| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Są czasem tacy piłkarze. Patrzysz na ich debiut i zastanawiasz się, jak to możliwe, że wcześniej drużyna radziła sobie bez niego. Gieorgij Żukow wygląda jak piłkarz skrojony na potrzeby Wisły Kraków. A nawet chyba ciut za dobry.
W trakcie rundy jesiennej Vullnet Basha często bezradnie rozglądał się dookoła. Brakowało mu piłkarza, który w linii pomocy wydatnie pomógłby mu w nękaniu rywala. Maciej Stolarczyk, a potem Artur Skowronek próbowali różnych rozwiązań. Przez dużą część rundy obok Bashy biegał Rafał Boguski, dla którego gra w tym sektorze boiska była nauką na żywym organizmie. Zdarzało się, że w środku grał Jean Carlos, pod koniec rundy zaczął przebijać się Damian Pawłowski. Ale Basha ciągle czekał na kogoś takiego jak Żukow.
I wreszcie się doczekał. – Myślę, że właśnie kogoś takiego nam brakowało. W Polsce praktycznie każda drużyna gra z dwoma silnym pomocnikami w środku i teraz my też możemy być tak ustawieni – mówi Basha. – Gieorgij wykonuje mnóstwo ważnej pracy, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie i szybko złapaliśmy wspólny język. Ale środek pola to nie tylko nasza dwójka. Świetnie prezentuje się teraz także Vukan Savicević i nawzajem bardzo dobrze się uzupełniamy – dodaje.
Basha wie, że może być jeszcze lepiej. – Widzę po Georgim, że chciałby grać bardziej ofensywnie. Jest tu pole do rozwoju i wierzę, że z meczu na mecz będziemy się rozumieć coraz lepiej. Ciągle nad tym pracujemy – dodaje.
Albańczyk zgadza się, że trudno dostrzec u Kazacha zmęczenie. – Czy widziałem go zmęczonego? Nie, nigdy – mówi ze śmiechem.
Co takiego ma w sobie Żukow, że kibice już porównują go do Pola Lloncha, a ci starsi do Mauro Cantoro? Zdaje się, że jest wszędzie. Rywale też to widzą. Jak ktoś spróbuje przebiec z piłką przez środek drugiej linii Wisły musi liczyć się z tym, że prędzej czy później Kazach wejdzie mu w paradę. Skuteczność w odbiorze łączy z polotem w grze ofensywnej. Jego znak rozpoznawczy w tym elemencie gry? Sprytne podania na kilka, kilkanaście metrów, które potrafią minąć nawet dwóch rywali. To delikatne, precyzyjne kopnięcia, które natychmiast nadają akcji rozpędu.
Nazywa się jak słynny radziecki marszałek, który kierował ofensywą Armii Czerwonej na Berlin. Patrząc na niego trudno oprzeć się wrażeniu, że i on ma w sobie coś z wojskowego lidera. Wskazującego kierunki i porywającego do marszu.
Są defensywni pomocnicy, którzy chowają się w środku drugiej linii i tak "bujają się", niezauważeni przez kibiców, przez kilka lat. Są tacy, którzy rzucają się w oczy od pierwszej chwili. Żukow należy do tej drugiej grupy.
No, ale i on się myli. Czasem czuje się na boisku zbyt pewnie. Symptomatyczne jest to, że czasem nie zdaje sobie sprawy, że ma rywala za sobą. Został już w tej rundzie zaskoczony, tracąc przy okazji piłkę. Tak było choćby w meczu z Lechem.
Ale pozytywów jest znacznie więcej. – Do spółki z Vullnetem wykonują bardzo dobrą robotę. Mocno zabezpieczają nas przy kontratakach czy przerywaniu akcji, na czym korzystają inni. Choćby Vukan, który może skupić się bardziej na ofensywie. Albo my, boczni obrońcy, bo wiemy, że możemy podpiąć się do akcji ofensywnych mając pewność, że dostaniemy z ich strony odpowiednią asekurację – tłumaczy Maciej Sadlok. On w obu ostatnich meczach notował asysty. Savicević odżył. Z jego skłonnością do ryzyka, lepiej trzymać go dalej od własnej bramki. To wszystko to w dużej mierze ″efekt Żukowa″. Trener Skowronek może dziś czuć satysfakcję towarzyszącą chwili, gdy w skomplikowanej układance dokładasz ostatniego puzzla.
– Gieorgij to nasze największe zimowe wzmocnienie. Kapitalnie haruje w środku pola. Ma wiele odbiorów, ale też umie fajnie rozegrać piłkę. Cieszymy się, że mamy w drużynie takiego zawodnika – mówi Łukasz Burliga.
Poza boiskiem Żukow sprawia wrażenie wycofanego. Z pewnością należy do słuchaczy, a nie prelegentów. – Siłą rzeczy trzyma się głównie z obcokrajowcami, ale nie siedzi w kącie. Jest kontaktową osobą – zapewnia Sadlok. – Odbieram go pozytywnie. Może jest i cichy, ale kilka razy udało mi się z nim porozmawiać. To wesoły chłopak – zapewnia Burliga.
Żukow wygląda jakby nie był przyzwyczajony do rozmów z dziennikarzami. Na pytania odpowiada krótko. Do swoich pierwszych meczów w Wiśle podchodzi bardzo spokojnie. – Moja forma? Normalna. Najważniejsze, że zanotowaliśmy kilka ważnych wygranych i chcemy to kontynuować – mówi.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Za wami mecz z Lechem. Jesteś zadowolony z remisu?
Gieorgij Żukow: – Pierwsza połowa była dobra. Szkoda, że straciliśmy gola. Po przerwie już głównie się broniliśmy. Ciężko było nam wyjść spod pressingu Lecha.
– Wyglądasz na zawodnika, który nigdy się nie zatrzymuje.
– Bez przesady. To wszystko jest w głowie. W trakcie meczu po prostu daję z siebie wszystko. Nic specjalnego.
– Przychodząc do Wisły mówiłeś, że jednym z magnesów byli kibice Wisły. Rzeczywistość potwierdza to, co widziałeś na nagraniach?
– Przerasta. Nasi fani dają nam mnóstwo motywacji. Ich doping naprawdę nam pomaga.
– Możesz grać lepiej?
– Zawsze można grać lepiej. Nigdy nie jesteś w stanie dać z siebie prawdziwego maksimum. Wciąż widzę możliwości do rozwoju.
– Jak oceniasz PKO Ekstraklasę po tych kilku występach?
– Jest tu wiele zespołów o podobnej jakości. Dużo walki, dużo pojedynków i dużo futbolu na wysokim tempie.
– Który z dotychczasowych rywali najmocniej zapadł ci w pamięci?
– Trudno powiedzieć. Wierzę, że jako Wisła jesteśmy w stanie wygrać z każdym, a wiele zależy od dnia. Mecz z Lechem był dla nas bardzo trudny, rywal był wymagający, przede wszystkim w drugiej połowie. Nadal jednak wierzymy w siebie i nie boimy się tego, co przed nami.
– Koledzy żartują, że mógłbyś zagrać zaraz drugi mecz z rzędu.
– Nieprawda. Nieważne jak dobrze byłeś przygotowany, po 90 minutach musisz być zmęczony. Przecież dajesz z siebie wszystko.
– Czyli jesteś zmęczony?
– Tak. Jestem zmęczony!
Z Wisłą podpisał roczny kontrakt. Twierdził wówczas, że w Kazachstanie mógł liczyć na dziesięciokrotnie wyższy kontrakt. Wisła ma opcję przedłużenia współpracy. Jeśli nie będzie w stanie z niej skorzystać, latem spróbuje spieniężyć reprezentanta Kazachstanu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.