| Skoki narciarskie

Wstrzymał chaos, ruszył skoki, a naturę zamknął w liczbach. Walter Hofer przechodzi na emeryturę

Mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna – mówi znane powiedzenie. Gdyby tylko z tej perspektywy patrzeć na ustępującego dyrektora Pucharu Świata, Waltera Hofera, ocena nie mogłaby być wysoka. Austriak, który zamiast w blasku fleszy i przy tłumach kibiców w Planicy pożegnał się ze stanowiskiem w hotelowym lobby w Trondheim w ciągu 28-letniej kadencji zbudował skoki narciarskie na nowo. I trudno będzie o tym zapomnieć. Tak samo jak o zawsze towarzyszącej mu opasce i krótkofalówce.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Co z kulami dla Krafta? "Zapytali, gdzie chcę je dostać"

Czytaj też

Stefan Kraft (fot. Getty)

Co z kulami dla Krafta? "Zapytali, gdzie chcę je dostać"

Na kongresie FIS w 1979 roku były norweski skoczek, piąty zawodnik igrzysk olimpijskich w Squaw Valley, Torbjoern Yggeseth wpadł na pomysł, który zrewolucjonizował skoki narciarskie. Norweg posługując się wzorem Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim zaproponował powstanie takiej samej imprezy dla skoczków. Gdy zawodnicy zaczęli rywalizować w nowej formule, pewien pan o imieniu... Johann nie mógł przypuszczać, że za kilkanaście lat odmieni los tej dyscypliny.

Urodzony w Seeboden am Milstatter See Johann Walter Hofer plany na życie miał zupełnie inne. Gdy 27 grudnia 1979 roku na skoczni w Cortina d’Ampezzo pierwszy triumf w Pucharze Świata zanotował Toni Innauer, 24-latek był masażystą i asystentem trenera w pobliskim SV Spittal an der Drau. Była to drużyna grająca w trzeciej lidze austriackiej i walcząca o awans do lokalnej 2. Bundesligi. Gdy występowała niżej, Hofer zamiast wspierać trenera, sam uganiał się za piłką.

Na dużą karierę zabrakło jednak talentu, a z pracy masażysty Austriak się jednak nie utrzymywał – na chleb zarabiał w administracji austriackich kolei państwowych. Gdy klub odnosił największe sukcesy – w 1982 roku wejście na ligowy szczebel centralny, a w 1984 roku awans do najwyższej klasy rozgrywkowej – młodego asystenta już w nim nie było. W międzyczasie Hofer wybrał studia na uniwersytecie w Salzburgu. By się utrzymać, zaczął też szukać pracy. I tak zaczęła się zakończona w 2020 roku przygoda. Jako 26-latek został zatrudniony w Austriackiej Federacji Narciarskiej w roli fizjoterapeuty kadry skoczków.

Od zapalonego widza Turnieju Czterech Skoczni do pociągającego za wszystkie sznurki Pucharu Świata droga była jednak daleka. – Skoki zafascynowały mnie pod względem psychologicznym i fizjologicznym. A z perspektywy mojej pracy mogłem wiele zaobserwować i uczyć się. Gdy już trafiłem do FIS-u wiedziałem, że moimi dwoma głównymi celami będzie uczynienie skoków bezpieczniejszymi i bardziej popularnymi – przyznał w rozmowie z dyrektorem TVP Sport, Markiem Szkolnikowskim.



Co z kulami dla Krafta? "Zapytali, gdzie chcę je dostać"

Czytaj też

Stefan Kraft (fot. Getty)

Co z kulami dla Krafta? "Zapytali, gdzie chcę je dostać"

Zanim jednak Walter Hofer dołączył do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, przez kilka lat towarzyszył niemieckiej kadrze skoczków, będąc asystentem Rudiego Tuscha. Pod wodzą tej dwójki Dieter Thoma wygrał 38. edycję Turnieju Czterech Skoczni. Poza słynnymi czterema konkursami skoki traktowane były jednak jako mocno niszowa dyscyplina, młodszy brat biegów narciarskich, a przede wszystkim niezbyt udolny konkurent narciarstwa alpejskiego, które przyciągało pod stoki jak i przed telewizory dużo większą liczbę widzów.

W 1992 roku doszło do zmiany na najwyższym stanowisku. Na emeryturę udał się pomysłodawca, Torbjoern Yggeseth, a nowoutworzone stanowisko dyrektora Pucharu Świata w skokach narciarskich powierzono właśnie Walterowi Hoferowi. Skoki przechodziły poważną zmianę. W sezonie 1988/1989 po raz pierwszy zdobywcą Kryształowej Kuli został przedstawiciel stylu V – Jan Bokloev. Kolejne dwa sezony były jednak wciąż okresem przejściowym. W 1991 roku po raz ostatni mistrzem świata w skokach został skaczący "klasykiem" Heinz Kuttin.

Wraz z odejściem Yggesetha do lamusa zaczął przechodzić stary sposób lotu, a sędziowie przestali karać zawodników za lot w stylu V. Resztą zmian musiał zająć się sam Hofer. Pierwszą poważna decyzja dotyczyła sprzętu. Szukający jak największej możliwości nośnej skoczkowie kombinowali z rozmieszczeniem wiązań. Pionierem takich rozwiązań był Christof Duffner. Niemiec potrafił skakać bardzo daleko, jak choćby podczas mistrzostw świata w lotach w Harrachovie w 1992 roku, lecz często upadał podczas lądowania. Powodem było właśnie przesuwanie wiązań do przodu narty. Po kilku wypadkach zawodników zdecydowano się na stałe położenie kluczowego elementu sprzętu. Liczba kontuzji odniesionych wskutek niefortunnego lądowania zmalała.

Upadek Duffnera i przerwany konkurs. MŚ w lotach z 1992 roku
(fot. TVP)
Upadek Duffnera i przerwany konkurs. MŚ w lotach z 1992 roku

Po zwiększeniu bezpieczeństwa przyszedł czas na zwiększenie popularności dyscypliny, która w rankingach była daleko w tyle za innymi zimowymi sportami. Aż trudno wyobrazić sobie, że kiedyś konkursy mistrzostw świata, Pucharu Świata, igrzysk olimpijskich i lotów narciarskich miały zupełnie różne zasady. Przykładowo do noty skoczków na obiektach mamucich wliczane były dwie z trzech prób, dlatego przeglądając statystyki można zdziwić się, że pomimo pojedynczych prób wylądowanych na buli poszczególni zawodnicy mogli odnosić sukcesy. Co więcej, nie było kwalifikacji, a rywalizacja ponad stu skoczków ciągnęła się jak roztopiony ser. Nawet jeśli ktoś pasjonował się zmaganiami Eddiego Edwardsa z Gerritem Konijnenbergiem o miano najgorszego skoczka konkursu, to telewizji taki produkt nie przyciągał. Dodatkowym powodem słabej popularności było przeprowadzanie zawodów w tych samych godzinach, co Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim.



Potrzebna była rewolucja. Najpierw były kwalifikacje, potem limity startowe dla danego kraju – tak, by zawody nie przypominały mistrzostw krajów alpejskich i nordyckich. Skoczkowie zaczęli też skakać w kolejności od najsłabszego do najlepszego – a zawody podzielone na dwie serie nie trwały już w nieskończoność, lecz mieściły się w czasie porównywalnym do meczu piłkarskiego. Chyba że wiało. Na to jeszcze Hofer nie miał wpływu. Jeszcze. Gdy skokami zainteresowały się światowe telewizje największe problemy tworzyła natura – zawody odwoływane po kilkukrotnym przekładaniu godzin ich rozpoczęcia były koszmarem dla telewizyjnych wydawców, a męczarnią dla kibica. Czas możliwego opóźniania konkursów wydłużył się wraz z zamontowaniem oświetlenia wokół obiektów, z drugiej strony rywalizacja zwykle rozpoczynała się nieco później niż za czasów kadencji Yggesetha, tak by nie kolidować ze zjazdami i slalomami.

Do tego potrzebna była infrastruktura, ale zasada była prosta – nie dostosowujesz się do wymagań, wypadasz z kalendarza Pucharu Świata. O mało co tego losu nie podzieliło... Zakopane. – Zanim trafiłem do FIS, w Zakopanem byłem tylko raz z niemiecką kadrą i były to fatalnie zorganizowane zawody. Po latach chciałem odebrać Zakopanemu organizację Pucharu Świata. Przedstawiciele związku byli bardzo źli, ale potem pomyśleli, co można zrobić by uratować konkurs. Spotkaliśmy się na inspekcję, potem weszliśmy do kawiarenki i zobaczyłem zdjęcie sprzed lat, na którym ktoś skacze, a wokół skoczni zgromadzonych jest sto tysięcy kibiców. Najpierw nie wierzyłem, że to Zakopane. Wtedy zrozumiałem potencjał tego miejsca – opowiadał Walter Hofer Markowi Szkolnikowskiemu.

Puchar Świata w Zakopanem w roku 1990. Mało brakowało, by był ostatnim w historii (fot. PAP)
Puchar Świata w Zakopanem w roku 1990. Mało brakowało, by był ostatnim w historii (fot. PAP)

Potem pojawił się Adam Małysz i skakanie na nartach stało się polskim zimowym sportem narodowym. A sam Hofer nierzadko wrogiem publicznym numer jeden. Może dwa – po Miranie Tepesu. Choć to Austriak pociągał za sznurki, a właściwie za krótkofalówkę, a Słoweniec głównie wykonywał rozkazy. Na austriacko-słoweńskim tandemie ciążyła wielka odpowiedzialność. Wiele razy zdarzały się konkursy, w których ze względu na bezpieczeństwo najlepszych zawodników trzy czwarte skoczków lądowała na buli. Nie można było zmienić belki, a gdy któryś ze słabszych zawodników pofrunął, oznaczało to, że warunki mogą być za dobre dla liderów klasyfikacji. Serię trzeba było rozgrywać od nowa.

Gdy zaś platforma startowa ustawiana była za nisko, pierwszy Adam Małysz po dwóch rundach potrafił mieć przewagę prawie 70 punktów nad szóstym zawodnikiem. Tak było choćby w Trondheim w 2001 roku, gdzie po szalonym skoku na 138,5 metra Polak wyprzedził szóstego Veli-Mattiego Lindstroema o 64 oczka. Trzydziesty Michael Neumayer po dwóch seriach zgromadził notę... 68,0 punktu. Był to wynik gorszy o – bagatela – 186,6 punktu od rezultatu Orła z Wisły. Potem nastała era Gregora Schlierenzauera, który mimo drastycznie obniżanych rozbiegów przeskakiwał skocznie w Whistler, Lillehammer czy Vikersund.

Trondheim – tu Orzeł z Wisły budował swoją legendę
Fot. PAP
Trondheim – tu Orzeł z Wisły budował swoją legendę

Trzeba było reagować. Tylko jak? – Zamknęliśmy naturę w liczbach – takie sformułowanie pada w rozmowie Waltera Hofera z dyrektorem TVP Sport. Krócej nie dało się tego opisać. Tyle, że sam algorytm wyliczający rekompensaty za wiatr i długość rozbiegu jest dużo bardziej skomplikowany. Na początku budził on oburzenie. Z czasem stał się coraz bardziej zrozumiały. Przeszedł do porządku dziennego. Potem zabolał, gdy Stefanowi Huli zabrał olimpijski medal. Następnie znowu raził, gdy Ryoyu Kobayashi otrzymywał dodatkowe punkty, dostając duże podmuchy pod narty. Niedoskonałości związanych z systemem przelicznikowym było i jest wiele. Ale mało kto próbuje podjąć walkę z naturą i nie przegrać tej walki sromotnie. Hofer spróbował.

Współczynnik za wiatr i belkę był ostatnią rewolucją w skokach narciarskich. Potem można było przejść do ewolucji. Zmiany w kalendarzu Pucharu Świata, nowe, niekiedy egzotyczne miejsca – za kadencji Austriaka po raz pierwszy skakano na dziewiętnastu obiektach i w pięciu nowych państwach – oraz cykle, które miały uatrakcyjnić rywalizację skoczków, niekiedy pchając ich do coraz większego, czasem wręcz ekstremalnego wysiłku. Wszystko dla uatrakcyjnienia dyscypliny i przyciągnięcia jeszcze większej liczby sponsorów. Ostatnie lata Waltera Hofera były szlifowaniem projektu, którego podjął się w 1992 roku. Projektu niemal kompletnego, projektu, którego ostatecznie stał się zakładnikiem.

Takiego obrazka w nowym sezonie już nie zobaczymy (fot. gettyimages)
Takiego obrazka w nowym sezonie już nie zobaczymy (fot. gettyimages)

Dowodem zachowanie w Trondheim. Wszechwładny wydawałoby się szef skoków w obliczu zagrożenia koronawirusem nie podjął żadnej decyzji, lecz tylko grał na czas, jak niekiedy miało to miejsce na skoczniach.



Gdy przyszło rozporządzenie norweskiej premier o zawieszeniu wszystkich imprez masowych w kraju od godziny 18:00 myślał o przeprowadzeniu jednej serii od 17:00, choć pomysł ten był absurdalny. Przegrał, ale i odetchnął z ulgą po drugiej decyzji – gdy odwołano sportowe wydarzenia w trybie natychmiastowym. Konkursy nie zostały rozegrane nie z winy FIS-u, więc zobowiązania federacji nie mogły być tak wysokie, jak gdyby to federacja była odpowiedzialna za odwołanie zawodów.

Absurdalne zakończenie sezonu... w hotelu. Stoch zwycięzcą Raw Air
(fot. TVP)
Absurdalne zakończenie sezonu... w hotelu. Stoch zwycięzcą Raw Air

Informuję, że sezon 2019/2020 został zakończony. Dziękuję. To moje ostatnie publiczne wystąpienie – tak pożegnał się w hotelu w Trondheim. A po dwudziestu ośmiu latach w roli dyrektora Pucharu Świata powinien zdecydowanie inaczej. Plan był perfekcyjny. Mistrzostwa świata w lotach w bajkowej Planicy, wśród tłumów rozentuzjazmowanych kibiców. Pamiątkowe trofeum, szampan, śmiechy i emerytura. Koronawirus chciał inaczej.

Gdy w niedawnym wywiadzie z niemiecką telewizją ARD został spytany, co jest jego największą porażką, odparł: – W FIS-ie jest zrzeszonych sto trzydzieści państw, a tylko w dziesięciu krajach rozgrywamy zawody zimowego Pucharu Świata, w których skaczą przedstawiciele tylko dwudziestu nacji. Najbardziej żałuję, że nie udało mi się wciągnąć do naszego cyrku Amerykanów i Kanadyjczyków, bo to były miejsca z potencjałem do spopularyzowania skoków. Z nimi moglibyśmy zrobić krok dalej.

Teraz Walter Hofer sam robi krok w cień. Mimo wszystkich niedoskonałości bez pożegnania, na jakie bez wątpienia zasłużył.

Zobacz też
Czołowy skoczek nie wierzy w tłumaczenia Norwegów. "Każdy to wyczuje"
Andreas Wellinger (fot. Getty)

Czołowy skoczek nie wierzy w tłumaczenia Norwegów. "Każdy to wyczuje"

| Skoki narciarskie 
Czas na rywalizację w Lahti. Sprawdź program konkursów PŚ
Paweł Wąsek (fot. Getty Images)

Czas na rywalizację w Lahti. Sprawdź program konkursów PŚ

| Skoki narciarskie 
Mistrz świata pomoże norweskim skoczkom!
Fredrik Villumstad (fot. Getty Images)

Mistrz świata pomoże norweskim skoczkom!

| Skoki narciarskie 
Thurnbichler zdecydował. Mistrz wróci, ale... nie teraz
Piotr Żyła (z lewej) dostanie swoją szansę w Planicy (fot. Getty)

Thurnbichler zdecydował. Mistrz wróci, ale... nie teraz

| Skoki narciarskie 
Ammann i Kasai będą skakać w Zakopanem!
Noriaki Kasai i Simon Ammann pojawią się na Wielkiej Krokwi (for. Getty)

Ammann i Kasai będą skakać w Zakopanem!

| Skoki narciarskie 
wyniki
terminarz
klasyfikacje
Wyniki
16 marca 2025
Skoki narciarskie

1

Domen Prevc
Domen Prevc

214.5

4

Stefan Kraft
Stefan Kraft

188.5

5

Anze Lanisek
Anze Lanisek

187.9

6

Jan Hoerl
Jan Hoerl

182.3

9

Yukiya Sato
Yukiya Sato

169.4

10

Karl Geiger
Karl Geiger

167.6

11

Zak Mogel
Zak Mogel

166.4

12

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek

162.4

13

Timi Zajc
Timi Zajc

158.3

14

Lovro Kos
Lovro Kos

157.8

16

Antti Aalto
Antti Aalto

155.6

17

Ren Nikaido
Ren Nikaido

154.7

19

Kamil Stoch
Kamil Stoch

152.8

21

Artti Aigro
Artti Aigro

147.6

23

Maximilian Ortner
Maximilian Ortner

143.9

24

Yanick Wasser
Yanick Wasser

143.5

25

Pius Paschke
Pius Paschke

140.0

27

Tate Frantz
Tate Frantz

138.0

28

Soelve Jokerud Strand
Soelve Jokerud Strand

136.1

Rozwiń

1

Domen Prevc
Domen Prevc

214.5

4

Stefan Kraft
Stefan Kraft

188.5

5

Anze Lanisek
Anze Lanisek

187.9

6

Jan Hoerl
Jan Hoerl

182.3

9

Yukiya Sato
Yukiya Sato

169.4

10

Karl Geiger
Karl Geiger

167.6

11

Zak Mogel
Zak Mogel

166.4

12

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek

162.4

13

Timi Zajc
Timi Zajc

158.3

14

Lovro Kos
Lovro Kos

157.8

16

Antti Aalto
Antti Aalto

155.6

17

Ren Nikaido
Ren Nikaido

154.7

19

Kamil Stoch
Kamil Stoch

152.8

21

Artti Aigro
Artti Aigro

147.6

23

Maximilian Ortner
Maximilian Ortner

143.9

24

Yanick Wasser
Yanick Wasser

143.5

25

Pius Paschke
Pius Paschke

140.0

27

Tate Frantz
Tate Frantz

138.0

28

Soelve Jokerud Strand
Soelve Jokerud Strand

136.1

Rozwiń

1

Felix Trunz
Felix Trunz

129.0

2

Adrian Thon Gundersrud
Adrian Thon Gundersrud

126.5

3

Sindre Ulven Joergensen
Sindre Ulven Joergensen

125.8

4

Muhammed Ali Bedir
Muhammed Ali Bedir

102.9

7

Ilya Mizernykh
Ilya Mizernykh

70.0

8

Enzo Melesi
Enzo Melesi

51.1

11

Fatih Arda Ipcioglu
Fatih Arda Ipcioglu

23.6

12

Danil Vassilyev
Danil Vassilyev

20.3

Rozwiń
15 marca 2025
Skoki narciarskie

2

Timi Zajc
Timi Zajc

427.8

3

Anze Lanisek
Anze Lanisek

422.7

5

Domen Prevc
Domen Prevc

398.6

6

Stefan Kraft
Stefan Kraft

392.1

8

Jan Hoerl
Jan Hoerl

386.4

9

Pius Paschke
Pius Paschke

381.8

11

Karl Geiger
Karl Geiger

372.3

13

Sakutaro Kobayashi
Sakutaro Kobayashi

355.4

16

Zak Mogel
Zak Mogel

340.6

17

Alex Insam
Alex Insam

332.8

18

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek

332.4

19

Kamil Stoch
Kamil Stoch

330.8

21

Ren Nikaido
Ren Nikaido

323.4

23

Valentin Foubert
Valentin Foubert

320.7

24

Tate Frantz
Tate Frantz

317.1

26

Lovro Kos
Lovro Kos

297.6

28

Yanick Wasser
Yanick Wasser

291.4

29

Antti Aalto
Antti Aalto

281.5

30

Yukiya Sato
Yukiya Sato

279.8

Rozwiń
Terminarz
20 marca 2025
21 marca 2025
22 marca 2025
23 marca 2025
Klasyfikacje
 
 
 
Pkt
1
Daniel Tschofenig
Daniel Tschofenig
 
 
1669
2
Jan Hoerl
Jan Hoerl
 
 
1575
3
Stefan Kraft
Stefan Kraft
 
 
1143
4
Johann Andre Forfang
Johann Andre Forfang
 
 
955
5
Gregor Deschwanden
Gregor Deschwanden
 
 
941
6
Pius Paschke
Pius Paschke
 
 
918
7
Andreas Wellinger
Andreas Wellinger
 
 
849
8
Ryoyu Kobayashi
Ryoyu Kobayashi
 
 
776
9
Anze Lanisek
Anze Lanisek
 
 
776
10
Kristoffer Sundal
Kristoffer Sundal
 
 
678
11
Maximilian Ortner
Maximilian Ortner
 
 
673
12
Domen Prevc
Domen Prevc
 
 
593
13
Michael Hayboeck
Michael Hayboeck
 
 
567
14
Karl Geiger
Karl Geiger
 
 
556
15
Timi Zajc
Timi Zajc
 
 
514
16
Paweł Wąsek
Paweł Wąsek
 
 
508
17
Marius Lindvik
Marius Lindvik
 
 
474
18
Ren Nikaido
Ren Nikaido
 
 
390
19
Manuel Fettner
Manuel Fettner
 
 
368
20
Halvor Egner Granerud
Halvor Egner Granerud
 
 
267
21
Tate Frantz
Tate Frantz
 
 
256
22
Aleksander Zniszczoł
Aleksander Zniszczoł
 
 
227
23
Benjamin Oestvold
Benjamin Oestvold
 
 
211
24
Artti Aigro
Artti Aigro
 
 
210
25
Philipp Raimund
Philipp Raimund
 
 
197
26
Naoki Nakamura
Naoki Nakamura
 
 
190
27
Kevin Bickner
Kevin Bickner
 
 
170
28
Valentin Foubert
Valentin Foubert
 
 
169
29
Markus Mueller
Markus Mueller
 
 
139
30
Killian Peier
Killian Peier
 
 
126
31
Władimir Zografski
Władimir Zografski
 
 
125
32
Kamil Stoch
Kamil Stoch
 
 
123
33
Lovro Kos
Lovro Kos
 
 
122
34
Fredrik Eirinsoenn Villumstad
Fredrik Eirinsoenn Villumstad
 
 
120
35
Dawid Kubacki
Dawid Kubacki
 
 
111
36
Jakub Wolny
Jakub Wolny
 
 
105
37
Markus Eisenbichler
Markus Eisenbichler
 
 
85
38
Yevhen Marusiak
Yevhen Marusiak
 
 
76
39
Piotr Żyła
Piotr Żyła
 
 
66
40
Stephan Leyhe
Stephan Leyhe
 
 
66
41
Antti Aalto
Antti Aalto
 
 
62
42
Stephan Embacher
Stephan Embacher
 
 
62
43
Zak Mogel
Zak Mogel
 
 
59
44
Sakutaro Kobayashi
Sakutaro Kobayashi
 
 
55
45
Alex Insam
Alex Insam
 
 
53
46
Yukiya Sato
Yukiya Sato
 
 
51
47
Robin Pedersen
Robin Pedersen
 
 
47
48
Robert Johansson
Robert Johansson
 
 
32
49
Niko Kytoesaho
Niko Kytoesaho
 
 
28
50
Felix Hoffmann
Felix Hoffmann
 
 
27
51
Eric Belshaw
Eric Belshaw
 
 
26
52
Danil Vassilyev
Danil Vassilyev
 
 
13
53
Maciej Kot
Maciej Kot
 
 
13
54
Yanick Wasser
Yanick Wasser
 
 
13
55
Fatih Arda Ipcioglu
Fatih Arda Ipcioglu
 
 
12
56
Adrian Tittel
Adrian Tittel
 
 
11
57
Keiichi Sato
Keiichi Sato
 
 
10
58
Eetu Nousiainen
Eetu Nousiainen
 
 
7
59
Ilya Mizernykh
Ilya Mizernykh
 
 
6
60
Jason Colby
Jason Colby
 
 
5
61
Ziga Jelar
Ziga Jelar
 
 
4
62
Soelve Jokerud Strand
Soelve Jokerud Strand
 
 
3
63
Roman Koudelka
Roman Koudelka
 
 
3
64
Rok Oblak
Rok Oblak
 
 
2
65
Kasperi Valto
Kasperi Valto
 
 
2
66
Simon Ammann
Simon Ammann
 
 
2
67
Andrew Urlaub
Andrew Urlaub
 
 
1
68
Clemens Aigner
Clemens Aigner
 
 
1
Rozwiń
Najnowsze
Prezes Piesiewicz po raz kolejny przełożył posiedzenie zarządu PKOl
nowe
Prezes Piesiewicz po raz kolejny przełożył posiedzenie zarządu PKOl
| Inne 
Radosław Piesiewicz (fot. Getty)
"Cudowne dziecko" z Rosji pokonało Świątek. Czeka na spełnienie obietnicy
Mirra Andriejewa (fot. Getty)
nowe
"Cudowne dziecko" z Rosji pokonało Świątek. Czeka na spełnienie obietnicy
fot. Facebook
Sara Kalisz
Sportowy wieczór (18.03.2025). Kadra gotowa na start MŚ
Sportowy wieczór: transmisja na żywo w tv i online (18.03.2025)
Sportowy wieczór (18.03.2025). Kadra gotowa na start MŚ
| Sportowy wieczór 
Czołowi gracze Probierza w kadrze U21? "Jeśli wyrażą chęć..."
Adam Majewski nie wyklucza powołania na Euro U21 Nicoli Zalewskiego (fot. Getty Images)
tylko u nas
Czołowi gracze Probierza w kadrze U21? "Jeśli wyrażą chęć..."
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Tauron Hokej Liga: GKS Katowice – Re-Plast Unia [MECZ]
GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim. Hokej na lodzie, Tauron Hokej Liga – 1/2 finału (#5). Transmisja online na żywo w TVP Sport (18.03.2025)
Tauron Hokej Liga: GKS Katowice – Re-Plast Unia [MECZ]
| Hokej / Polska Hokej Liga 
Agent Szczęsnego: łatwo dojdziemy do porozumienia z Barceloną
Wojciech Szczęsny (fot. Getty)
Agent Szczęsnego: łatwo dojdziemy do porozumienia z Barceloną
| Piłka nożna / Hiszpania 
Kłopoty mistrzów Polski! Oddalili się od obrony tytułu
Hokeiści Unii Oświęcim oddalili się od obrony mistrzowskiego tytułu (fot. Getty Images)
Kłopoty mistrzów Polski! Oddalili się od obrony tytułu
| Hokej / Polska Hokej Liga 
Do góry