Zanim koronawirus sparaliżował rozgrywki w Europie, przez niemieckie stadiony przetoczyło się tornado obelg pod adresem Dietmara Hoppa. Od zachodu po wschód, od północy po południe – fani łączyli się w chorej solidarności obrażając właściciela TSG Hoffenheim. Dziś ten sam Hopp jest nadzieją całego świata na lepsze jutro w walce z chorobą, a dla wielu wręcz idolem po tym, gdy odrzucił zaloty Amerykanów chcących zmonopolizować potencjalną szczepionkę na wirusa.
WYZWISKA I PRZERWANY MECZ
Hopp nie jest pierwszym, który wytoczył kibolom wojnę, ale z pewnością jest jednym z bardziej zdeterminowanych w tej walce. Na co dzień elegancki, dystyngowany biznesmen użerać musi się jednak już nie tylko ze skromną grupką oszołomów, ale właściwie ze społecznością rozciągającą się na cały kraj. Rozgrywający się pomiędzy nim a fanami Borussii Dortmund konflikt początek ma jeszcze w poprzedniej dekadzie, gdy stworzone przez niego Hoffenheim wdarło się do Bundesligi. Już sam fakt awansu tego, w ich mniemaniu sztucznego klubu, wywoływał falę protestów, a gdy okazało się że TSG wcale nie musi zbierać od Bayernu, Borussii czy Schalke po uszach – ciśnienie wśród kibiców tylko wzrastało. Z każdym rokiem, każdym przegranym meczem, każdym miesiącem, gdy zespół z Sinsheim budował swoją coraz mocniejszą pozycję.
Niemiecki miliarder obrażany był regularnie, a przecież nikt nie lubi słuchać obelg na swój temat – zwłaszcza jeśli te są bezpodstawne. Postanowił zatem reagować i wlepiać zakazy. Tym sposobem zakazał przyjezdnym z Dortmundu wchodzić na sektor gości, co oznaczało że nie mogli podczas meczów wyjazdowych z TSG wspierać piłkarzy. To podziałało oczywiście na nich jak płachta na byka – zaczęło się przerzucanie obelgami i ichniejszymi hasłami w stylu "piłka nożna dla kibiców". Hopp był nieugięty, więc skończyło się tak, że na większości obiektów w Niemczech nazywano go "skur***ynem". To oczywiście jedno z niewielu określeń rzucanych pod adresem 79-latka, a obrzydliwego obrazu sceny kibicowskiej dopełniały oprawy, na których twarz poczciwego staruszka znajdowała się na celowniku.
POSZUKIWANIE SZCZEPIONKI
W Bundeslidze doszło wskutek tego do zdarzeń precedensowych. W trakcie spotkania pomiędzy Hoffenheim a Bayernem, sędzia przerwał mecz, a piłkarze i sztab szkoleniowy mistrzów Niemiec pognali w stronę trybun. Okrzykami i gestami próbowali uciszyć gości z Bawarii, którzy rozwiesili kilka transparentów i obrażali Hoppa dając tym samym wyraz solidarności z kolegami z Dortmundu. Zresztą zupełnie jakby zapominając, że SAP, firma należąca do miliardera, sponsoruje ich klub, a sam zainteresowany jest przyjacielem Karl-Heinza Rummenigge. Incydent powtórzył się, więc piłkarze zeszli do szatni. Po kilku minutach co prawda na boisko powrócili, ale ostentacyjnie nie kontynuowali meczu – żonglowali futbolówką, rozciągali się, rozmawiali. Poczekali do ostatniego gwizdka i rozeszli się w swoje strony.
Jak niewiele potrzeba było czasu, by los zadrwił z tych, którzy w amoku domagali się wycofania zamożnego właściciela i życzyli mu śmierci. Dziś ten sam Hopp jest na ustach nie tylko całego kraju, ale też całego świata. 79-latek jest współwłaścicielem wielu firm z różnych sektorów, wspomniane SAP wytwarza zaawansowane oprogramowanie biznesowe usprawniające pracę najpotężniejszych firm informatycznych. Ma też jednak znaczne udziały (dokładnie 80 procent) w CureVac, czyli przedsiębiorstwie, które od stycznia opracowuje... szczepionkę na koronawirusa.
O tej firmie głośniej zrobiło się w ostatnich tygodniach, gdy okazało się że praca naukowców nie idzie na marne i chociaż upragnionego medykamentu jeszcze nie wynaleziono, to rokowania są niezłe. Testy wypadają pozytywnie i coraz więcej wskazuje na to, że w ulokowanej w malowniczej Turyngii siedzibie rzeczywiście może dojść do przełomowego wydarzenia. Sprawą zainteresowali się zatem Amerykanie. Donald Trump zaczął robić podchody pod ściągnięcie uczonych za ocean i przejęcie interesu, co sprawiłoby że potencjalna szczepionka zostałaby wynaleziona w USA i czwarty co do wielki kraj świata miałby ją na wyłączność.
RATUNEK DLA WSZYSTKICH
Doświadczony w przepychankach Hopp, dopiero co postawił się kibolom z całego kraju, a teraz właśnie Trumpowi. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" poinformował, że 79-latek zablokował taki ruch z prostego powodu. – To szczepionka, która ma być dostępna dla całego świata, a nie tylko dla Amerykanów. Mamy nadzieję na jak najszybsze jej opracowanie i rozpragowanie we wszystkich regionach globu – stwierdził, czym zyskał setki tysięcy sprzymierzeńców.
Zachwyty nad działaniem Hoppa są oczywiście uzasadnione, choć w jego przypadku nie jest to niczym nowym. – Gdybym tylko wiedział, czego ci idioci ode mnie chcą, może bym ich zrozumiał. Nie wiem jednak, dlaczego są do mnie nastawieni aż tak wrogo – mówił niedawno i współczuć można tylko miliarderowi, że musi użerać się z kibolami, którzy nie potrafią docenić jego działań. Aspekt sportowy można w tym wszystkich pominąć, choć i on jest istotny – Hoffenheim jest jednym z najzdrowszych klubów w Niemczech, ma płynność finansową, świetną akademię, wypuszcza w świat zdolnych piłkarzy i trenerów. Poza tym jednak Hopp od lat inwestuje w przeróżne dziedziny życia. Pomaga ludziom w walce z chorobami, finansuje leczenia, postawił kilka szpitali, funduje wizyty w klinikach, wyjazdy do najlepszych lekarzy. Za własne pieniądze wybudował też ośrodki sportowe, boiska, finansował zakup strojów piłkarskich, piłek czy nawet autokarów dla prowincjonalnych drużyn ledwo wiążących koniec z końcem. Wspiera również akcje charytatywne, nie szczędzi grosza potrzebującym, a teraz wytoczył wszystkie działa w walce w wirusem plądrującym świat.
Według niemieckiej prasy Trump zaoferował mu fortunę za możliwość przejęcia firmy, a zatem gotowych rozwiązań i pracowników. Chciał, by magiczna szczepionka, której pierwsze prototypy mogą pojawić się już latem, dostępna była tylko dla Amerykanów. Wygląda na to, że tak znienawidzony przez kiboli Hopp, uważanych przez nich za zakałę futbolu i człowieka niszczącego piłkarską tradycję, potrafi postawić się każdemu i może wkrótce dokonać czegoś, za co nawet najbardziej zacietrzewiona nienawiść będzie musiała przeistoczyć się we wdzięczność.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1019 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.