| Inne

Nie wszyscy wioślarze wrócili z Portugalii. Weronika Deresz: jesteśmy bezpieczniejsze niż w dużych miastach w Polsce

Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)
Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)

W niedzielę rządowy samolot sprowadził polskich wioślarzy z Portugalii, gdzie przygotowywali się do sezonu. Jednak nie wszyscy zdecydowali się na powrót do kraju. W Lago Azul zostały Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk z dwójki podwójnej wagi lekkiej wraz z trenerem Przemysławem Abrahamczykiem oraz Natan Węgrzycki-Szymczyk z ojcem i szkoleniowcem Jarosławem Szymczykiem. – Tu jesteśmy bezpieczniejsi niż w każdym dużym mieście w Polsce – mówi Deresz w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Wioślarki i wioślarze, jak skoczkowie. Wrócą rządowym samolotem

Czytaj też

Polskie wioślarki (fot. PAP)

Wioślarki i wioślarze, jak skoczkowie. Wrócą rządowym samolotem

Adrian Koliński, TVPSPORT.PL: – Dlaczego zostałyście w Portugalii?
Weronika Deresz:
– Naszym priorytetem są igrzyska olimpijskie i póki ich nie odwołają, zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej się przygotować i dostać się do Tokio. A w hotelu mamy świetne warunki, tak samo jak w COS w Wałczu. Mamy siłownię, ergometry, nasze łodzie, jezioro, które ma ponad 20 kilometrów i daje fantastyczne możliwości do trenowania. Sam hotel jest położony w dużym odosobnieniu. Najbliższe miasteczko jest dziewięć kilometrów stąd i naprawdę rzadko pojawiają się tu obcy ludzie. Jak ulicą obok hotelu przejedzie samochód, to jest atrakcja (śmiech).

– Wydaje się, że jesteście bezpieczne.
– Oczywiście też się denerwujemy tą sytuacją, przeżywamy to i cały czas monitorujemy, co się dzieje w kraju. Widzimy też, co dzieje się w Hiszpanii, bo tam epidemia zaczyna szaleć i jest bardzo duży przyrost nowych przypadków choroby. Ale wydaje mi się, że tu jesteśmy bezpieczniejsi niż w każdym dużym mieście w Polsce.

– Jak trenuje się w takich okolicznościach?
– Realizujemy plan treningowy w pełnym zakresie i staramy się w tej naszej małej grupie utrzymać jak najlepszą atmosferę i dbać o komfort psychiczny, bo wiadomo, że każdy to przeżywa, martwi się o bliskich, tęskni. Trudno w takiej sytuacji siedzieć na odludziu i trenować, ale dajemy radę. Mamy nadzieję, że reszta polskiej ekipy będzie zdrowa, że 14-dniowa kwarantanna wyjdzie im na dobre i będą mogli jak najszybciej wrócić do normalnych treningów. I w ogóle, że życie w Europie wróci do normy.

– A jak Portugalczycy przyjmują informacje o pandemii?
– Tak jak wspomniałam, jesteśmy na głębokiej prowincji. Najbliższe miasteczko liczy jakieś dwa tysiące mieszkańców. Jest bardzo mały przepływ ludzi i tutaj żadna epidemia nie dotarła, wszyscy żyją normalnie. Wierzymy, że jesteśmy w miejscu, które może nas uchronić przed chorobą i pozwolić przeczekać epidemię, a przy tym możemy wykonywać naszą pracę i przygotowywać się do igrzysk.

Wioślarki i wioślarze, jak skoczkowie. Wrócą rządowym samolotem

Czytaj też

Polskie wioślarki (fot. PAP)

Wioślarki i wioślarze, jak skoczkowie. Wrócą rządowym samolotem

Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)
Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)
Kwalifikacje olimpijskie w Poznaniu? Za wcześnie na decyzję

Czytaj też

Czwórka bez sternika – Michał Szpakowski, Marcin Brzeziński, Mikołaj Burda i Mateusz Wilangowski. Mistrzowie świata z Linzu z 2019 roku (fot. PZTW/J. Kowacic)

Kwalifikacje olimpijskie w Poznaniu? Za wcześnie na decyzję

– A do nich droga jeszcze daleka...
– Teraz naszym największym zmartwieniem są kwalifikacje olimpijskie, bo niedawno odwołano regaty w Lucernie, na których miałyśmy walczyć o przepustkę do Tokio. Teraz czekamy na decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego czy kwalifikacje zostaną rozdane w wyniku zeszłorocznych mistrzostw świata, czy może jakichś kwot kontynentalnych. My robimy swoje, a póki jest szansa na igrzyska, to nie składamy broni. Zachowujemy się tak, jakby lada moment miały zacząć się te starty i szykujemy formę, która będzie szła w górę. 


– Napisałaś na Facebooku, że Natan Węgrzycki-Szymczyk jest dla was świetnym sparingpartnerem. To nie przypadek, że akurat zostałyście wy i on?
– Jest świetnym sparingpartnerem, bo męska jedynka i dwójka podwójna wagi lekkiej kobiet rozwijają podobne prędkości i mimo że jesteśmy w różnych łódkach, to możemy wprowadzić fajny element rywalizacji. A czy to przypadek? Nie do końca, bo zarówno my, jak i on nie mamy jeszcze kwalifikacji olimpijskiej, więc musimy przygotować bardzo dobrą formę na początek sezonu. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Tu możemy trenować, a po powrocie do Polski musielibyśmy odbyć 14-dniową kwarantannę i mogłoby to bardzo skomplikować nam ten etap przygotowań. To była trudna decyzja, ale wierzymy, że jest słuszna i zaprocentuje.

– Oprócz was przygotowuje się jeszcze jedna osada w dwójce wagi lekkiej i miały zostać rozegrane kwalifikacje wewnętrzne o to, która załoga powalczy o igrzyska. Wiadomo, co z nimi?

– Najpierw o kwalifikacji wewnętrznej miał decydować pierwszy Puchar Świata w Sabaudii, ale wszystkie Puchary Świata zostały odwołane. Później miał zdecydować bieg w Poznaniu 17 kwietnia, ale w związku z szerzącą się pandemią i z kolejnymi przypadkami zakażeń w tym mieście, dostałyśmy informację ze związku, że te kwalifikacje też są w zawieszeniu. Termin 17 kwietnia przepada i czekamy na kolejny komunikat. Pewnie pojawi się dopiero, gdy sytuacja z pandemią zostanie opanowana. Ale przede wszystkim czekamy na to co z kwalifikacjami olimpijskimi, czy polska dwójka wagi lekkiej dostanie przepustkę, czy będzie musiała o nią walczyć... Teraz świat sportu to same znaki zapytania, a my poświęciliśmy bardzo dużo, żeby stworzyć tę dwójkę. Oby wkrótce pojawiły się odpowiedzi. 

Kwalifikacje olimpijskie w Poznaniu? Za wcześnie na decyzję

Czytaj też

Czwórka bez sternika – Michał Szpakowski, Marcin Brzeziński, Mikołaj Burda i Mateusz Wilangowski. Mistrzowie świata z Linzu z 2019 roku (fot. PZTW/J. Kowacic)

Kwalifikacje olimpijskie w Poznaniu? Za wcześnie na decyzję

Gdy jechałam do szpitala na Banacha, byłam pogodzona, że już stamtąd nie wyjdę.

Weronika Deresz

– Jeszcze rok temu wydawało się, że będziesz miała problem z normalnym funkcjonowaniem, a ty wróciłaś do sportu...
– Miałam poważny wypadek na nartach. Sprzęt, który wypożyczyłam był wadliwy i przy próbie hamowania ze skrętem, jedna narta mi uciekła, a druga się nie wypięła. Upadek skrętny spowodował zerwanie więzadeł w kolanie, połamanie łąkotek i kości. Poza tym miałam zmiażdżoną większość struktur w kolanie. Po rekonstrukcji stawu kolanowego niestety wdarły się bardzo ciężkie powikłania. Najpierw przechodziłam zakrzepicę lewej kończyny, która niestety nie została w porę opanowana i wylądowałam na oddziale ratunkowym z zatorem płucnym. Na szczęście to zostało w porę zdiagnozowane i jestem z powrotem. A w zasadzie gdy jechałam do szpitala na Banacha, byłam pogodzona, że już stamtąd nie wyjdę. Jakaś siła jednak nade mną czuwała i to mnie zmotywowało do powrotu do sportu. Poczułam, że mam coś w życiu jeszcze do zrobienia i chcę postawić kropkę nad "i". Sport wyznaczył mi cel i był dla mnie światełkiem w tunelu. Długo uczyłam się chodzić, bo musiałam zapanować nad uszkodzoną kończyną i trening był moją rehabilitacją. Później okazało się, że mogę wrócić do sportu wyczynowego i dalej walczę. Każdy człowiek stawia sobie cele, a moim kolejnym są igrzyska olimpijskie i mam w sobie mnóstwo pozytywnej desperacji, żeby pojechać do Tokio.

– Jak się czujesz pod względem fizycznym teraz?
– Czuję, że wróciłam do pełni formy, noga wytrzymuje wysiłek i radzę sobie na wszystkich treningach, co pokazują rezultaty osiągane przez nas w osadzie i indywidualnie na ergometrze. W zeszłym roku, przed wypadkiem, na mistrzostwach Polski na ergometrze miałam czas 7:12, a w tym roku, po dziewięciu miesiącach rehabilitacji, uzyskałam 7:10. Poprawiłam się o dwie sekundy, więc można powiedzieć, że jestem w jeszcze lepszej dyspozycji. Paradoksalnie na siłowni udaje mi się dźwigać większe ciężary niż przed wypadkiem. Martwy ciąg poprawiłam o 30 kilogramów, a przysiad ze sztangą o 20 kilogramów. Śmieję się, że mam nogi z tytanu i coś w tym jest, bo mam części tytanowe (śmiech). Ważne jest to, że głowa też wyzdrowiała. Nie boję się, że coś mi się stanie i nie czuję ograniczeń. Wiem, że noga wszystko wytrzyma i dzięki tej świadomości dobrze wiosłuję.

– Mówisz, że twoim celem są igrzyska, ale te mogą w ogóle się nie odbyć. A dla ciebie to ostatnia szansa, bo za cztery lata nie będzie już wagi lekkiej.
– Tak, to ostatnia szansa, by zdobyć medal w wadze lekkiej. Wiadomo, że w głowie jest mnóstwo myśli i obaw, ale mam taką zasadę, żeby martwić się tym, co mogę kontrolować. Czyli w tym przypadku są to nasze przygotowania, praca i forma, Na pandemię nie mam wpływu, ale na nasze bezpieczeństwo, higienę i decyzje treningowe już tak.

Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)
Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)

***

Zdaniem Jaclyn Stelmaszyk.

– Urodziłaś się w Kanadzie, ale wiosłujesz dla Polski. Jak to się stało?
Jaclyn Stelmaszyk: – Miałam bardzo dobry kontakt z moimi dziadkami, interesowałam się Polską, sport był dla mnie ważny i pomyślałam, że mogłabym mieszkać w Polsce i startować dla kraju.

– Polskie obywatelstwo masz od 2009 roku.
– Zgadza się. Przez dwa lata wiosłowałam z naszą kadrą, a w 2012 roku zdobyłam mistrzostwo świata w czwórce podwójnej wagi lekkiej kobiet. W tej samej osadzie była Weronika. Teraz jestem bardzo szczęśliwa, że wróciłam do reprezentacji.

– No właśnie, jak to się stało, że znów wsiadłyście do jednej łódki?
– Dobre pytanie... Dwa lata temu byłam w Polsce z córką, która miała wówczas pięć miesięcy. Spotkałyśmy się z Weroniką na kawę, a cały czas miałyśmy bardzo dobry kontakt. Z całego serca kibicowałam jej przez ostatnie lata. Podczas tamtego spotkania Weronika na mnie popatrzyła i powiedziała: "zobaczysz, będziesz żałować jak nie wrócisz do wiosłowania, bo widzę, że coś w tobie jeszcze jest" (śmiech). Początkowo myślałam, że jako matka i żona to już nie dla mnie, ale w głębi serca chciałam wrócić. Dzięki temu, że Weronika o tym powiedziała, po powrocie do Kanady zaczęłam trenować. Choć wtedy nie wyobrażałam sobie, że wrócę do polskiej kadry, to jednak udało mi się spełnić te marzenie.

– Musicie zatem bardzo dobrze się dogadywać.
– Szanujemy się nawzajem. Obie mamy ciekawe historie związane z powrotem do sportu, Współpraca idzie świetnie i razem zmierzamy do jednego celu, jakim są igrzyska olimpijskie w Tokio. Jestem w świetnej formie i cieszę się, że mogę współtworzyć osadę właśnie z Weroniką.

Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)
Weronika Deresz i Jaclyn Stelmaszyk (fot. nadesłane)

***

Zdaniem trenera.

– Dlaczego podjęliście decyzję o pozostaniu w Lago Azul?
Przemysław Abrahamczyk, trener wagi lekkiej kobiet:
– Było dużo wahań, nikt nie wiedział jaką podjąć decyzję. Kilku trenerów było za pozostaniem w Portugalii, ale sytuacja była dynamiczna i ostatecznie zostaliśmy we dwóch trenerów ze swoimi osadami.

– Jak pan oceni siłę osady na tym etapie przygotowań?

– Myślę, że jesteśmy już na nie najgorszym poziomie, bo mieliśmy w głowie tę kwalifikację wewnętrzną i wymagało to przygotowania startowego.

– Jak pan odbiera zamieszanie wywołane koronawirusem?

– Sytuacja jest trudna. Nadmiar informacji też nie pomaga, jest zamęt w głowie, ale staramy się robić swoje i przygotowywać do startów.

***

Weronika Deresz (ur. 5 września 1985 r. w Warszawie) – zawodniczka Posnanii Poznań. Mistrzyni świata z 2012 roku w nieolimpijskiej konkurencji czwórki podwójnej wagi lekkiej. Mistrzyni Europy w dwójce wagi lekkiej (w parze z Martyną Mikołajczak). Olimpijka z Rio de Janeiro – z Mikołajczak zajęły siódme miejsce.

Jaclyn Stelmaszyk (ur. 16 grudnia 1986 w Scarborough) – zawodniczka Posnanii Poznań. Mistrzyni świata z 2012 roku w nieolimpijskiej konkurencji czwórki podwójnej wagi lekkiej. Ma polskie obywatelstwo od 2009 roku, wcześniej reprezentowała Kanadę. Była mistrzynią tego kraju.

Zobacz też
Na pełnym dystansie! Szalone otwarcie MŚ w wykonaniu Polaków
Krzysztof Ratajski (fot. Getty)

Na pełnym dystansie! Szalone otwarcie MŚ w wykonaniu Polaków

| Inne 
Polka daleko w konkursie strzeleckiego Pucharu Świata
Natalia Kochańska (fot. PAP)

Polka daleko w konkursie strzeleckiego Pucharu Świata

| Inne 
Niesamowita 18-latka. Drugi rekord świata w trzy dni!
Summer McIntosh (fot. Getty Images)

Niesamowita 18-latka. Drugi rekord świata w trzy dni!

| Inne 
Mecz kadry i początek Euro U21! Zobacz zapowiedź tygodnia w TVP Sport
Sportowa zapowiedź tygodnia w TVP. Sprawdź ramówkę i plan transmisji 9-15 czerwca 2025

Mecz kadry i początek Euro U21! Zobacz zapowiedź tygodnia w TVP Sport

| Inne 
Polki wicemistrzyniami Europy!
Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak (fot. Getty Images)

Polki wicemistrzyniami Europy!

| Inne 
Tragiczny wypadek. Nie żyje reprezentantka Polski
(fot. PAP)

Tragiczny wypadek. Nie żyje reprezentantka Polski

| Inne 
Tragedia w Indiach. Zginęli świętując mistrzostwo
fot. TVP

Tragedia w Indiach. Zginęli świętując mistrzostwo

| Inne 
Wielka Krokiew z międzynarodową imprezą!
(fot. Marcin Kin/informacja prasowa)

Wielka Krokiew z międzynarodową imprezą!

| Inne 
Carlsen się wściekł! Przegrał i... uderzył w stół [WIDEO]
Magnus Carlsen znów zaskoczył zachowaniem (fot. Getty)

Carlsen się wściekł! Przegrał i... uderzył w stół [WIDEO]

| Inne 
Polka na podium Pucharu Świata
Radość Aleksandry Kałuckiej (fot. Getty).

Polka na podium Pucharu Świata

| Inne 
Polecane
Najnowsze
Polska w europejskiej elicie. Braku cierpliwości
polecamy
Polska w europejskiej elicie. Braku cierpliwości
Jakub Ptak
Jakub Ptak
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Reprezentacja Polski miała już sześciu selekcjonerów w czasie, gdy Zlatko Dalić prowadził Chorwację i odnosił z nią wielkie sukcesy (fot. Getty/PAP)
Dariusz Dziekanowski o Probierzu: powinien być skreślony w ogóle jako trener [WIDEO]
Dariusz Dziekanowski o Probierzu: powinien być skreślony w ogóle jako trener (fot.Getty Images)
Dariusz Dziekanowski o Probierzu: powinien być skreślony w ogóle jako trener [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Iordanescu trenerem Legii Warszawa. Temat był już w zeszłym roku!
Edward Iordanescu został trenerem Legii Warszawa. Temat przenosin do Polski był już wcześniej!
Iordanescu trenerem Legii Warszawa. Temat był już w zeszłym roku!
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Polak mistrzem Włoch! Zimą odszedł z Lecha Poznań
Igor Brzyski występował w reprezentacjach Polski U17 i U18 (fot. Getty Images)
Polak mistrzem Włoch! Zimą odszedł z Lecha Poznań
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Michał Probierz przemówił po dymisji
Michał Probierz (fot. Getty Images)
Michał Probierz przemówił po dymisji
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Wielkie emocje w NHL. Dziewięć goli w finale!
(fot. Getty)
nowe
Wielkie emocje w NHL. Dziewięć goli w finale!
| Hokej / NHL 
Barcelona wygrała turniej w... Polsce. "Wzorują się na Yamalu"
FC Barcelona wygrała turniej RemarLand Sokolik Cup. Idolem piłkarzy jest Lamine Yamal (fot. RemarLand Sokolik Cup/Getty Images)
tylko u nas
Barcelona wygrała turniej w... Polsce. "Wzorują się na Yamalu"
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Do góry