| Piłka ręczna / Europejskie puchary
Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock po raz drugi z rzędu zagrają w fazie TOP 16 Ligi Mistrzów. W sobotę wicemistrzowie Polski przegrali co prawda na wyjeździe z hiszpańską Bidasoą Irun 19:24, ale w dwumeczu okazali się lepsi od baskijskich rywali o dwa gole. O ćwierćfinał zagrają z finalistą poprzedniej edycji rozgrywek, Telekomem Veszprem.
Wisła awansowała, ale w sobotnim rewanżu nie obyło się bez emocji. Do Hiszpanii płocczanie polecieli, mając siedem bramek zaliczki po wygranej sprzed tygodnia w Orlen Arenie. Co więcej, po pierwszej połowie meczu w Irun wygrywali 12:10, do dziewięciu trafień powiększając swoją przewagę w dwumeczu. Mimo to sprawa awansu ważyła się praktycznie do ostatnich minut...
Przebieg meczu:
Nafciarze rozpoczęli spotkanie znakomicie, nic nie robiąc sobie z żywiołowo reagujących trybun hali w Irun i agresywnej gry rywali. Ci pierwsze dwuminutowe wykluczenie otrzymali już w 37. sekundzie. Wisła po czterech minutach gry prowadziła zaś 3:0.
Wicemistrzowie Polskie praktycznie do końca pierwszej połowy dyktowali warunki rywalizacji. W ataku punktowali Michał Daszek i Zoltan Szita, a między słupkami kilka interwencji zanotował Ivan Stevanović. Do szatni Nafciarze zeszli przy prowadzeniu 12:10 i nic nie wskazywało na to, by Bidasoa była w stanie odwrócić losy nie tyle meczu, co całej rywalizacji.
Baskowie drugą połowę rozpoczęli jednak od mocnego uderzenia, szybko zdobywając cztery gole z rzędu. Od 35. minuty Wisła przegrywała więc 12:14, a mogło być gorzej, bo dwie akcje sam na sam wybronił Stevanović. W ataku Nafciarze stracili skuteczność, a cały ciężar gry spoczął na barkach Szity i Niko Mindegii.
Do 49. minuty Wiślacy mimo to zachowywali jeszcze chłodną głowę. Choć niewiele do gry wnosili Żiga Mlakar czy Renato Sulić, niekiedy nawet osłabiając drużynę swoją obecnością na połowie rywali, to po golu Szity było 18:18. Wkrótce jednak zaczęło robić się nerwowo. Nafciarze "stanęli", a Bidasoa odskoczyła na prowadzenie 21:18 i zwietrzyła swą szansę. Wisłę uratował jednak Stevanović, w ostatnich czterech minutach spotkania notując dwie interwencje. Po trafieniu Lovro Mihicia na 19:21 w 59. minucie, płocczanie mogli być spokojni o awans.
Trudna przeprawa w Irun, ale GRAMY DALEJ!
— SPR Wisla Plock (@SPRWisla) February 29, 2020
Bidasoa Irun - ORLEN Wisła Płock 24:19#MOTW #ehfcl #veluxehfcl pic.twitter.com/mGQrS1vGoT
Co dalej?
W fazie TOP 16 na Wiślaków czeka już wspomniane Veszprem, które w grupie B (tej, w której rywalizowało PGE VIVE Kielce) zajęło drugiej miejsce. Pierwszy mecz między 18 a 22 marca w Płocku. Rewanż tydzień później na Węgrzech. Faworytem rywalizacji, co nie będzie zaskoczeniem, będą Madziarzy.
Liga Mistrzów, baraże o TOP 16, rewanż:
Bidasoa Irun – Orlen Wisła Płock 24:19 (10:12)
W pierwszym meczu: 32:25 dla Wisły. W dwumeczu: 51:49. Awans: Wisła
Bidasoa: Ledo, Luan da Rosa – Cavero, Crowley 5, Odriozola 5, Serrano 1, E. Salinas 3, De la Salud 3 (2/3), Renaud-David 6 (1/1), R. Salinas 1 (0/1), Santano, Nieto, Tesoriere, Da Silva, Bartok, Seri
Karne: 3/5
Kary: 12 minut (Odriozola – po 4 minuty, De la Salud, Renaud-David, Tesoriere i E. Salinas – po 2 minuty)
Orlen Wisła: Stevanović, Morawski – Daszek 3 (1/2), Stenmalm, Zdrahala, Matulić, Ruiz, Susnja, Szita 7, Źabić, Mihić 2, Igropulo 2 (2/3), Sulić 1, Czapliński, Mindegia 3, Mlakar 1
Karne: 3/5
Kary: 16 minut (Mlakar, Sulić i Susnja – po 4 minuty, Szita i Źabić – 2 minuty)
Sędziowali: Mads Hansen i Martin Gjeding (Dania)
![Rumunia – Słowacja. Mistrzostwa Europy mężczyzn U-21, Bratysława [SKRÓT]](https://s5.tvp.pl/images2/5/4/e/uid_54e2e88abac34fa6a6c1a0cbe41a87d4_width_390_play_0_pos_0_gs_0_height_202_rumunia-slowacja-mistrzostwa-europy-mezczyzn-u-21-bratyslawa-skrot.jpg "Rumunia – Słowacja. Mistrzostwa Europy mężczyzn U-21, Bratysława [SKRÓT]")
