce o mistrzostwo świata" ruszyła z pełną mocą.

Reyes powinien otrzymać walkę o mistrzostwo, ponieważ:

1. To bardziej hitowe zestawienie
UFC to sport, ale również biznes. Pierwsze starcie Jonesa z Reyesem stało na niezłym pod względem sportowym poziomie. Dodatkowo wzbudziło wiele kontrowersji, co stanowi gotową historię do promocji rewanżu. Można być pewnym, że wpływy z PPV byłyby większe niż w przypadku pierwszej gali... i prawdopodobnie większe niż gdyby naprzeciwko Jonesa stanął Błachowicz. Co więcej, Reyes ma znacznie więcej do powiedzenia w mediach społecznościowych i na konferencjach prasowych od Polaka.

2. (Teoretyczna) gwarancja świetnego pojedynku
Wspomniany wcześniej brak zainteresowania walkami Jonesa wynikał w ostatnim czasie z tego, że mistrz zdecydowanie je wygrywał, a w dywizji półciężkiej brakowało realnego zagrożenia. W 2019 roku doszedł jeszcze aspekt mało emocjonujących starć – zwłaszcza w przypadku pojedynku Jonesa z Anthonym Smithem w marcu zeszłego roku. W dwóch poprzednich walkach mistrz zmierzył się jednak z wymagającymi Thiago Santosem i Reyesem. Rewanż z tym drugim jest w opinii wielu gwarancją tego, że Jones znów będzie postawiony pod ścianą i nie zanudzi widzów, którzy w Stanach Zjednoczonych płacą 65 dolarów za pakiety PPV. Zestawienie z Błachowiczem to większa niewiadoma.

3. Dziennikarskie lobby w USA
Ten aspekt może najbardziej zaszkodzić Błachowiczowi. Chociaż amerykańscy dziennikarze i fani są pod wrażeniem osiągnięć naszego reprezentanta, w dużej mierze skłaniają się ku doprowadzeniu do rewanżu. Mówimy w tym przypadku o dużych, uznanych w środowisku nazwiskach. Ariel Helwani i Brett Okamoto z ESPN, Luke Thomas pracujący dla radia Sirius XM i telewizji Showtime – to tylko kilka najważniejszych nazwisk z listy dziennikarzy apelujących do szefów UFC. Czy mają decyzyjny głos w procesie zestawiania walk? Nie. Jednak ich głos ma wpływ na opinię publiczną i kształtujące się trendy. Pocieszeniem dla Błachowicza może być fakt, że są też tacy, którzy stawiają na niego.

Kiedy możemy spodziewać się poznania decyzji Dany White'a i Jona Jonesa? Na szczęście dla fanów, cała zainteresowana trójka wyszła z ostatnich walk bez większego szwanku. Kolejne starcie o pas wagi półciężkiej będziemy mogli zobaczyć więc już w okolicach czerwca-sierpnia. Jeśli tak, pierwsze przecieki (zapewne od świetnie poinformowanych dziennikarzy ESPN, którzy informują o szykowanych pojedynkach jeszcze przed ich oficjalnym potwierdzeniem) powinny pojawić się w ciągu najbliższego miesiąca-dwóch.

Zobacz też
Doping przez... pocałunek. Mistrzyni oczyszczona z zarzutów
Ysaora Thibus (fot. Getty Images)

Doping przez... pocałunek. Mistrzyni oczyszczona z zarzutów

| Sporty walki 
Złota dla Japonii i Włoch w pierwszym dniu mistrzostw świata
Ryuju Nagayama (fot. Getty Images)

Złota dla Japonii i Włoch w pierwszym dniu mistrzostw świata

| Sporty walki 
Polacy ruszają na MŚ. "Medal jest w zasięgu"
Angelika Szymańska (fot. Getty Images)

Polacy ruszają na MŚ. "Medal jest w zasięgu"

| Sporty walki 
Wyjątkowa gala kickboxingu w Krakowie. Będzie też pojedynek na wózkach
W walce wieczoru Tomasz Sarara zmierzy się z Andreą Olivieri (fot. materiały prasowe)

Wyjątkowa gala kickboxingu w Krakowie. Będzie też pojedynek na wózkach

| Sporty walki 
Czworo Polaków na podium w Hiszpanii
Katarzyna Sobierajska (fot. Getty Images)

Czworo Polaków na podium w Hiszpanii

| Sporty walki 
Polecane
Najnowsze
Olav Kooij najszybszy! Mocne otwarcie Tour de Pologne 2025 [WIDEO]
Olav Kooij najszybszy! Mocne otwarcie Tour de Pologne 2025 [WIDEO]
| Kolarstwo / Tour de Pologne 
Kolarstwo. Tour de Pologne 2025, 1. etap: Wrocław – Legnica [ZAPIS]
Sportowy wieczór (4.08.2025)
Sportowy wieczór (4.08.2025)
Sportowy wieczór (4.08.2025)
| Sportowy wieczór 
Najskuteczniejszy zawodnik ostatnich lat. 23-latek znów zachwycił w TdP
Olav Kooij (fot. PAP/Maciej Kulczyński)
Najskuteczniejszy zawodnik ostatnich lat. 23-latek znów zachwycił w TdP
(fot. )
Justyna Pietraszko
GOL – magazyn piłkarski (4.08.2025)
GOL – magazyn piłkarski (4.08.2025)
GOL – magazyn piłkarski (4.08.2025)
| Magazyn "Gol" 
Tour de Pologne, 1. etap [KRONIKA]
Kolarstwo. Tour de Pologne 2025, 1. etap: Wrocław – Legnica [KRONIKA]
Tour de Pologne, 1. etap [KRONIKA]
| Kolarstwo / Tour de Pologne 
Magazyn Betclic 1 Ligi po 3. kolejce (4.08.2025)
Magazyn Betclic 1 Ligi po 3. kolejce, część 1. (4.08.2025)
Magazyn Betclic 1 Ligi po 3. kolejce (4.08.2025)
| Magazyn Betclic 1 Ligi 
Misiura: gra w „trzy kubki” pomogła przed starciem z Piastem [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Misiura: gra w „trzy kubki” pomogła przed starciem z Piastem [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry