Andrzej Rudy, Arkadiusz Milik i... Mateusz Górski. 20-letni bramkarz spędził dwa i pół roku w młodzieżowych drużynach Ajaksu Amsterdam, ale przed sezonem 2019/20 postanowił wrócić do Polski. Z obecnym piłkarzem Puszczy Niepołomice porozmawialiśmy o życiu i szkoleniu w Holandii, ogromnej konkurencji w Ajaksie i dołku, w jaki wpadła drużyna Erika ten Haga.
Radosław Przybysz, TVPSPORT.PL: – Ajax Amsterdam w ciągu dwóch tygodni odpadł z Ligi Europy z Getafe, z Pucharu Holandii z Utrechtem oraz przegrał w lidze z Heraclesem Almelo i z AZ Alkmaar. Co się z nimi dzieje?
Mateusz Górski: – Wychodzi zmęczenie natłokiem meczów. Niektórzy mieli tylko 10 dni przerwy między sezonami. Nie da się tak szybko zregenerować organizmu. Latem mieli eliminacje Ligi Mistrzów, bo dopiero od tego sezonu mistrz Holandii będzie miał pewny bezpośredni udział w fazie grupowej. W tamtym sezonie rozegrali 58 meczów, a czasu na odpoczynek mieli bardzo mało. Nawet trener otwarcie powiedział, że po prostu są zmęczeni. Szuka rozwiązań, wystawia co mecz po czterech nowych zawodników, ale tak się nie da.
– Obecny kryzys jest największym, jaki pamiętasz?
– Chyba tak, ale tak naprawdę czy to kryzys? Po prostu przegrali kilka meczów. To musiało nadejść.
– Dziennikarze wskazują też na kontuzje i na nowych zawodników, którzy kosztowali sporo, a grzeją ławę.
– Tak to wygląda. Trener cały czas próbuje ich na nowych pozycjach, ale nie wiem, na ile jeszcze starszy mu cierpliwości.
– Jak wspominasz czas spędzony w Amsterdamie?
– Bardzo dobrze. Zakochałem się w tym kraju. W ludziach i ich nastawieniu do życia. Nikt nie narzeka. Cieszą się tym, co jest. Szybko nauczyłem się też niderlandzkiego.
– A klub?
– Pełna profeska. Przychodzisz na gotowe. Od śniadania po kolację. Sprzęt, odnowa, sauna, basen, jacuzzi... Młody zawodnik musi tylko przyjechać i trenować.
– Nie masz wrażenia, że przez to młodzi piłkarze wychowywani są w bańce, w odklejeniu od rzeczywistości?
– Na pewno tak jest, ale nie we wszystkich przypadkach. Niektórzy mają poukładane w głowie i twardo stąpają po ziemi. Z kolei inni szybko "odlatują". Było kilka takich przypadków. Część z nich gra teraz w pierwszej drużynie. Jak widać, umiejętności piłkarskie są ważniejsze niż to, co masz w głowie.
– Jak wyglądał twój typowy dzień w Amsterdamie?
– Rano, o 8.00 wychodziłem z domu rodziny, u której mieszkałem i jechałem pociągiem albo taksówką do klubu. Dla nowych zawodników zawsze podstawiają taksówkę. O 9:30 byłem w szatni, a o 10:15 miałem pierwszy trening na siłowni. Po siłowni mała "wstawka" piłkarska na boisku, potem lunch i szkoła, która kończyła się o 14:30. O 15:30 następny trening, koniec koło 17 i do domu.
– Szkoła to znaczy?
– Szkoła przy klubie, dosłownie dwa kroki od szatni. To były bardziej zajęcia uzupełniające – te, które traciło się w swojej normalnej szkole przez treningi. Poziom nie był jakiś wybitny. Ja się tam uczyłem holenderskiego, a swoją edukację zaliczałem pisząc testy co pół roku w Polsce.
– Miałeś okazję pracować z pierwszą drużyną?
– Tak, zwłaszcza zaraz po przejściu, bo później doznałem kontuzji, która wykluczyła mnie na długo z treningów. Na początku trenowałem z Andre Onaną, Timem Krulem i takim starszym bramkarzem, Diederikiem Boerem. Później doszli Kostas Lamprou i Benjamin van Leer. Miałem okazję też potrenować z Matthijsem de Ligtem czy Frankiem de Jongiem. Z tą ekipą, która tak daleko zaszła w Lidze Mistrzów.
– Kto z nich zrobił na tobie największe wrażenie?
– Piłkarsko? Hakim Ziyech. Ale de Jong też ma wielkie umiejętności. Zanim dostał piłkę, już wiedział, co z nią zrobi.
– W klubie odczuwało się ten kapitalny sezon, w którym Ajax zachodził w Lidze Mistrzów coraz dalej i dalej?
– Było spokojnie i luźno, bo wszystko się układało. Nie było takiej presji, jaka jest teraz. Kolega mówił mi, że teraz panowało takie podejście, że po odpadnięciu z Ligi Mistrzów wygranie Ligi Europy jest obowiązkiem. I szybko okazało się, że presja wiąże nogi. Wcześniej wszystko przychodziło naturalnie. Nic nie musieli, a mogli wszystko.
– Praca z bramkarzami w Polsce różni się od tej w Holandii?
– Diametralnie. Tam skupia się przede wszystkim na czytaniu gry i grze nogami. Polska szkoła jest w moim odczuciu trochę lepsza. Przygotowuje bramkarza kompleksowo do wyjazdu za granicę. Moim zdaniem, młody bramkarz powinien najpierw wyszkolić się w Polsce, a dopiero potem ruszać na Zachód. Nasi trenerzy naprawdę wiedzą, co robią.
– Czy mam rozumieć, że żałujesz wyjazdu?
– Nie, zrobiłbym dokładnie to samo. Tam też nauczyłem się bardzo dużo. Przede wszystkim życiowo.
– Ale już zamiana Amsterdamu na Niepołomice musiała być lekkim szokiem...
– Pewnie, że tak. To trochę inna bajka. Ale wiesz, jestem młody, muszę grać. Musiałem znaleźć jakieś rozwiązanie. Miałem inne oferty, ale dokładnie je przemyślałem. Wiedziałem, kto jest tam bramkarzem, jak i ile gra. W Puszczy gra wielu młodzieżowców, można się tu dobrze ograć i wyskoczyć gdzieś wyżej.
– Pozostanie w Ajaksie nie wchodziło w grę?
– W drugiej drużynie jest pięciu bramkarzy. Samo to wystarczy za odpowiedź. W pierwszej kolejnych trzech. Z U19 wchodzili kolejni. Na dwie drużyny było tak naprawdę 10 bramkarzy. Prosta matematyka. Mój kolega został i nie gra.
– Tylko, że w Puszczy też nie grasz, bo broni starszy o rok Karol Niemczycki.
– Który swoją drogą też ma za sobą przygodę w Holandii. Od początku wiedziałem, że ja przychodzę na dwa lata, a on na rok. Wiedziałem, że Karol to dobry bramkarz, nawet się z nim zakolegowałem, sporo się od siebie uczymy. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie to ja będę regularnie grał.
– Gdybyś miał przenieść coś z Holandii do Polski to co by to było?
– Myśl szkoleniowa. Podejście do młodych piłkarzy. To dwa różne światy. Tam inwestuje się w piłkarzy od małego, od szczebla U7 czy U8. Jak wyjdzie, to super. Jak nie, to trudno. Do drużyn U12 przyjeżdżają już chłopcy z zagranicy. U graczy z pola rozwija się boiskową kreatywność. W Polsce się ją zabija. "Zagraj i biegnij. Przede wszystkim biegaj".
– Jakiego bramkarza stawiasz sobie za wzór?
– W dzieciństwie zawsze był to Iker Casillas. A z obecnie grających mam dwóch: Marca-Andre ter Stegena i Wojciecha Szczęsnego. To dwa zupełnie inne typy bramkarzy. Idealnie byłoby połączyć ich cechy.
– Gdzie widzisz się za pięć lat?
– Trudne pytanie... Mogę powiedzieć tak: mój cel to gra na europejskim poziomie. Do tego dążę.
OFICJALNIE! Potwierdzamy trzecie wzmocnienie tego lata! Mateusz Górski piłkarzem Puszczy! pic.twitter.com/ZeKmRwIrQE
— MKS Puszcza Niepołomice (@PuszczaMKS) July 7, 2019
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.