Liga Narodów będzie dla wielu reprezentacji jedynym i najważniejszym testem przed igrzyskami olimpijskimi. Będzie, o ile w ogóle zostanie w tym roku rozegrana. – Obraz jest niepokojący – przyznał Marco Tulio Teixeira, członek zarządu FIVB.
Koronawirus jest od początku roku przekleństwem organizatorów zawodów sportowych. Zmagają się z nim także przedstawiciele siatkówki. Epidemia storpedowała już rozgrywki Ligi Mistrzów oraz włoskiej Serie A. Niewykluczone, że wpłynie też na Ligę Narodów, która poza igrzyskami olimpijskimi będzie w tym sezonie reprezentacyjnym jedynym istotnym turniejem.
– Monitorujemy sytuację. W najbliższych dniach wszystkie kraje uczestniczące w rozgrywkach wezmą udział w panelu, podczas którego omówimy zaistniałą sytuację. Wszystko wkrótce powinno się wyjaśnić. Mam nadzieję, że około 15-20 marca będziemy mogli powiedzieć coś więcej. Na dziś rozgrywki Ligi Narodów są w kalendarzu, ale musimy omówić wszelkie kwestie z poszczególnymi reprezentacjami – powiedział w rozmowie z serwisem UOL Marco Tulio Teixeira, członek zarządu FIVB.
Jeśli w najbliższych tygodniach nie uda się powstrzymać rozprzestrzeniania koronawirusa, międzynarodowa federacja może być zmuszona do przesunięcia lub całkowitego odwołania rozgrywek. Pierwsza opcja może być trudna do zrealizowania, ze względu na i tak już napięty kalendarz siatkarski. Rozgrywki Ligi Narodów są ogromnym przedsięwzięciem logistycznym. W ciągu sześciu tygodni zmagań szesnaście drużyn będzie bowiem rozgrywać mecze w różnych zakątkach świata. W tym roku faza interkontynentalna mężczyzn będzie rozgrywana w dwudziestu różnych lokalizacjach.
Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że turnieje finałowe odbędą się w dwóch krajach, które najmocniej odczuły epidemię koronawirusa. Włochy mają w planach Final Six siatkarzy, a Chiny siatkarek. W tym drugim kraju ma odbyć się jeszcze osiem turniejów fazy zasadniczej (trzy męskie i pięć damskich). – Jeśli chodzi o miejsca rozgrywek mamy plan B. Większym problemem jest jednak uczestnictwo poszczególnych drużyn, które będą musiały co tydzień zmieniać lokalizacje. Obraz jest niepokojący – dodał Teixeira.
Nie wszyscy są jednak zmartwieni możliwością odwołania Ligi Narodów. Niektórzy siatkarze widzą w tym możliwość nadrobienia straconych kolejek ligi włoskiej. Serie A wstrzymała rozgrywki, co stanowi teraz niemały problem. Wciąż pojawiają się doniesienia, że rozgrywki w Italii zostaną całkowicie odwołane tuż przed końcem sezonu. – To paradoksalna sytuacja, której pewnie żaden z nas nie przeżył wcześniej. Staramy się ciągle trenować. Pojawił się kryzys, który trzeba rozwiązać. Nie ma sensu grać bez udziału publiczności, bo to niesprawiedliwe i dla zawodników i dla kibiców. I tak dojdzie do spotkania osób z różnych regionów i pojawi się możliwość rozprzestrzenienia się wirusa – skomentował gracz Leo Shoes Modena, Iwan Zajcew.
Jeden z najlepszych atakujących świata, wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro i dwukrotny srebrny medalista mistrzostw Europy chciałby wstrzymać Sere A, odwołać Ligę Narodów i w tym czasie dokończyć grę w klubie, kiedy sytuacja zostanie opanowana. – Jeśli musiałbym znaleźć rozwiązanie, to postulowałbym odwołanie Ligi Narodów. Pierwsze mecze rozgrywek miałyby się odbyć zaledwie dziesięć dni po zakończeniu ligi. Możecie mnie nienawidzić za tę opinię, ale to bardzo by pomogło. Wtedy można byłoby dokończyć sezon w klubach później i nie grać za zamkniętymi drzwiami – dodał w wypowiedzi dla włoskich mediów.
Rozgrywki Ligi Narodów mają wystartować 22 maja w przypadku mężczyzn i trzy dni wcześniej w przypadku kobiet. 16 maja odbędą się finały Ligi Mistrzów i Ligi Mistrzyń, a na 12 maja zaplanowano finałowy mecz Serie A.